Szpitalny Oddział Ratunkowy Szpitala Wojewódzkiego

Śmiechu warty ten ich sor, wkończyc sie mozna, zrobic morfologie i kopa w d....do domu, a człowiek pozniej nie wie co ma ze soba zrobic, zero troski o pacjenta, czekaja jak ktos juz bedzie w oplakanym stanie, jak juz będzie za pozno by go ratowac

Tragedia, nie polecam tego miejsca, czekałem wczoraj 3h po czym otrzymałem tylko receptę na jakiś lek który nie pomaga

Moje doświadczenie na szpitalnym oddziale ratunkowym było absolutnie żałosne. Lekarz, z którym miałem kontakt, nie tylko nie udzielił mi odpowiedniej pomocy, ale również wykazywał brak zainteresowania moim stanem a do tego sobie żartował. Ignorował moje objawy i nie zajął się nimi w sposób odpowiedni. Nie spodziewałem się takiego poziomu lekarskiej opieki na oddziale ratunkowym. To naprawdę zniechęcające i przerażające, że osoba w takim zawodzie nie jest w stanie udzielić właściwej pomocy pacjentowi w krytycznej sytuacji. Teraz już w ramach prywatnej opieki lekarskiej leczę się ze skutków tych zaniedbań.Jestem zdecydowanie rozczarowany tym doświadczeniem i mam nadzieję, że inni nie będą musieli przejść przez to samo.

MOJ BRAT BYŁ PRZYWIEZIONY TAM 27 CZERWCA NA SOR W BARDZO CIĘZK IM STANIE WCEŚNIEJ LEŻAŁ NA SWOIM PODWÓRKU MAJĄC SILNĄ BIGUNKE I GORACZKE ZNALEŻLI GO TAM SĄSIEDZI JAK SIE OKAZAŁO LEŻAŁ TAM JEDNA DOBĘ PODCZAS DESZCZU BRUDNY I WYCZERPANY PO PR YWIEZIENIU NA SOR BYŁ NIELUDZKO TRAKTOWANY WYZYWANY OD MENELA MYTY ZIMNYM PRYSZNICEM I OŚMIEWANY GDZIE TU LUDZKA GODNOSĆ SERCE SIE KRAJE DZISIAJ PSY I KOTY SĄ LEPIJ TRAKTOWANE NIŻ NIEWINNYSIE CZŁOWIEK TAKIM NALEZY SIE WYSOKA KARA I NATYCHMIASTOWE WYRZUCENIE Z PRACY TAKA OPINIE PRZEKAŻĘ WE WSZYSTKICH MEDIACH MOZE WRESZCIE SIE COŚ TAM ZMIENI SIE

Moja mama (osoba ponad 80lat), spedziła tam noc bez opieki, bez jedzenia, bez okrycia kocem. Brak słów za brak człowieczeństwa. Poziom poniżej standardów europejskich.

kompletny olew pacjenta. Przyszedlem z problemami z oddychaniem - wszyscy byli przede mną. Ba. Gdy oddzial TOTALNIE opustoszał, nawet wtedy nie doczekałem się pomocy. „Nie można być spokojnym gdy zwalili mi tu tylu pacjentów na łeb” To słowa wypowiedziane przez kekarza przy pacjentach!!!Pacjentów przede mną było 5 - zajmowano sie nimi przez ok 3 godziny…Ja sie nie doczekałem pomocy. Oddzial opustoszal, wzialem swoje leki i po kolejnej godzinie pojechalem do domu (3 w nocy) Osobliwe miejsce- przestrzegam

Odradzam , nocny SOR to totalne dno , 1:10 nikogo w okienku , pacjenci czekają , po prawie godzinie przychodzą ratownicy…. którzy śmieszkują sobie i kurwują przy okazji , jeden z nich pyta drugiego gdzie koleżanka z okienka po czym wychodzi z komentarzem, że tak to możemy do 5:00 rana czekać , koleżanka z okienka przyjęć się zjawia , mówi ze pacjenci czekają a ratownicy, że i umierają jak to w szpitalu i kontynuując komentują coś o rosnącym biuście koleżanki. Tak to właśnie wyglada 0 , totalne 0

Oczekiwanie na przyjęcie do lekarza to nawet kilkanaście godzin. Tragedia !

Dr Adam Dzieciuch:Miałam NIESTETYA do czynienia z doktorem na SORZE. W życiu nie spotkałam gorszego lekarza" I człowieka

A to szpital??? Gdzie powinna być sterylność !!!Nawet na stacji benzynowej jest 1000 razy czystsze!!! Ciekawe kto tu rządzi??? Raczej nie korzysta z tej toalety ;(