Janeczek Marianna. Specjalistyczny gabinet otolaryngologiczny

Pani doktor bardzo miła, wysłuchała i zbadała, wypisała mnóstwo leków, ale po miesiącu stosowania żadnych efektów jedyne co skutki uboczne, wymioty bóle głowy, częste zawroty głowy, pomimo informacji o złym samopoczuciu podczas brania leków Pani doktor kazała mi zażywać je dalej! Niestety, ale po miesiącu już się poddałam, pokierowałam się dobrymi opiniami, ale to chyba był błąd. Nadal zmagam się z ostrym zapaleniem zatok.

Nie polecam. Niestety ale widac, że Pani doktor stawia na ilosc a nie jakosc. Zapisany bylem na 16, wszedlem o 17;40. Do tego została mi postawiona diagnoza jedynie poprzez rozmowe. Nie zostalem zbadany w zaden sposob (doktor nie ma na miejscu zadnego sprzetu) Zostalem wyslany na badanie sluchu na inny dzien (?!) Oczywiscie skasowala 150zl za 8min rozmowy". Odradzam"

Byłam z córka umówiona do Pani doktor na godzinę 16 w celu konsultacji laryngologiczna. Koszt wizyty to 150 zł. Namiejscu po przybyciu okazało się że są przed nami 4 osoby ( Pani doktor przyjmowała od 15.30 więc nie wiem jakim cudem chciała w przeciągu pół godziny przyjąć tylu pacjentów). Dodatkowo Pani doktor przyjmuje też jako pediatra więc zdrowa 5 latka czekała na wizytę z osobami chorymi w tej samej poczekalni. Drzwi od gabinetu na tyle cienkie że każdy w poczekalni słyszał o czym mowa w gabinecie - i uwaga trzem osobą po kolei Pani doktor zapisywala praktycznie to samo. O 16.45 zrezygnowałam z wizyty, gdyż po 45 minutach opóźnienia wciąż nie byłyśmy przyjęte. Ciekawa jestem jak szybko moją 5 latka będzie chora po 45 minutach z osobami z gorączką kaszlem i katarem. Jestem bardzo zawiedziona i nie wiem skąd tyle pozytywnych opinii.

Raz w życiu byłam z córka u laryngologa i cieszę się, że akurat u tej Pani. Wszystko dokładnie obejrzała i wyjaśniła. Przy okazji obejrzała wyniki morfologii i tak je przeanalizowała, że jeszcze nigdy nie widziałam, żeby lekarz tak wnikliwie analizował i tłumaczył. Morfologie powtarzalam i mogłam cały czas liczyć na kontakt z Panią dr. A jak corke wtedy wyleczyła i dala coś na odporność tak już od 2 lat nie brala antybiotyku (a jest w wieku przedszkolnym). Polecam wszystkim.