Szpitale Powiatowe Sp.z o.o. Szpital w Łasku

Pielęgniarki miłe, personel medyczny bez zastrzeżeń, czas oczekiwania na przyjęcie dość krótkie i sama procedura założenia gipsu przeszła bezproblemowo. Noga opatrzona dobrze. Problem w tym że noga była zdrowa a złamany miałem nos.0

Najgorszy oddział neurologiczny!Lekarz cham i prostak.Zamiast leczyć zastraszają pacjenta!Wypuszczają chorego człowieka bo sami nie potrafią leczyć zamiast zmienić oddział albo szpital.

Nie wiem jak reszta szpitala ale z uwagi na usunięcie ósemek skierowano mnie na ich oddział chirurgii szczękowej. Ósemki okazały się trudnymi do usunięcia (3 zęby, łącznie 2 razy byłam na usuwaniu) ale dr Szymor poradził sobie z nimi bardzo dobrze, szwy założone tak że rany szybko i bezproblemowo się zagoiły. Atmosfera bardzo sympatyczna, wszyscy byli dla mnie mili i pomocni. :)

Trafiłam na izbę przyjęć we wigilię z powodu strasznego kaszlu oraz strasznego bólu gardła. Lekarz który obecnie pełnił dyżur we wigilię byl oburzony tym że przychodzę na pewno z pasterki i nie mam co robić. Zostałam strasznie potraktowana przez tego lekarza był bardzo chamski i nieprzyjemny w kierunku pacjenta, zły że mu przeszkadzam prawdopodobnie w spaniu". Gdy dowiedział się że choruje na inną chorobę stał się nagle miły bo gdyby coś mi się stało to pewnie by za to odpowiedzial. Uważam że lekarz powinien pomagać ludziom skoro sam sobie wybrał taki zawód a temu lekarzowi zwyczajnie chodzi tylko o dobre pieniądze z bycia lekarzeim a nie pomaganie innym w potrzebie!"

Pani jakaś poinformowała mnie że nie mają laryngologii. Powiedziala żeby jechać do Pabianic bo tam mają odział laryngologii. Na miejscu okazało się że nie ma tam takiego oddziału. Kłamała swiadomie żeby o 3 w nocy nie musieć się fatygowac. Wstyd. Chamstwo. Dziadostwo.

Z tego niegdyś dobrego szpitala został tylko cień, chamówa, obojętność, warunki i niekompetencja wręcz biją po oczach tam obecnie. Zdecydowanie nikomu nie życzę pobytu w tym miejscu.

Wczoraj tj 23.04.22 w godzinach przedpołudniowych zawiozłam mame na sor do lasku. Juz na izbie przyjec pani ( bedac tam chyba za kare) poinformowa mnie iz lekarz wyjechał do wezwania. Odpowiedzialam iz w takim razie poczekam poniewaz mama ma bardzo silny bol stopy. Kiedy opowiedziałam sytuacje pani uznała ze pan doktor i tak nam w niczym nie pomoże i nasze czekanie jest w takiej sytuacji zbędne. Nalegając na zostanie na izbie poprosiłam o wozek inwalidzki poniewaz moja mama nie jest osoba sprawna i nie porusza się o własnych siłach. Co usłyszałam? Ze nie moge wiasc wózka dla mamy poniewaz do przyjazdu lekarza bede go blokować przez chora mame. Do rozmowy wlaczyl sie bedacy tam mlody mezczyzna zarzucając absurd w słowach pani z rejestracji.w wywiązanej dyskusji pani utrzymywa iz nie mogę wziasc wózka by przewiesc mame na izbe wręcz zabroniła go uzyc tak jakby był tam jedynie jeden wozek. Prosze mi zatem powiedziec dla kogo sa owe wózki na izbie przyjec bo chyba nie dla chorych. Z krótkiej rozmowy z Panem który wspierał mnie w dyskusji z panią w rejestracji usłyszałam że został rowniez nieorzyjemnie potraktowany idąc na zdjęcie RTG zostal zatrzymany poniewaz pani sprzątająca umyla podłogę i musi on poczekać aż owa podłoga wyschnie by nie narobił śladów. Dla mnie takie postepowanie jest niedoposzczalne. Pani dostaje wynagrodzenie za sprzątanie wiec ma obowiązek myc podłogę choćby po każdym pacjencie,pani w rejestracji na izbie przyjec jest nieprzyjemna i antypatyczna by nie robić sobie problemu zwyczajnie odsyla pacjentów do domu lub jak w moim przypadku karze czekac w samochodzie by nie kręcić się po izbie przyjec i nie blokowac wózka inwalidzkiego. Brak empatii i pomocy chorym jest tam normalnym zachowaniem. Zachowanie pani jest krytycznie. Nie powinna pami pracować w takim miejscu.

Że ludziom pracującym tam, lekarzom, personelowi, osobom zarządzającym tym obiektem, nie jest wstyd za warunki panujące w tym szpitalu, jak i podejście do osób potrzebujących diagnozy i pomocy. Dramat. Pacjenci walczą tu o jak najszybszy powrót do domu, a nie o pomoc, bo nikt nie chce leżeć w warunkach pamiętających poprzednie stulecie, z komunistycznym personelem medycznym, ludzką znieczulicą, obojetnością i skandalicznym podejściem do chorych.

Szpitalem tego nie można nazwać to miejsce tortur i śmierci. Straciłem tam bliską osobę. Brak personelu wyspecjalizowanego na dyżurach wikendowych. Pan doktor nie odbierał telefonu od swego kolegi żeby wykonać badanie a w tle ważyło się życie. Życie które zgasło pozostawiając żal w sercach najbliższych. Krycie sprawy przez kolesi lekarzy którzy nie posiadają empatii. Najgorsze w tym jest to że ratownicy z pogotowia nie mogą zawieść nawet ciężkich stanów do normalnych placówek. Parę lat temu Cezary G (obecny wice dyrektor) oddał ten szpital spółce, która miała zainwestować miliony według zobowiązań. Zrobiła z niego miejce prowizoryczne tak zwany punkt opatrunkowy nie szpital, miejsce bólu smutku.