Kuchnia gruzińska

Genialne jedzenia, profesjonalny serwis. Minus za mały lokal, który nie gwarantuje intymności oraz obskurną łazienkę :( Ceny przystępne, lokalizacja świetna. Polecam Chinkali z mięsem - poezja dla podniebienia. Rozczarowała nas za to gruzińska herbata. Mimo to miejsce jest na pewno warte odwiedzenia, chętnie tu wrócimy.

Jedzenie smaczne. Chinkali duże, dobrze doprawione a ciasto przyjemnej konsystencji. Chaczapuri megrelskie również bardzo dobre. Jedynym minusem były niedoczyszczone sztućce.

Długo się zbierałem żeby odwiedzić Królewską Gruzję". Szczerze jestem mile zaskoczony. Obsługa bardzo miła

Pyszne i aromatyczne jedzenie, porcje są bardzo solidne. Warto wejść :)

Miła obsługa i atmosfera. Ma swój gruziński akcent i klimat. Często brak możliwości płacenia kartą - dlatego warto zabezpieczyć się w dodatkową gotówkę.

Spędzając weekend z rodziną w Lublinie mieliśmy okazję skosztować smaków Gruzji -właśnie w tak fajnym miejscu jak Królewska Gruzja. Potrawy przepyszne!! odpowiednio dobrane składniki w połączeniu z właściwymi przyprawami, nadały każdemu daniu wspaniały smak, zapach i wygląd! Podziękowania dla kucharzy!! Jeżeli chodzi o napoje to wyśmienite wino, piwo, woda i lemoniada Nie mogłabym oczywiście zapomnieć o obsłudze!! Przesympatyczni młodzi ludzie, dbający o klienta zawsze z uśmiechem na twarzy. Całość pod okiem przemiłego Menagera!!Jesteście super !!!

Mieliśmy przyjemność wraz z rodziną świętować 30 rocznicę Ślubu moich rodziców w tej Restauracji.Brak nam słów by opisać jak wspaniałe było te przyjęcie.Właściciel lokalu, Pan Jacek zadbał o najmniejszy szczegół i okazał nam wiele życzliwości i gościnności. To bardzo otwarta i miła osoba, która z pasją zabrała nas w kulinarną podróż do Gruzji :-) Przez cały wieczór serwowane były potrawy kuchni gruzińskiej. To była prawdziwa uczta, niemalże nie do przejedzenia :-) Przystawki na ciepło i zimno, czerwone i białe wino, przepyszny kompot gruziński z moreli i z owocu granatu, trzy rodzaje zup, wspaniałe gruzińskie pieczywo, serowe chaczapuri z dodatkiem kawioru, pierogi chinkali lepione na świeżo, pieczone jabłko i kulinarna atrakcja wieczoru - wielkie płonące szaszłyki, wspaniale podane w blasku fajerwerkowych świec - rac.Wszystko było po prostu PRZEPYSZNE.Mieliśmy dla siebie całą salę, gdzie stoły były ustawione w jeden duży kwadrat, co bardzo ułatwiało wspólną biesiadę i rozmowy, był też oddzielny stolik dla dzieci, które też były kulinarnie rozpieszczane a w dodatku mieliśmy obok mniejszą salkę z muzyką i oświetleniem, więc mogliśmy nawet potańczyć :-)Goście byli zachwyceni zarówno jedzeniem jak również panującą w lokalu przyjazną, wręcz rodzinną atmosferą, którą budował właściciel Pan Jacek i fantastyczna obsługa. Tu obsłudze należą się wielkie BRAWA. Tego dnia w Lublinie był Carnaval Sztukmistrzów więc poza naszym wielkim świętowaniem, obsługiwani byli na zewnątrz również inni goście. Obsługa mimo dużego natłoku pracy radziła sobie świetnie, do samego końca byli bardzo profesjonalni i życzliwi, a uśmiech nieustannie gościł na ich buziach :-) Dziękujemy za takie podejście!Rodzice są zachwyceni, że tak spędzili swoją 30 rocznicę Ślubu. Na pewno zapamiętają ten Dzień na zawsze.Jeszcze raz bardzo dziękujemy w imieniu całej rodziny, życzymy wszystkiego dobrego i na pewno DO ZOBACZENIA :-)PS zdjęć mamy mnóstwo zrobionych aparatem, postaramy się je przekazać jak już będą gotowe do lokalu i tu też coś wrzucimy :-) dziś wrzucam tylko 3 zdjęcia zrobione telefonem :-)

Food has Georgian taste but it not prepared in the high Georgian style - very basic in a way of being locally different, very nice service thou

We had a great time there. Not many people, nice waiters, although he doesn’t speak English, he tried so hard to help us out and recommend drinks. Delicious food with very nice prices!!

Porażka. Lulu kebab twardszy niż skała, zęby można połamać. Ogórek w sałatce stary, biały i miękki. Ziemniaki opiekane 70% nie dopieczone, surowe (w karcie są jako frytki) Na zewnątrz wszystko w kupach gołębi a w środku w drugiej mniejszej sali śmierdzi z toalety która woła o pomstę do nieba. Jedynie szaszłyk z drobiu był bardzo dobry.