Żabka

Bardzo szybka obsługa. Dziewczyny lubią swoją pracę. Dziękuję i pozdrawiam... zwłaszcza przesympatyczną Szefową.

Wszystko byłoby Ok, gdyby nie starsza ekspedientka, która nie potrafi kolokwialnie mówiąc ogarnąć kolejki. Kolejka na cały sklep, nie można przejść pani nabija papierosy i alkohol bez zaufania do klientów. Druga Pani siedzi na zapleczu i nie pomoże. W kolejce stałam 27 min dokładnie bo Pani wydawała tyle paczki.. bardziej ogarnięte panie powinny pracować w dni świąteczne.. sytuacja z dziś tj. 03.05

Jak zwykle super obsługa.Ja już mam swoją ulubioną panią ekspedientkę:) pozdrawiam

Nie miła obsługa i praktycznie nigdy nie ma świeżego pieczywa

Żabki są teraz na każdym kroku, trudno więc nie mieć porównania. A są Żabki i „Żabki”. Ten sklep oczarował mnie doszczętnie! Zawsze czysto, pięknie, półki uginają się pod wyborem asortymentu, a obsługa świetna! Chętnie wracam ;)

Mieszkamy tu od niedawna,i jestesmy niemile zaskoczeni jakością obslugi,fatalnym podejsciem do klienta.Szanowna pani właścicielko"zmien podejscie do ludzi

Żabka w bardzo dobrej lokalizacji i z super wyposażeniem, ale jakoś obsługi straszna. Pani kasjerka z wielką łaską odpowiada na pytania klientów. Wygląda jakby pracowała za kare a nie na tym rzecz polega. Na pytanie dotyczące promocji usłyszałem odpowiedź ,, czytał pan to w ogóle,,.Personel raczej powinien być pomocny dla klientów w razie jakiś wątpliwości w przeciwnym razie mógłby być śmiało zastąpiony kasą samoobsługową. Przynajmniej atmosfera bylaby przyjemna.

pierwszy żabka w okolicy, piwko zawsze zimne, uzupełniane na bieżąco ;]

Drodzy Sąsiedzi,wreszcie mieszkańcy południowej części Gdańska, przy ciągnącej się w nieskończoność Starogardzkiej, doczekali się sklepu sygnowanego marką „Żabka”!Wszyscy przyjęliśmy go z wielkim entuzjazmem, wszak w końcu będzie można zrobić drobne zakupy nawet w niedzielę.Panie ekspedientki są fantastyczne - zawsze uśmiechnięte, życzliwe i pomocne. Sam sklep czysty i dobrze wyposażony.Zastanawiacie się pewnie dlaczego w takim razie jedna gwiazdka? Otóż odpowiedz jest prosta: właścicielka (franczyzobiorczyni).Jeszcze nigdy nie spotkałem się z sytuacją, w której osoba zarządzająca, zachowywała się w tak agresywny i niemiły sposób wobec klientów. Rozumiem, że jako „szefowa” tego miejsca, pilnuje swojego interesu, ale słowne zaczepki, „naskakiwanie” na klientów a nawet wypraszanie ich (czy też uwagi, że nie życzy sobie, żeby dana osoba robiła „u niej” zakupy) jest dla mnie czymś zupełnie niezrozumiałym.Spokojna i merytoryczna odpowiedzi na tę agresję spotykają się z jeszcze większą „reakcją emocjonalną”, która uderza już o zwykłe chamstwo.Gdyby to była jednorazowa sytuacja, to pewnie machnąłbym na to ręką: „kobieta zestresowana, może niewyspana, może ma gorszy dzień - wszyscy jesteśmy tylko ludźmi”. Tego typu zachowanie jest jednak nagminne. Jak wchodzę do sklepu, to najpierw się rozglądam czy jest wspomniana właścicielka (z wiecznie złym humorem).Ta Pani nie powinna pracować z ludźmi. Współczuję ekspedientkom. Jeżeli w stosunku do klientów zachowuje się w taki, pozbawiony szacunku, sposób, to pracownicy mają z nią pewnie bardzo trudne życie.Drodzy Sąsiedzi, absolutnie nie chcę Was zniechęcać do robienia zakupów w tym miejscu! Po prostu zwracam uwagę na pewną patologiczną relację. Nie dajcie tej Pani „naskakiwać” na siebie!Droga Pani Właścicielko, my - klienci, nie jesteśmy Pani wrogami. Proszę nas nie traktować jak intruzów.