Biedronka

Takiego s y f u jak w tym miejscu nie widziałem nigdzie. Zbiera się na wymioty, a ocenę co do bezpieczeństwa i higieny zostawiam kupującym. Polecam szczególnie skwasniały nabiał i zepsute mięso.

Chodzę do tej biedronki od pierwszego dnia jak ja otworzyli w 2014 roku. Był to fantastyczny sklep, w którym pracowali wyjątkowi ludzie. Nawet moi znajomi, którzy weszli tam chociaż raz mówili, że to jest ekskluzywny sklep z wyjątkowa obsługa. Tak było kiedyś przez bardzo długi czas (do 2019 roku).Jak jest teraz?Wiecznie zepsute lodowki przec co bardzo często są zepsute produkty. Mnóstwo rzeczy nierozpakowanych z palet, ludzie sami rozrywają folie i jest bałagan. Nigdy nie ma koszy. Wiecznie problem z siatkami przy kasie. Zepsute owoce. Na kasie samoobsługowej możesz stać wieczność, póki ktoś przyjdzie i Ci zaakceptuje, że w systemie jest podana zła waga bułek. Obsługa jest nie miła, tak jak by za karę tam przychodzili.Pozdrowienia dla Pana Mariusza i Pani Janiny, szkoda, że nie ma reszty ekipy, która, robiła ten sklep wyjątkowy :(

Dziwna dostępność asortymentu (w biedronce kawałek dalej pełny asortyment jest dostępny), produkty raz są potem ich jakiś czas nie ma albo są w małych ilościach. Kasjerki z jakiegoś nieoczywistego powodu nie wydają całej reszty (czyt. groszy) nie informując o tym.W sklepie jest bałagan pomimo dużej obsady pracowników na zmianie.

Jeden z wielu sklepów tej sieci w Warszawie i w Polsce. To co wyróżnia sklep na ul. Rydygiera to z pewnością ilość miejsca i różnorodność asortymentu. Od kilku lat działa też w tym sklepie stacjonarnym Outlet, głownie z artykułami przemysłowymi, gospodarczymi i zabawkami. Bywały tu naprawdę dobre promocje ale nie wiem jak jest obecnie. Outlet ze świeżą dostawa był otwarcie u w wybranym dniu tygodnia w trakcie zwykłych godzin pracy sklepu.

Kolejki we wszystkich kasach aż do nabiału, braki towaru, brak wózków. Dobrze, że chociaż były reklamówki. Odradzam!

Bardzo drogo, zupełnie niewspółmiernie do jakości jedzenia. Miejsce raczej nastawione na jednorazowego klienta.

Do biedronek chodzę od dziecka ale to co się dzieje ostatnio to jest jakiś cyrk. Ta biedronke akurat mam pod praca ale chyba idpusze sobie jakiekolwiek zakupy w niej. Po co wam kasy samoobsługowe skoro nikt nie potrafi się tym zająć jedna pani się kręci ewidentnie nie wiedząc co robi druga czarne włosy z akcentem ma pretensje do klienta że produkt nie wchodzi na kasę i po dobrych poeci minutach czekania na obsługę słyszę pretensjonalne i opryskliwe to trzeba wymienić na inny produkt pani sobie pójdzie i wymieni (no tak i dodatkowo stanie ponownie w kolejce) nie każdy ma na takie wycieczki czas........ Przez kilka lat pracowałam w przeróżnych sklepach z przeróżnymi klientami i uczono mnie zdecydowanie innego podejścia do klienta a od kilku lat zauważamze poziom obsługi w takich sklepach spada z miesiąca na miesiąc nic dziwnego że coraz więcej osób decyduje się na zakupy online....

Normalny sklep. Kupujemy tak owoce, ale nie zawsze są takie jak kawon. Za zwykłymi artykułami możno pójść

Robię w tym sklepie zakupy od kilku lat. Produkty mają odpowiednie ceny. Ostatnio często bywa tak, że nie ma produktów z gazetki. Innych produktów nie ma tygodniami. Dużym minusem tego sklepu jest brak parkingu. Miejskie miejsca postojowe są zazwyczaj pozajmowane i pod sklepem jest parkingowy cyrk.

Od roku panuje tu balagan, nie ma cen na produktach, malo kas dziala w godzinach szczytu. Widac braki w personelu ale miejsc pracy nie oferuja.