Karczma u Brożka

Fajne miejce z klimatem bo znajduje się w Skansenie.karczma położona jest wśród pięknych drzew i zielonych traw. Na zewnątrz parasole i stoliki. W środku kilka niewielkich stolików. Można zjeść obiad, napić się piwa, kawy itp. Ceny umiarkowane...

Uwielbiam Karczmę u Brożka. Klimat i sympatyczne panie robią swoje. Unikam weekendów, ale polecam zimę i flaczki! Dziś jedliśmy chłodnik litewski i panszkraut z żeberkami. Kawa mrożona. Wszystko pyszne! Polecam!

Sympatyczne miejsce w połowie drogi zwiedzania Górnośląskiego Parku Etnograficznego. Idealne do odpoczynku i pokrzepienia się. A jest czym. W sensownie dobranym do miejsca menu znajdziemy najbardziej popularne na Śląsku dania, z nieśmiertelnym zestawem rolada, kluski i modro kapusta, a także karminadel z kartoflami i ćwikłą, choć dla mnie byłoby lepiej gdybym był z marchewką na gęsto. Można zamówić także golonkę i żeberka, ale ja wybrałem pierogi ruskie, bo już od dawna za mną chodziły nie dając spokoju. Trzeba przyznać, co czynię z radością, że pierogi naprawdę udane. Ciasto zwarte, lekko na ząb, a farsz zrobiono z dobrego twarogu. Naprawdę smakowało prawie doskonale. Dlaczego prawie? Bo dla mnie farsz był za mało pikantny, brakowało odrobiny pieprzu. Niemniej to da się usprawiedliwić specyfiką miejsce odwiedzanego przez całe rodziny, a dzieciom pikantne ani smakuje, ani zdrowe. Mogłoby też być więcej cebulki, której było symbolicznie. Drugim daniem był karminadel z ziemniakami. Bardzo poprawny, choć trochę za mało w śląskim kanonie, co nawet widać na zdjęciu, gdzie zdradza zbyt jasną barwę. To jednak nie miało żadnego wpływu na smak będący bardzo dobrym. Jedynie ziemniaczki, choć też dobre, zdradzały zbyt długi pobyt w wodzie. Myślę, że takie drobiazgi można łatwo poprawić. Mimo kompletu gości obsługa radziła sobie bardzo dobrze, a czas oczekiwania na danie był rozsądny. Koniecznie musimy tam wrócić, bo brakło już dla mnie szpajzy, choć dobrze ją zastąpiło ciasto z jabłkiem. Pochwalam też kawę. Dobra gatunkowo i poprawnie zaparzona. Zachęcam odwiedzających skansen górnośląski do spróbowania dobrych dań w Karczmie u Brożka.

Byliśmy rodziną w niedziele, park pękał w szwach od ludzi, jedliśmy obiad w karczmie, ogólnie bez uwag po za niedogotowanymi ziemniakami, podejrzewam, że natłok ludzi zrobił swoje, wydawanie posiłków dość sprawnie.

Świetne miejsce podczas zwiedzania Skansenu. Jedzenie pyszne, porcje normalne, ceny przystępne. Tradycyjne śląskie potrawy, typu panszkraut, albo wodzionka, czy nawet bratkartofle. Dla mnie odrobinę za słone, choć przypuszczam, że dla zdecydowanej większości będzie akurat. Przemiła obsługa, która chętnie doradzi. No i klimat - stara drewniana karczma stylizowana na rok 1870 zł, wokół piękne okoliczności przyrody i śpiewające ptaki - po prostu mega uroczo. Polecam.

Nie wiem czy to przez to że byliśmy w niedzielę ale tak, frytek tyle co kot napłakał, nugetsy ledwo było cokolwiek mięsa w panierce, zamówienie przynoszone na raty. Jedna osoba je reszta patrzy i czeka, oczywiście frytki z keczupem niestety keczupu pani zapomniała. Ceny kosmiczne 12 zł za karmi 0,5l. Ogólnie nie polecam chyba że musicie.

Obowiązkowe miejsce podczas zwiedzania Skansenu!Fajne doświadczenie, lokal nie odbiega klimatem od otoczenia...A ceny nie różnią się od tych w mieście.Porcje spore, domowe pierogi ruskie jak najbardziej domowe i na świetnym miękkim cieście (chociaż zgodzę się z innymi opiniami - trochę więcej pieprzu do farszu by się przydało).Wodzionka przepyszna!

Bardzo smaczne jedzenie. Świeże, pyszne, pachnące. Pieczeń soczysta, kluski jak domowe i kapusta dobrze doprawiona. Chłodnik litewski również nas zachwycił. Obsługa chętna i pomocna. Deser SZPAJZA to strzał w dziesiątkę. Ekspresso z tonikiem to dobra propozycja na letni czas. Polecam!!!