Przychodnia Specjalistyczna dla Dzieci i Młodzieży SZPZLO Warszawa-Mokotów

Bardzo nieprzyjemny personel okulistyki, szczególnie starsza blondynka w okularach, arogancka, wywyższającą się i nieuprzejma. Nie przykłada się do pracy, a tym bardziej do zachowania jakiegokolwiek szacunku do pacjenta. Jeżeli wykrzykiwanie i ośmieszanie pacjenta przy innych oczekujących jest w porządku to mam nadzieje, że chociaż jej pensja jest tego warta. A sam doktor dziwie się, że jeszcze pracuje, bo widać po jego sposobie pracy, że chyba pozostał w czasach komizmu.

Obsługa lekarska ok, za to rejestracja z PRL-u. Że nikt ich nie wymieni!

Omijać szerokim łukiem okulistykę w tej przychodni, cham Cezary Wójtowicz, bo nie nazwę tego kogoś lekarzem ma problemy sam ze sobą i dziwię się że jeszcze pracuję. Chamstwo, brak kompetencji to zalety tego człowieczka z epoki komunizmu.

Przychodnia z chamskim nie poważnym podejściem do pacjenta. Od recepcji po lekarzy. Lekarze udają chorych aby nie przychodzić do przychodni, a przyjmują prywatnie pacjentów. WSTYD !!! Odwołują wizytę na którą czeka się 3 tygodnie w dniu kiedy wizyta ma się odbyć... TRZYMAĆ SIĘ Z DALA OD TEJ PRZYCHODNII. Lekarze nie mają pojęcia o leczeniu dzieci. WSTYD WAM powinno być. BURAKI !!

Władcy czasu i tyle. Punktualność nie istnieje. Zero szacunku dla pacjenta. Samo leczenie ok ale można niewiele zmienić i być naprawdę super.

Lekarze może i mili i fachowi, ale, brak zrozumienia i życzliwości ze strony Pań umawiających terminy. Byliśmy zapisani, z powodu pandemii wizyta została odwołana oraz dostaliśmy termin na to, aby zadzwonić i się umówić. Po długim okresie dzwonienia (bo dodzwonić się graniczy z cudem) dowiedziałam się, ze to był termin wizyty a nie wykonania umówienia. mimo, ze byłaby to kontynuacja leczenia termin na prawie za rok. dziękuję nie pozdrawiam!!!!

Nie polecam Pani Laryngolog dr Żurawskiej.Pani bardzo nie miła dla dzieci, robi wszystko na siłę. Zbagatylizowala objawy i przerośnięte boczne migdałki co było widać gołym okiem oraz nie dała żadnych badań na zbadanie 3ciego. Kazała dmuchać dziecku rurka w wodę lub balonik przy powracających zapaleniach ucha oraz ciągłym zatykaniu się ucha. ! Po wizycie u innego lekarza okazało się że dziecko kwalifikuje się do drenażu uszu na w trybie pilnym oraz wycięciu migdałów 3 oraz przecięcia podniebiennych.Całe szczęście trafiliśmy do konkretnego lekarza z powołaniem- zdrowie dziecka najważniejsze . Polecam przychodnie przy Zwirkach i Wigury 63A - terminy około 6 miesięcy na pierwsza wizytę ale później szybkie.

Po miesiącu oczekiwania (dość krótki termin jak na NFZ) poszłam dziś z dzieckiem do dermatologa. Ankieta, pomiar temperatury. Byliśmy umówieni na 9.15, przychodnia pracuje od 8. Po dojściu do gabinetu okazało się, że w ok.10 metrowej poczekalni jest 18 osób (rodzice z dziećmi), część oczywiście stała , nie było już miejsc do siedzenia.Jak to możliwe, że w pandemii nie obliczono czasu na wizytę tak, żebyśmy byli bezpieczni? To było po godzinie od otwarcia przychodni, a po południu?

Panie w recepcji lubią okazywać swoją wyższość zamiast pomagać w poruszaniu się po absurdach biurokracji. Może mogliby w tej przychodni zacząć od leczenia swoich własnych kompleksów.

Lekarz Cezary Wójtowicz to najgorszy okulista dziecięcy z jakim miałam styczność. Oschły i niekulturalny. Dawno powinien przejść na emeryturę. Pielęgniarka przyjmująca w jego gabinecie wcale nie była lepsza. Kiedy zapytałam o moją wadę wzroku odpowiedział mi, ze nie muszę wiedzieć, bo nie potrzebne mi okulary . Spojrzałam zdziwiona, ale grzecznie ponowiłem pytanie. Odszczekał „plus jeden”Oniemiałam. Do tej pory nosiłam okulary -1 na astygmatyzm i ze szkłami cylindrycznymi. Oznajmiłam mu to. On wstał i zaczął krzyczeć, ze skończył ta rozmowę, po czym podszedł do mnie i wyrzucił mnie z gabinetu.Całe szczecie to była moja ostatnia wizyta u okulisty dziecięcego.