HALA ŁABOWSKA Schronisko PTTK

Korzystałem wyłącznie z części gastronomicznej, więc moja ocena dotyczy wyłącznie wyżywienia. Dużo chodzę po górach i bardzo lubię góralską kuchnię. Gdybym ze wszystkich odwiedzonych schronisk miał wskazać to w którym karmią najgorzej to z pewnością wymieniłbym właśnie schronisko na Hali Łabowskiej. Menu jest bardzo ubogie - ale w warunkach schroniskowych nie uważam tego za problem. Natomiast jakość jedzenia jest sporym problemem. Barszcz jest z proszku. Krokiet z dyskontu. Pierogi również kupione w markecie. Nawet z herbatą jest problem - torebka jest zalewana wrzątkiem razem z plasterkiem cytryny, co jak wiadomo zatrzymuje proces parzenia, więc wychodzi taka szpitalna lura. I pomimo tego, że przy ostatniej wizycie zwracałem na to uwagę, to widzę, że procedura nie została zmieniona. Samo miejsce jest bardzo klimatyczne i przez większą część roku bardzo ciche, więc polecam wycieczkę na Halę Łabowską. Ale jeśli już traficie tam bardzo głodni to proponuję jajecznicę - da się zjeść. Plus dla obsługi za to, że nie robi problemu z zamówieniem jajecznicy późnym popołudniem - chociaż w karcie jest w akapicie śniadanie". Naprawdę nie da się znaleźć do pracy kogoś

Polecam schronisko na Hali Labowskiej. Wygodne pokoje, prysznice z ciepła woda, miejsce ba ognisko i urzekający beskidzki widok. Niestety brak atmosfery, jednorazowe naczynia i ubogie menu. Nawet zupy rano niedostępne.

Schronisko górskie w starym dobrym stylu. Jest bieżącą woda, prąd tylko w głównej sali, ciepła woda przez godzinę w czasie pracy agregatu. Niedrogo. Jak oczekujesz luksusów to nie tutaj. Dobry punk na odpoczynek w trakcie pokonywania GSB.

Typowe schronisko PTTK z całą jego specyfiką. Niekoniecznie ciepło w pokojach ale są koce. Niekoniecznie ciepła woda non stop ale jest. Kuchnia nie serwuje cappuccino i schabowych ale dania które są w menu są smaczne. Po 20 gaśnie światło ale są świeczki. Kuchnia działa od 8 do 20 ale można poprosić o wrzątek do termosa. No i tak, że kto szuka luksusów to nie znajdzie. A kto szuka ciszy i spokoju w dobrym przystanku na szlaku to właśnie to znajdzie.

Czysto, pierogi smaczne, naleśniki też. Wielki plus dla obsługi za pomoc z bateriami do czołówki. Dzięki Waszej pomocy udało sie dotrzec w nocy na Jaworzyne Krynicka.

Cudowne schronisko z przyjemny klimatem. Miejsce naprawdę wręcz magiczne, można tam spędzić sporo czasu i się nie nudzić. Same trasy do schroniska są przyjemne, chociaż w nocy polecam uważać na dzikie zwierzęta.

Generalnie ok, piękna przyroda i rozległy widok ale na północną stronę. Jeżeli się chce popatrzeć na Tatry to trzeba zejść na polanki po południowej stronie. Pierwsza z nich na niebieskim szlaki trochę zarośnięte, Tarty widać między drzewami. Szlak niebieski od Łabowej bardzo łatwy ale trochę nużący, bez widoków.

Korzystałam ze schroniska jako przystanek na trasie wycieczki. Otoczenie schroniska bardzo ładne, zadbane. Fajna lokalizacja. Obiekt sam w sobie średni. Taki się wydaje przestarzały. Kiełbaska smażona była ok, piwo tylko w puszce i mimo, że z lodówki to tylko lekko schłodzone. Toaleta niby czysta a jednak był bardzo brzydki zapach. Całokształt oceniam średnio.