Uni-Truck - Iveco Fiat Piaggio

Generalnie jestem bardzo słabo zadowolony.Szukałem warsztatu do naprawy hamulców w starszym samochodzie. Po wymianie na badaniu technicznym (podczas sprawdzania hamulców) huk i okazało się, że coś w nowym, wymienionym hamulcu pękło. Po przejechaniu 30km! Dobrze, że na badaniu a nie podczas podróży.Po oddaniu na poprawkę okazało się że podobno pękł przewód hamulcowy - nie wiadomo czemu bo był sprawdzony i nie wymagał wymienienia. Podczas powtórnego badania okazuje się, że wcale nie pękł przewód tylko coś innego bo ponownie wymienione zostały cylinderki (tym razem ewidentnie na regenerowane).Samochód przeszedł badanie ale po wymianie hamulców na nowe różnica w sile hamowania to 29% (przy 30% jako granicy). Prosiłem o wymianę kilku innych drobnych rzeczy ale nikt tego nie ruszył.Ogólnie nie polecam. Jedyny plus jaki widzę to to, że przynajmniej kontaktują się regularnie i mówią co dzieje się z samochodem (co nie jest takie oczywiste wśród okolicznych mechaników).

Usługi na bardzo wysokim poziomie, obsługa w sposób profesjonalny podchodzi do napraw, informuje co będzie robić i jaki jest czas zakończenia. Polecam i będę korzystał z usług Uni Truck, jestem wdzięczny za pomoc i szybką realizację.

Obsługa bardzo zła w stosunku do klienta ocenianie stylu jazdy przez starszego Pana któremu wydaje się że jest instruktorem jazdy i przeprowadza wywiad czym prywatnie klient jeździ bezczelny typ

Słaba obsługa komunikacja słaba i naprawy niby porobione a i tak nie działa mam nie pierwsze iveco i za każdym razem jak wyjechałem z salonu to już na placu musiało się coś popsuć

Witam. Długo się zastanawiałem czy dodać tą opinię, ale aby ustrzec innych postanowiłem to zrobić.Oddając samochód do autoryzowanego serwisu byłem przekonany że to za co płacę jest zrobione dobrze i zabierając samochód byłem pewien że jest sprawny i bezpieczny. Samochód był oddany by zrobić dokładny przegląd po zakupowy i usunięciu wszystkich usterek. Skasowali mnie na prawie 6 tyś. i powiedzieli że samochód jest sprawny. Po przejechaniu się czułem że przód pływa ale dopiero przy wymianie opon wulkanizator zwrócił uwagę że są bardzo duże luzy w układzie kierowniczym. Pojechałem z powrotem do serwisu na reklamację i panowie stwierdzili że są jednak te luzy ale trzeba będzie dodatkowo za to zapłacić. Zdecydowałem że nie będziemy u nich robić tej naprawy i zawiozłem samochód do swojego mechanika. Jak się okazało luzy były na całym układzie kierowniczym a na domiar złego była pęknięta podłużnica. Aż strach pomyśleć jak mogło się to skończyć dla kierowcy , ponieważ miał przejechać nim ponad 1000 km. Ostrzegam innych przed oddaniem samochodu do tego serwisu w Warszawie ul. Spedycyjna 11. Zastanawiam się nad zgłoszeniem tego do prokuratury, ponieważ ten serwisant który wypuścił ten samochód jako sprawny powinien trafić za kraty. Oceniam ten serwis najgorzej jak tylko można. Są to najgorsi partacze z jakimi miałem do czynienia i ostrzegam wszystkich przed nimi. I jeszcze muszę zaznaczyć gwiazdkę , bo nie przepuści mnie bez niej. Paranoja.

Zdecydowanie odradzam. Słowność handlowców jak i ich profesjonalizm pozostawia wiele do życzenia. W szczególności mam tu na myśli działania Pana Grzegorza Dutkiewicza, u którego zamówiłem samochód.Najbardziej karygodne jest nieodbieranie telefonów, obiecać Pan Grzegorz umie dużo, ale to tylko opowieści, później tylko chowanie głowy w piasek, a na końcu stwierdzenie, że mogę sobie tylko ponarzekać…. I właśnie to robię- publicznie. Identyczne samochody ma w ofercie ma Renault…. A poziom obsługi nieporównywalny.

Auto umówione na wymiane rozrządu na gwarancji. Miał być zrobiony w ciągu jednego dnia. Po telefonie Pan mnie zapewnia, że auto jest jeszcze na hali w trakcie naprawy i mam się uzbroić w cierpliwość... Szkoda tylko, że auto ma zamontowany GPS i od 24h stoi nie ruszone na parkingu przed serwisem. Drugie auto równolegle wstawione na wymiane zbiornika, zbiornik zamówiony dzień wczesniej miał być na dzień naprawy, tak, żeby auto było do odbioru we wtorek o godzinie 10. Okazuje się, że ktoś tak poskładał zamówienie, że zbiornik będzie dopiero w piątek... Aut zastępczych oczywiście też nie mają.. Kto za to zapłaci??