Sklejka - Sala Zabaw, Jedzonko i Sklep

Chodziłem tam trzy lata i wydałem dosłownie kilka tysięcy. Kiedyś to była nasza ulubiona sala. Po zmianie właścicieli- porażka. Niemiła obsługa i bardzo drogo. Do tego nowa obsluga nie sprzataz wiec na sali jest jak po wybuchu. Przeczytałem też odpowiedź właściciela na inny negatywny komentarz i jestem w szoku. Totalny brak kultury.

Po zmianach - nie polecam. Frytki czarne (również robię z ziemniaków w domu i szanujmy się, tak nie wyglądają nigdy :) ), zapach oleju już na wejściu, obsługa nie ogarnia, tostów brak, a cena wzrosła, woda dla dzieci w szklanych butelkach (rozbite szkło działa jeszcze gorzej niż ten dziubkiem na chwile). Co jeszcze może pójść nie tak? Feedback słowny nie przyjęty dobrze. Wcześniej każde urodziny organizowane w sklejce, teraz sobie nie wyobrażamy.

Dzis mielismy zorganizowane 4 urodziny na naszej coreczki. Sklejka" stanela na wysokosci zadania

Kameralne miejsce dla dzieci z dużą ilością zabawek, zjeżdżalniami, trampoliną, bujakami, tyrolką, torem przeszkód, wielkimi klockami do budowy... Moi mali klienci byli raczej zadowoleni.Na specjalną uwagę zasługuje słaba wentylacja - ciepło i zapachy (przyjemne) przylatują z kuchni. Dzieciaki biegały z permanentnymi rumieńcami jak bym ich nie rozbierał i nie napajał...Na miejscu można się uraczyć kawą, lodami, frytkami, plackami z cukini lub ziemniaków, goframi. Ceny raczej wysokie. Jakość jedzenia i picia raczej nie uzasadniająca cen.Wejście dziecka na 75min - 29pln, każda następna minuta 0,75pln albo karnet całodniowy za 50-kilka plnKawa latte - 18pln. Ekspres kolbowy jest, ale coś innego musi nie działać dobrze, bo małżonka nie poleca wywaru. Mnie ceny kaw demotywowały do podjęcia testów.Placki ziemniaczane - 18plnFrytki - 14pln

Sala Zabaw jak najbardziej w porządku, dziecko zawsze wybiegane i szczęśliwe. Obawiam się jednak, że przy obecnych szalenie wysokich cenach nie przetrwa za długo.

Polityka zakładająca, że albo kupuje się bilet całodniowy albo na godzinę jest dla mnie naprawdę zaskakująca. Kupując bilet na godzinę miałam nadzieję, że syn godzinę będzie mógł się bawić a później spokojnie zjeść obiad, który jest tutaj podawany. Okazuje się, że nie można przebywać w strefie restauracyjnej po wykupionym czasie. Kiedyś przychodziliśmy tutaj po 3 razy w tygodniu. Teraz naprawdę unikam tego miejsca. Bawialnia sama w sobie przyjemna. Obsługa bardzo miła.

Byłam parę razy po zmianie właścicieli i raz dostajemy dobre jedzenie i ładnie przygotowane (np. we wtorek), a raz jakby pomoc kuchenna oderwała się od czyszczenia podłogi wrzuciła coś na talerz... Miejsce z potencjałem ale widać nie doświadczona młoda ekpie, która nie ogarnia, zatrudnianie nie letnich w ramach oszczędności zrujnuje to miejsce. Kiepskie zarządzanie zabrał się za to ktoś kto nie wie co robi i nie szuka ludzi z doświadczeniem.Przepraszam za stary rocznik aby umieć odpwiedzuec na Paniodpowiedź. Raz przychidzilysmy z corka i dziewczyny z obslugi były mile jedzenie dobre, a raz dziewczyny są nie mile, zachowują się lekceważąco. Dostałem np rosół bez marchewki i pietruszki sama zupa z makaronem i często panuje bałagan na sali zabaw bo obsługi to nie interesuje. Rozumiem młody zespół ale ewidentnie dziewczyny przychodzą dorobić i nie zależy im na pracy za to zamiast przy sprzątaniu często można zobaczyć je na telefonach :) Dziękuję już raczej nie przyjdziemy za czasów starej właścicieli było dużo lepiej

Sala ma swój fajny klimat, ale jest drogo. 110 zł za wejście na 3h w weekend dla 2 dzieci to za dużo. Gofry z cukrem pudrem - 10 zł. Sala jest raczej mała. Obsługa miła, choć widać że się jeszcze uczy.W okolicy są większe i tańsze sale.