SKVet Klinika Weterynaryjna

Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyboru klinki SkVet. Luka miał wykonany zabieg TPLO - zerwanego wiązadła. Lekarz prowadzący dokładnie wyjaśnił nam na czym ten zabieg będzie polegał i czego możemy się spodziewać, oraz na co trzeba zwrócić uwagę w czasie rekonwalescencji. Duży plus za zrozumienie, że nas pies nie toleruje innych zwierząt i przystosowanie przestrzeni dla niego, chociażby możliwość przejścia innym gabinetem aby ominąć poczekalnię. Po 6 tygodniach nie ma śladu po operacji. Psiak pięknie chodzi ❤️

Szczerze nie polecam. Dzwoniąc rano z nagłym przypadkiem z wypadku potrąconego malutkiego kotka usłyszałam przez telefon że nagłe przypadki są dziś przyjmowane po godzinie 15. To chyba jakiś żart bo rozumiem że do tej pory kot miał konać na ulicy? Takie podejście do prowadzenia lecznicy dla zwierząt jest niedopuszczalne. Brak empatii, brak zainteresowania ze strony osoby z drugiej strony słuchawki i chociażby pokierowania gdziekolwiek indziej świadczy o tym że jest ona w złym miejscu i powinna zastanowić się po co tam jest. Jedna gwiazdka w tym przypadku to i tak za wiele....

Po stokroć polecam i dziękuję za uratowanie świnki! Właściwi ludzie na właściwym miejscu! Trafiliśmy na ostry dyżur z naszym prośkiem po nietrafnej diagnozie u innego weterynarza. Lekarze od samego początku wykazywali duże zainteresowanie, fachowo zajęli się małym pacjentem, zrobili RTG oraz USG brzuszka. Od razu postawili trafną diagnozę, dzięki czemu świnka w 2 dni wróciła do zdrowia! Mimo późnej pory pani weterynarz miała otwary umysł i była bardzo kompetentna. Oby więcej takich lekarzy z powołania!!! Dziękuję!!! ❤Czajnik pozdrawia ❤

Polecam z całego serca dr Monikę Stańczykowską! Jest to nasza lekarka prowadząca. Niesamowite podejście do świnek. Wszystko tłumaczy rzeczowo i zrozumiale. Jesteśmy pod jej opieką od roku.Jedyny minus to mała ilość godzin jakie doktor ma w przychodni. Mam nadzieje, że to się zmieni, żeby inni mogli się przekonać jak cudowna jest doktor.Pozdrawiamy z Malwiną

Z całego serca polecam,bardzo dobre i profesjonalne podejście do czworonożnych(i nie tylko) pacjentów, fachowa pomoc i opieka zwłaszcza Pani Sylwi oraz Pani doktor Natalii.Przyjechalam na nocny dyżur z bardzo chorym pupilem,zostaliśmy bardzo dobrze zaopiekowani,udzielono odrazu bezstresowej pomocy dla Pupila.Te 5 to zdecydowanie za mało na taką fachową pomoc .❤️

Po co jest ten ostry dyżur skoro odsyłacie psa z krytycznymi wynikami do domu ?Nie mówiąc,że stan jest krytyczny oczywiście bo kasa musi się zgadzać .Pies żył jeszcze tydzień można było coś zrobić.Tylko rutynowe badania żeby kasę ściągnąć wiedząc że i tak już nic nie zrobicie.Mało tego próbkę krwi dla innego lekarza hematologa (bo u Was brak specjalistów)wydaliście mi innego psa ...zdrowego psa!!!!!!

Do kliniki trafiliśmy z naszym psem, gdy był w stanie zagrożenia życia. Na szczęście na dyżurze była Pani Doktor Marta Długoszowska-Nicoś, wspaniały lekarz, który poświęcił nam mnóstwo czasu. Wykonała badania, podała leki. Czekał nas długi proces leczenia. Prawie każdego dnia przyjeżdżaliśmy do kliniki na podawanie leków, kroplówek. Zawsze spotykaliśmy się z fachową obsługą i pomocą ze strony techników oraz lekarzy. Pod koniec, gdy Pani Doktor już nie była w stanie dalej pomóc naszej psinie, to odesłała nas do innej kliniki, co bardzo nam pomogło. Podsumowując Pani Doktor uratowała Mai życie.

Moim zdaniem: chaos organizacyjny i brak rzetelnych informacji.Królik został przyjęty na ostry dyżur podobno jedynie ze wzdęciami, następnie wypisany w dużo gorszym stanie niż gdy go przyjmowano. Wrócił do szpitala po kilku godzinach, ewidentnie źle zdiagnozowany - w karcie bezczelnie wpisano, że „nie potrafię opiekować się królikiem”. Pomimo tego, że ponownie czekaliśmy kilka godzin na ostrym dyżurze, technik stwierdził że brzuszek jest miękki i nie ma żadnego zatkania, następnego dnia w karcie pojawiła się informacja o stanie zapalnym i mocnym rozszerzeniu żołądka.W dokumentacji pojawiło się kłamstwo, że nie odbieram telefonu od lekarza, podczas gdy w podanej godzinie nie było żadnego połączenia. I w drugą stronę, raz ktoś z numeru SKVet do mnie zadzwonił i mocno sie zdziwił po co w ogóle rozmawiamy, bo przecież nie ma żadnych nowych informacji. Ciekawe, z jakim pacjentem mnie pomyliliście i czy tego dnia też dostał notatkę, że nie udało się do niego dodzwonić?Ustalenia telefoniczne w ogóle nie były nigdzie odnotowane, lekarz wpisywał w kartę zupełnie inne rzeczy niż byłem informowany na recepcji, a przy kontakcie telefonicznym panie miały podejście typu „po co w ogóle do nas dzwonisz” - nawet, jeśli same tego samego dnia prosiły o kontakt w godzinach wieczornych! Standardowa odpowiedź na wszystko to „nie mam takiej informacji w karcie”.Najważniejsze, że króliczka wróciła po tygodniu zdrowa. Jednak następnym razem przy zatkaniu poczekam do rana i pojadę do normalnej króliczej przychodni, oszczędzę królikom stresu, czekania całą noc w poczekalni i co najmniej tysiąca złotych.