Polski Związek Głuchych Centrum Diagnozy i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży oraz Osób Dorosłych z Uszkodzonym Słuchem im. Marii Góralówny

Kobieta odbierająca telefon 31 sierpnia około 10:30 to jakiś skandal. Niekompetentna, niemiła, dająca porady lekarskie bez wykształcenia. Mając skierowanie z noworodkiem na badanie skutecznie odmawiała i sugerowała, że skierowanie jest niewystarczające, bo ,,co drugie dziecko takie dostaje” ,a sugestia, że gdyby Pani powiedziała ze nie słyszy to coś by się dało zrobić to po prostu wstyd.

Byłyśmy dziś z córką pierwszy raz, obie zestresowane. Personel medyczny widać, że bardzo obłożony pracą, zabiegany, ale to nie wpłynęło na podejście do małego pacjenta, a była styczność z 3 medykami (pani audiometrystka super podejście przy trudnych początkach badania!) nie mamy z córką nic do zarzucenia i czeka nas wizyta kontrolna za 3 tyg, a dziecko nie zgłasza veta i to najlepsza ocena. Liczymy, że opinii nie zmienimy :) Panie w recepcji także bardzo uprzejme.

Dodzwonić się do poradni to jakaś katastrofa....człowiek tydzien, może dzwonić i tak się nie dodzwoni.Trzeba jechać pół miasta, po to aby zarejestrować dziecko do lekarza.

Stracony czas. Lekarza od samego początku potraktował nas jak intruza, brak jakiegokolwiek wywiadu medycznego co dolega dziecku, czułam się wręcz spławiona.

Bardzo sympatyczny logopeda. Pani Julia ma bardzo dobre podejście do dzieci. Córka od razu ją polubiła.

Nie miałam żadnych problemów z o rejestracją telefoniczną, na miejscu obsługa kompetentna i szybka, jak w rejestracji tak i u lekarza, mimo iż pani wspierająca doktora miła dużo innych zajęć.

Eh, polski nfz. Chociaż muszę przyznać, ze pani audiometrystka jest bardzo uprzejmą i inteligentną osobą. Również recepcjonistka u której umawiałam wizytę była bardzo uprzejma i przyjazna, bo jakbym się dodzwoniła do tej, którą spotkałam wczoraj, to pewnie nigdy bym tam nie poszła. Ja ją proszę, żeby mnie umówiła do konsultantki kobiety, a ta zamiast mi odpowiedzieć, „dobrze umówię panią do kobiety”, to mi robi jakiś wykład ile mają personelu, jakiej płci. Nie interesuje mnie to, interesuje mnie, kogo zobaczę na mojej wizycie. Jeśli się kilka lat nie było w kraju i porównać, jak służba medyczna traktuje pacjenta w innych krajach Europy a jak w Polsce, to normalnie szok. Personel ma grobowe miny i nie rzadko „poburkuje.” Lekarka się nie przedstawi, nic nie wyjaśni. Jak przy badaniu oddychałam nie tak jak chciała, to zaraz na mnie burknęła. Była zdegustowana tym, że nie wiem, jakie mam ciśnienie, chociaż lekarz rodzinny mi go nie zmierzy, nawet kiedy mowię, że mam zawroty głowy. To skąd mam niby wiedzieć? Jak coś może być powiązane, np. schorzenia tarczycy, to dajcie skierowanie na badanie, a nie pacjent ma się sam zdiagnozować. Mnie się lekarka pyta, czy przyczyną moich problemów z uszami może być przewlekły nieżyt nosa. Wszystko może być i po to poszłam do lekarza, żeby ktoś ze mną omówił, co może być przyczyną i jak to zdiagnozujemy. Ale nikt nic nie wyjaśni. Lekarka pisze coś na komputerze, nie mówi co, chociaż wydruk mogłaby dać w takim razie. A jaką zrobiła aferę gdy panią audiometrystkę nazwałam audiologiem! Kazała mi się tłumaczyć, dlaczego tak powiedziałam! Pewnie dlatego, ze nikt człowiekowi nie wyjaśni, że teraz pani audiometrystka przeprowadzi testy, ani jakie testy, wiec skąd mam niby wiedzieć? Wyników badań też nikt nie omawia z pacjentem. Udało mi się z niej wyciągnąć, że uważa, że nie mam płynu w uszach, bo badania ciśnienia na to nie wskazują. Tylko że przy powtórzeniu badania na te samo ucho, wykres raz pokazał płaską kreskę, raz wypuklą, ciekawe jak diagnozują pacjentów na podstawie takiego badania. Tylko uszy mnie od tego badania pieką. Nikt mi też nie wyjaśnił dlaczego mam uczucie pełności w uszach i czuję, że coś mi w nich pływa. Potem wypisała mi jakieś leki ze 100% odpłatnością, chociaż jestem bezrobotna i to w dużej mierze dlatego, ze już sobie nie radziłam w pracy z powodu problemów ze słuchem. Rozumiem, dlaczego ludzie nie chcą płacić składek na zus. Równie dobrze można samemu testować na sobie różne specyfiki, ten sam efekt, a przynajmniej nikt nie będzie na człowieka pokrzykiwał. Jak sobie pomyślę, ze mam tam wrócić...

Tragedia, za brak jakiejkolwiek możliwość dodzwonienia się tam powinny być kary, bo to ludzie pojęcie przechodzi...

Jeśli chodzi o dostanie się do specjalisty dramat jak i rejestracja ..Panie nie mają pojęcia co do skierowań i komputera .Trzeba indywualnie zawalczyć ..Godnie polecam .Logopedę i laryngologa .