Salon Urody Mona

Sympatyczna atmosfera, ceny uśrednione, czysto,przyjemnie.Jeśli chodzi o usługi to z koloryzacji zarówno w wykonaniu p.Basi i p.Ivanki jestem mega zadowolona. Bylam też z corkami u p.Lili i tez super.

Super polecam bardzo miła Właścicielka zabiegi na twarz naprawdę super

Ładny salon z bardzo sympatycznymi i miłymi fryzjerkami. Byłam tam na upięciu i zdecydowanie polecam. Panie świetnie doradzają i domyślają się o co chodzi klientowi, dodatkowo fryzura piękna i wytrzymała (do samego rana)!

Fryzjerka Barbara obcięła moje włosy w profesjonalny sposób, kilka razy dopytując, czy tnie według moich oczekiwań. Efekt końcowy bardzo w porządku. Polecam i z pewnością skorzystam ponownie.

Jestem nie zadowolona. Dostałem zupełnie inną fryzurę, pokazała zdjęcia gdzie było widać jaki kolor i strzyżenie ma być, koloru niema, grzywką za krótka, a włosy zadlugie, spędzić około 3 godzin u fryzjera, zapłacić nie małą kasę i zostać rozczarowanąNie polecam

Polecam. Fachowa i miła obsługa.

bardzo staranne strzyżenie i sympatyczna atmosfera

Tylko mogę ocenić strzyżenie męskie - robią to bardzo dobrze. Na wizytę z reguły trzeba się umawiać, przypominają SMS em o wizycie. Miłe miejsce. I jest gdzie zaparkować oraz nie ma strefy !

Nie honorują własnych klientów. (They don't honor their own loyalty cards/customers. In English below.)Mieszkam ok. 800m od zakładu. Od ponad roku chodziłem regularnie do zakładu, biorąc pod uwagę dwie rzeczy: 1. że usługodawca jest lokalny, 2. że mają program lojalnościowy.Program polegał na zbieraniu pieczątek na karcie stałego klienta. Przy uzbieraniu pięciu pieczątek, szóste strzyżenie miało być za darmo.Uzbierałem takich kart nawet kilka (2 miałem ze sobą). Innymi słowy, byłem byłem lojalnym klientem i mam na to potwierdzenia w postaci pieczątek na dwóch-trzech kartach.Właśnie wróciłem z delegacji i zauważyłem, że mógłbym skorzystać z darmowego strzyżenia, bo z roztargnięcia nawet nie skorzystałem. Przecież już dawno miałem aż nadmiar pieczątek.Przychodzę i jestem poinformowany, że promocja się skończyła i tyle. Spóźniłem się o kilka dni, będąc poza miastem.Istotne: promocja była wpisana ręcznie długopisem i bądźmy szczerzy, jest raczej umowna. Przecież karty lojalnościowe są po to, aby uzyskać lojalność klientów. I taką lojalność u mnie otrzymali.Wiem co powie na to personel: daty są datami i jest to moja wina (zdaję sobie z tego sprawę).Ale nie chodzi tutaj o głupie 25zł, tylko o podejście do lojalnego klienta.Pieniądz > Człowiek#JanuszeBiznesu========In English:So I've been a loyal customer of this hair salon for over a year. There were two reasons why I always came to them: 1. they're local, 2. they had a loyalty program.The loyalty program was simple: each time you get a haircut, they give you a stamp on your card. Each 6th haircut was supposed to be free.Well, I travel very often. I happen to have two of these cards, with stamps proving that I was there.I just came in from a business trip and went in for the free haircut. It looks like I missed the promo deadline by a few days (I was out of town). I came in, showed my cards and asked if they would honor them. Nope.I realize it's my fault for missing the deadline, but let's be honest, this is a local salon and the deadline was penciled-in. After all, loyalty programs are supposed to keep your customers coming back. And they had my business for a long time.I was expecting that they would honor this long-term relationship. Nope.Money > Customer.You just lost a customer for life. And it's not about the money, it's only 25 zloty. But it's about the principle - obviously you don't respect your customers.#Unacceptable #LearnProperCustomerService #NotAGoodWayToRunLocalBusiness

Pani,która mnie obsługiwała nie miała zielonego pojecia co robi, po chwili stwierdziłem żeby nie tracić czasu i nerwów żeby mnie na 3mm ostrzygła. Wnętrze nawet przyjemne ale p.fryzjerka zatrzymała się na czasach prl'u z wiedzą męskiego strzyżenia. Nie polecam.