Pit Stop.

Na dzień dobry" cuchnące pojemniki z wysypującymi się śmieciami....W pokoju cuchnący

Ogółem śmiechu warte. Cena 250 zł nie jest warta tych skrzypiąych łóżek, nie działającego telewizora (konkretnie kostka nie chce wejść do kontaktu) oraz słabego WiFi. Tak jak ktoś napisał wyżej, samo wejście absolutnie nie zachęca, wchodzisz gościu jak na organy kościelne po schodach. Krótkie kołdry, to kolejny minus. Brak obsługi. Niedokręcone śrubki, łóżka podtrzymują jakieś trytytki, kawałki płyty pilśniowej pod materacami. Stolik krzywy, buja się. Z resztą tu się wszystko buja. Bardzo mały kosz na śmieci jak na 5 osób w pokoju. Cena 250 zł absolutnie nie była tego warta. Byłem tu drugi raz i na pewno tu nie wrócę. Bardzo stara kamienica. Jedynym plusem, jaki można tu wyłapać to taki dla palaczy, nie muszą wychodzić z budynku, a wystarczy że pójdą na balkon w kuchni. No i to że przy łóżkach są jakieś lampki.

Opinia obiektywna, brak ciepłej wody wręcz lodowata woda pod prysznicem z rana i wieczorem. Poduszki jakie dostałem były wilgotne po praniu (dobrze że są prane jednak pasuje tym się zająć w odpowiednim czasie), ręcznik jaki dostałem był ostatnim dostępnym jak poinformowała Pani. Ogólnie polecam dopłacić parę zł bo 95 zł za nocleg w takich warunkach to sporo.

Jest to oczywiście hostel o z założenia niskim standardzie i trzeba mieć to na uwadze. NATOMIAST. Na samym wejściu do budynku wita gościa odór moczu i stęchlizny. Czy pościel była prana? Być może. Pewności nie ma. Jej wiek najpewniej przerasta mój (co jest wysoce niepokojące), co wnioskuję po materiale na poduszkach, który został wytarty (nie mylić z wyprany), po prostu starty, jak na tarce, łącznie z printem... Łóżka złożone ze sprężyn. Wyłącznie. Kable od lampki przy łóżku oskubane z izolacji, a sama lampka na innym kawałku kabla zwisa niebezpiecznie ze ściany. Na koniec dodam, że drzwi kabiny prysznicowej były zepsute. Je jednak udało mi się naprawić, także, gdyby ktoś z obsługi to czytał, to nie ma za co.

W tej lokalizacji bardzo krucho o lokum w przystępnej cenie - Szpital Kliniczny UM.Jest czysto, chociaż w kwestii ciepłej wody to nie uświadczyłem. Jakość kablówki" to zeszły wiek. Na uwadze trzeba mieć głośne i trzeszczące podłogi słyszalne w nocy

Kontakt z właścicielem bardzo dobry. Bardzo dobra lokalizacja. Pokój wygodny. Łazienki i kuchnia wspólne.

Hostel dobry na jedną/dwie noce. W pokojach czysto, ale wyposażenie podstawowe i nie należy do najnowszych. Łazienki w porządku, jest ciepła woda.Plusem jest lokalizacja - blisko Targów Poznańskich.Minusem - cienkie ściany pomiędzy pokojami (wszystko słuchać co się dzieje u sąsiadów) + brak recepcji jako osobnego pomieszczenia. Właściciel stał z laptopem przyjmując podróżujących na korytarzu. Ponieważ miejsce to było zaraz obok wejścia do naszego pokoju, to nieustannie było słychać kroki i głosy za ścianą.Na krótki pobyt polecam, cena nie jest wygórowana.

Początkowo nic nie zapowiadało problemów. Rezerwacja większej grupy, sprzed dłuższego czasu, przekładana przez zmianę terminu Pyrkonu. Potwierdzana mailowo i telefonicznie wraz z kolejnymi zmianami. Normalna sprawa w ostatnich latach. Już bezpośrednio na miejscu niemiłe zaskoczenie, informacja od pracownika o koniecznej dopłacie, mimo wcześniej potwierdzonych ustaleń. Drobna kwota, więc inna osoba z grupy, będąca pierwsza na miejscu opłaciła. Trudno, stało się. Dopiero następnego dnia zaczęło się nękanie. Ale nie rano na miejscu, a dopiero późnym popołudniem. Okazało się, że niska kwoty dopłaty była “błędem pracownika” i dzisiaj należy zapłacić taką samą kwotę, ale już przez każdą osobę z grupy. Sama wpłata musi być uiszczona natychmiast. Nie następnego dnia, nie po powrocie do hostelu, nie za godzinę i nie za 20 minut, ale do 10 minut i albo trzeba udać się osobiście do bramy przy nieznanej ulicy i proszę sobie sprawdzić gdzie, albo użyć przelewu ekspresowego. Brak odpowiedzi, czemu informacja taka nie została podana przed zakwaterowaniem. Brak odpowiedzi, czemu należy płacić za “błąd pracownika”. Brak odpowiedzi na pytanie o podanie możliwej godziny spotkania w miejscu zakwaterowania. Pieniądze i to na już. Groźby wyrzucenia rzeczy w razie braku zgodzenia się na natychmiastowe przekazanie środków. Rozłączanie się, przechodzenie na ty. Trudno znaleźć w języku osób cywilizowanych określenia pasujące do takiego podejścia do klienta. Jeśli wyłudzanie dodatkowych opłat “bo inflacja i wojna” wydaje się ciekawym sposobem spędzania sobotniego wieczora to śmiało. Natomiast jestem zdania, że takie miejsce powinno zapewnić jedynie możliwość kilku godzin snu, a konieczność zgłaszania sprawy do odpowiednich instytucji, celem odzyskania wymuszonych i niezapowiedzianych opłat to wątpliwa i niepożądana atrakcja. Szkoda czasu i zdrowia. Ostatnie komentarze pokazują pewien trend. Być może interes będzie likwidowany, więc opinia nie ma już żadnej wartości i można wyzbyć się szacunku dla klienta. Opcja tylko dla masochistów.

Żenada i chamstwo. Poziom obsługi to dno. Zadzwoniłam do hostelu chcąc wyjaśnić nieporozumienie jakim było pobranie opłaty mimo anulowanej rezerwacji. Bardzo chamski i niekulturalny Pan zaczął na mnie krzyczeć, że wysłanie maila to za mało, bo oni ich nie odczytują(??!!). Następnie usłyszałam, że mam wysłać mu smsa ładnie prosząc o zwrot pieniędzy(?!) po czym rozłączył się nie dając mi dojść do słowa. Prostak i burak. Nie polecam!

Hostel bardzo ok. Bez fajerwerków, ale też bez tragedii. Miejsce schludne, pościele i pokój były czyste. Na nocleg jak najbardziej można polecić.