Salus. NZOZ

Najgorsza przychodnia , zamiast leczyć ludzi to siedzą piją kawkę i na testy wysyłają , słuchawka ciagle odłożona dodzwonić się nie da . Segregacja sanitarna na zaszczepionych i nie czego panie z rejestracji chyba nie wiedza ze jest to niezgodne z prawem . Nie zostanie pani przyjęta No sorry tak usłyszałam w słuchawce . Dno nie wiem za co im płaca chyba za liczbę wysłanych na testy i zaszczepionych nieświadomych ludzi . Żenada nie dziwie się ze dobrzy lekarze pouciekali z tej palcówki . Nie polecam !!!

Jestem pacjentką tej przychodni od kilku lat, i nigdy się nie zawiodłam. Polecam

Druga gwiazdka - choć może powinno być pięć dla lekarzy i jednej Pani pielęgniarki, której nazwiska nie znam. Lekarze są bez zarzutu, chociaż zasady przyjmowania pacjentów w obecnym czasie pandemii ustala chyba kierownik przychodni.Ta niska ocena dotyczy Pani w okularach, która złośliwie jeśli spóźnisz się 3 minuty przyjmuje kolejnych pacjentów, a Ciebie z chorymi korzonkami, zmarzniętą trzyma na zewnątrz.Przychodnia jest mała kameralna. Możnaby na pewno wpuścić nawet dwóch trzech pacjentów, którzy w maskach z zachowaniem odległości poczekaliby na wizytę. Siostra w okularach czuje satysfakcję jeśli poniża pacjenta, nie szanuje godności pacjentów popijając kawę z koleżanką co widać przez okno. Gdyby to była przychodnia prywatna i chodziło o jej pieniądze może zachowałaby się inaczej ale dostaje pensję i mylnie pozostaje w przekonaniu że jej wszystko wolno....

Panie w przychodni mają czas na wszystko, wypicie kawy, plotki itd ale nie na odbieranie telefonu. Przeszło przez cały dzień nie można się dodzwonić.

Nikt nie odbiera telefonów. Umówienie wizyty graniczy z cudem. Lekarz przyjmuje pacjentów jak chce. Nie polecam.