Bombonierka

Rodzina i łyżwy czy może być coś lepszego? Było cudownie, jeżdżenie w dobrych warunkach, przyjemna obsługa, dobre łyżwy do wypożyczenia. Bardzo mi się podobało zapraszam na to lodowisko

Spoko miejsce do jazdy, duży obiekt, na minus mocno już zniszczone łyżwy - przynajmniej te które miała córka.

Znane od lat i lubiane przez mieszkańców. Ja również tutaj uczyłem swoje dzieci jeździć na łyżwach z sukcesem. Obiekt bardzo fajny I dobrze zlokalizowany

Samo lodowisko ok za taką cenę nie ma co wybrzydzać , stan łyżew adekwatny do ceny ale.. KOLEJKA DO OKIENKA (KASY) STRASZNA!! LUDZI BARDZO DUŻO KOLEJKA PRAWIE DO TAFLI A TYLKO 1 OKIENKO OTWARTE!! LUDZIE WCHODZĄ DOPIERO PO 15/20 MINUTACH OD ROZPOCZĘCIA

Najlepsze lata obiekt ma za sobą ale tu chodzi o to żeby się poślizgać a nie zachwycać estetyką. Lód znośny choć byłoby dużo lepiej gdyby Zamboni jeździł po każdej ślizgawce 2x bo głębokie rysy zostają . Szybka obsługa mimo sporych kolejek .

Nie jeździłem, byłem na zawodach w łyżwiarstwie figurowym, niewygodne siedzenia na trybunach to na pewno i na takie imprezy lepiej założyć coś.na siebie cieplejszego bo na hali jest utrzymywana niska temperatura.

Organizacja fatalna, gigantyczne kolejki do kasy, brak możliwości zakupu biletu przez internet. Brak łyżew w wypozyczalni w podstawowych rozmiarach.

Lodowisko samo w sobie jest ok, lód w porządku, muzyka do jeżdżenia. Natomiast tam się nic nie zmieniło od ponad dekady, te same zdezelowane łyżwy do wypożyczenia, ostrzenie nie działa, nie ma szafek na kluczyk tylko płatna szatnia, w której torebki czy plecaka już się nie zostawi. Zazwyczaj jest bardzo duży ruch.

Chodzę na to lodowisko od 26 lat. Niestety coraz gorzej. Obsługa bardzo mierna- panowie niemili, opryskliwi jakby byli tam władcami i panami. Brak możliwości naostrzenia łyżew. Z magazynu gdzie przechowują pingwinki dla dzieci zawsze ulatnia się papierosowy dym, tak sami z pomieszczeń i szatni dla łyżwiarzy i hokeistów. Wszędzie są tabliczki o zakazie palenia. Wiadomo, że wszystko drożeje ale cena 15zł za godzinę jazdy w tłumie to tragedia. Kiedyś wejściówka 5zł- przychodziło się po 3 razy w tygodniu po 2h. Teraz jest to nierealne. Dodam, że należę do tych jeżdżących a nie drepczących, wychowanek sekcji figurowej w latach 90-tych.