Ab-Wet. Przychodnia weterynaryjna

Jedno słowo - TRAGEDIA.Weterynarz wykonuje refundowane z urzędu gminy zabiegi kastracji/sterylizacji zwierząt, nie wiem jakie były kryteria wyboru, ale gorszego nie było.Jeden z domowników, pech chciał, że słabiej doinformowanego pojechał po odbiór kotów po zabiegu, więc nie uznał tego za coś dziwnego. ❗️„Doktor” wydał je całkowicie nieprzytomne, będące nadal pod narkozą.❗️Po ok 40min zaczęły dawać oznaki życia, ciężko było je trochę dłużej potrzymać po zabiegu?Zalecenia lekarskie? Śmiechu warte „od razu po wybudzeniu koty mogą jeść”.Od razu pojechaliśmy do dobrego weta gdzie dowiedzieliśmy się tylko o kolejnych nieprawidłowościach, dostaliśmy odpowiednią pomoc oraz leki. Np zastrzyki które „pan doktor” nam dał - do wyrzucenia; niewystarczająco zabezpieczona rana po zabiegu, można wymieniać w nieskończoność.Jakim cudem ktoś taki jest nadal dopuszczony do pracy w zawodzie i jeszcze na dodatek oddelegowany przez urząd gminy do wykonywania refundowanych zabiegów (zwłaszcza mając tak słabe opinie) - DNO

Tragedia. Omijać szerokim łukiem.Wysterylizowane 2 kotki. Rany po operacji nie goją sie, rozchodza, ropieją, pojawiła się martwica. Udaliśmy się po pomoc do lepszego weterynarza.Miało być taniej" bo z dofinansowaniem gminy

Dobry lekarz! Pomimo świąt i późnej godziny jako jedyny natychmiast zaoferował pomoc. Nasza suczka Nala nie lubi weterynarzy ale Pana Andrzeja od pierwszej chwili zaakceptowała, a szczególnie Jego ludzkie podejście. Diagnozę postawił trafną, co zostało potwierdzone w lecznicy warszawskiej. Bardzo dobry kontakt. Nalegał by odzywać się z najmniejszymi wątpliwościami. 3 dni po wizycie nie było najmniejszego problemu żeby połączyć weterynarza z naszej lecznicy z Panem Andrzejem, który dokładnie opowiedział jaką postawił diagnozę, na jakiej podstawie i czym leczył Nalę. Panie Andrzeju - pozdrowienia od wracającej do sił Nalki i do zobaczenia!T.

Pan doktor przyjechał i przyjął nas w niedzielę wieczorem (nikt inny nas nie przyjął, większość wetów nawet nie odebrała. Jeden pan powiedział, że skoro to zwierze do towarzystwa, a nie gospodarcze to mamy sobie jechać do legionowa albo Warszawy). W przypadku nagłych sytuacji i konieczności nagłego uzyskania pomocy - bardzo polecam! Podejście do psa super (a jest dosyć delikatny i lękowy).

Pan Andrzej to dobry lekarz. Nie wiem skąd te opinie. Mam wrażenie, że sposób mówienia Pana Andrzeja odbierany jest niewłaściwie. Pan Andrzej nie był pijany przyjmując naszego pieska- mimo, że miałam na początku takie wrażenie. Być może to nasza ocena na podstawie sposobu mowy- nikt nie wie co się za tym kryje.Zdecydowanie Weterynarz z powołaniem.Polecam.

Polecam.piesek pod dobrą opieką.

'Pan Doktor' bez jakichkolwiek badań podał leki mojemu psu,nie mówiąc nawet jakie i chwaląc się swoim doswiadczeniem. Pies po lekach czul się gorzej niż przed ich podaniem! Odradzam z całego serca!

Nie polecam tego Pana z całego serca, pijany nie wie nawet co podaje zwierzętom.