Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych

Ten cały cyrk pod ogólną nazwą Ada" to już się kwalifikuje do jakiejś głębszej kontroli bo to przestaje być zabawne co tam się wyprawia. Niczego się nie dowiesz konkretnego w temacie leczenia

Nie dość ,że nie umieją się odpowiednio zwierzętami zająć ( już mają kolejnego do zbiórek orła ) ,pod każdym możliwym postem zbiórki na wszystko, to jeszcze blokują nawet za to,że polubi lub skomentuje post związany z ich ośrodkiem" nawet na innej grupie lub stronie. Nie oddałabym tam żadnego zwierzęcia za nic w świecie

Osoby, które dorabiają się na nieszczęściu zwierząt fortuny, a nie niosą żadnej pomocy, bo są niekompetentne.

Nagminne błędy w opiece nad zwierzętami, znikające i pojawiające się magicznie schorzenia, serduszka, które nie wytrzymują tuż po tym, jak się uda zebrać na nie zbiórkę. Zwierzęta traktowane jak dzieci w najgorszym tego słowa znaczeniu i niepotrzebnie oswajane. Ośrodek szczyci się też stosowaniem zbędnych bądź nieadekwatnych interwencji medycznych.Uprzedzająco na straszaka, którego zaczęliście wysyłać osobom, które śmią wystawić negatywną opinię załączam oświadczenie:Opinie Google wynikają z moich prywatnych odczuć oraz wiedzy jaką posiadam na temat Państwa firmy, więc jakiekolwiek wymuszenie usunięcia komentarza i straszenie pozwem sądowym jest co najmniej nie na miejscu. Jednak jeśli będę zmuszona, oczywiście przedstawię swoje uzasadnienie tej opinii w sądzie.Pozdrowienia dla cenzorów. Obyście się nie zdefekowali

Polecam inne fundacje, które bardziej zasługują na wsparcie w ratowaniu zwierząt. Fundacje, które nie są nastawione tylko na zysk i grę pod publikę, ale na bezinteresowne działanie dla dobra zwierząt.

Przedziwny byt, który daje mnóstwo pieniędzy prowadzącym fundację i uczy, w jaki sposób zbierać środki finansowe od naiwnych ludzi. Przegląd sprawozdań finansowych uświadamia, że za zebrane w różny sposób miliony można pomagać mądrzej i efektywniej. Niestety, pieniądze są wyrzucane w błoto (kolorowe domki? litości), zwierzętom nie jest udzielana fachowa pomoc (lekarze samozwańczo uważają się za specjalistów od dzikich zwierząt, ale nie umieją się nimi odpowiednio zająć), zbyt wiele zwierząt umiera w męczarniach, jako efekty eksperymentów dyletantów. Nie dajcie się nabrać na łzy łysego Radka. Każda łza to przelew na konto. Naprawdę warto czasem popłakać.

Szokuje mnie (ale nie dziwi) zmasowany atak pogardy na placówkę i ludzi którzy z zaangażowaniem wykonują swoją pracę, do której wykonywania wg mnie mają wszelkie predyspozycje, także etyczne. Kto nie chce wpłacać datków czy oglądać zdjęć (bo w negatywach głównie ten wątek się pojawia, a nie merytoryczna ocena pracy weterynarzy) niech tego nie robi :) Te wszystkie negatywy, jak by powiedział klasyk, oddają pewien charakterystyczny nad Wisłą stan mentalno-psychiczny. Zgorzknienie, frustrację, drwinę podszytą złą energią i poczuciem własnego niespełnienia, bycie na “nie” i ciągłe nieusatysfakcjonowanie.

Lekarze" nie posiadają podstawowej wiedzy.Przyjmują wręcz na siłę dzikie zwierzęta

Bardzo fajny ośrodek. Pani chętnie udziela informacji

Brak podstawowej wiedzy, wyciąganie pieniędzy od ludzi podstępem, ściąganie zwierząt na siłę żeby tylko wstawić żebraczy post z ich zdjęciem.Jeśli ktoś chce wspomóc dzikie zwierzęta w powrocie zdrowia do zalecam inne fundacje które nie przejedzą pieniędzy