Maxi Zoo Leszno Park Leszno

Duży wybór. Ludzie którzy znają się na zwierzętach

odwiedziliśmy sklep i zakupiliśmy przysmaki dla naszej papugi kupilismy sticks fruits z firmy multi fit po otwarciu opakowania byliśmy w szoku trafiło do kosza w sticks było pełno robali

Bardzo profesjonalna i miła obsługa, pani blondynka w okularach pomogła mi z dobraniem wszystkiego, co potrzebne dla pieska. Ceny raczej jak wszędzie. Polecam i pozdrawiam!

Radzę uważać szczególnie gdy ktoś się spieszy. Ostatnio kupiłem produkt którego termin ważności kończył się około tydzień od daty zakupu. Normalnie produkt wystarcza na kilka miesięcy.

Robiłem zakupy na zbiórkę dla schroniska, mega pozytywne odczucia. Dziękuję Panu Sprzedawcy, który pomógł mi wybrać fajna jakościowo karmę w dobrej ceny - schronisko było zachwycone :)

Jedna gwiazdka dla młodego pana sprzedawcy tragedia obsługa niech idzie rowy kopać a nie sprzedaje w sklepie zawiodłem się bardzo więcej tam nie wrócę nie polecam.

Jak oszukać na promocji aby klient myślał ze kupił tanio a sklep nadal zarobił. Tą marketingowa prawdę wyjawi ci maxi zoo ! Pierwsza cena regularna 129 zł i jakiś rabat procentowy cena końcowa 103,20 zł. No ale towar się nie sprzedał wiec kolejna obniżka tym razem cena regularna nadal 129 zł ale już rabat procentowy większy wiec mamy cenę 90,30 zł. I co się dzieje później cud ! -30 procent od ceny regularnej ! Patrzę 139 zł minus rabat jak za ta karmę spoko cena 97 z groszem super. Biorę. Dojeżdżam do domu i widzę te pozaklejane jedna na drugie ceny zrywam i sam się z siebie śmieje . Otwórz dałem się zrobić ma jakieś 7 zł. Poprzednia obniżka tez była 30 procent i karma kosztowała 90,30. Ale zmieniali cenę regularna podnoszą ja nagle o 10 tym samym zyskali moje 7 zł a ja pomyślałem ze kupiłem w super cenie! Marketing pierwsza klasa. No cóż mój corgie i tak sie będzie cieszył ! Ja nie zbiednieje od 7 zł ale niesmak pozostał. Chodź mojemu corgiemu akurat karma bardzo smakuje ;)

Tragiczna obsługa. Dzisiaj żona kupowała obrożę dla psa. Miała ze sobą starą obrożę na wzór. Jakiś sprzedawca małolat, który zachowywał się, jakby tam był za karę i robił łaskę, że obsłuży klienta, dobrał za dużą obrożę. Zapewniał, że da się ja jeszcze zmniejszyć, ale nie będzie rozpakowywał, żeby pokazać. Oczywiście obroży nie dało się bardziej zmniejszyć. Po 5 minutach, żona wróciła do sklepu, żeby wymienić na odpowiedni rozmiar, wtedy ten sam sprzedawca zapytał o paragon, którego żona nie zabrała (podkreślam że dokonywała zakupu 5 minut wcześniej) i obroży nie wymienił. Pomijając, że w kasie muszą mieć kopie paragonu oraz sprzedawca ma totalny brak kompetencji w doborze towaru, to szkoda ze sklep z dość dobrymi opiniami zatrudnia osoby, które są obrażone, że w ogóle muszą pracować.