Rezerwat przyrody Jeziorko Daisy

Jestem tu naprawdę fajnie dzisiaj od strony Pogorzaly wraz z żoną i córką 3 latka spokojnym krokiem ścieżka edukacyjna szliśmy 1.5 godziny na miejscu mały grill parę zdjęć odpoczynek i z powrotem,są tu wytyczone miejsca na ognisko nawet niema takie chlewu jak w takich miejscach bywa polecam na spacer rodziny

Miejce Pełne Tajemnic, Urokliwe. Zachęcamy najpierw zapoznać się z historią tego miejsca aby poczuć jaką ma wartość. Baszta oraz pozostałości murów jest bardzo zaniedbana, bardzo dużo śmieci i szkła, niestety brak szacunku do historii i zabytków jest bardzo widoczna w tym miejscu. Obiekt zapomniany, zaniedbany, a ma wielki potencjał. Jeśli ktoś jest miłośnikiem wyjątkowych miejsc z historią to Polecamy. Warto zabrać worek na śmieci aby pomóc wysprzątać i zadbać o to Piękne Miejsce z Historią.

Fajne ścieżki na spacer , urokliwe miejsce :) przy samym jeziorku kilka miejsc na ognisko , warte spaceru z rodziną i nie tylko :) ciekawa historia księżniczki Daisy :)

To miejsce powinno być perełką - woda, która je zasila, pochodzi tylko z deszczówki przefiltrowanej i wzbogaconej przez las i/lub z jakiś warstw podziemnych. Klimatyczne położenie i otaczające ruiny... Niestety ludzie, którzy nie szanują natury i nie potrafią docenić jej piękna, docierają i tu, więc śmieci i brudu tam nie brakuje. Stąd tylko 3 gwiazdki.

Bardzo ciekawe miejsce do zwiedzania ( dla dzieci które lubią się wspinać i ubrudzić ) Mało informacji o ruinach szkoda że niema jakiś planów jak ten teren wyglądał . Czas zwiedzenia obiektu to 30min na szybko . Warto zwiedzić

Wycieczkę do egzotycznej Palmiarni w Lubiechowie warto wzbogacić bezpośrednią bujną przyrodą leśną. A magnesem przyciągającym jest Zielone Jeziorko w pobliskim lubiechowskim lesie, zwane też Jeziorem DaisyMieszkać w Wałbrzychu i nie widzieć Jeziorka Daisy, to podwójny dyshonor – i wobec wyjątkowej urody ukrytego w lesie akwenu wodnego i szacunku do słynnej księżnej Daisy, od której imienia pochodzi nazwa jeziorka. To właśnie Angielka, Daisy Cornwallis-West, małżonka Hansa Heinricha von Hochberga, pana na zamku Książ, szczególnie upodobała sobie to niezwykłe jeziorko i z jej polecenia zadbano o jego naturalny wygląd, a jeden z wapienników przebudowano na romantyczną basztę widokową z salą myśliwską.

Fajne miejsce do odwiedzenia rowerem, chociaż nie łatwo trafić. Jeziorko z ruinami w samym lesie. Ostatnie 3km w trudniejszym terenie

Przepiękne miejsce w środku lasu. Spacer od parkingu jest krótki (do 40 min) ale przyjemny. Jeziorko ma dwa dna, jedno utworzone jest przez warstwę osadów, martwych drzew i roślinności, poniżej znajduje się to faktyczne. Prawdziwa głębokość może więc sięgać nawet 23 metrów. Jeziorko zasila wyłącznie woda z opadów atmosferycznych. Jest pozostałością po kamieniołomie w którym wydobywano wapienie, które następnie wypalano w piecach (jeden nadal tam jest) pozyskując w ten sposób wapno palone. Nazwa jeziora pochodzi od księżnej Daisy Hochberg von Pless, ostatniej właścicielki Książa, która stworzyła tu widokową basztę z izbą myśliwską.

Super miejsce na ognisko, na rodzinna wycieczkę rowerową bądź pieszą. Można iść jechać od strony Lubiechowa lub Pogorzały, trasy się łączą, można zrobić tzw pętelkę.