SZPZLO Warszawa Rembertów

To nie jest przychodnia, to nie są lekarze, to nie są pielęgniarki, to miejsce jak z horroru. Wchodzisz i czujesz się jak w złym śnie, nie wierzysz w to co słyszysz, nie wierzysz w to, że tak mogą zachować się pracownicy jakiejkolwiek instytucji w Polsce w XXI w. Myślę, że może gdzieś na dalekiej Syberii by to przeszło, ale jeśli to dzieje się w Wawie, to masz wrażenie cofnięcia się w czasie do ciemnego stalinizmu

Omijać szerokim łukiem to śmieszne miejsce.

Chyba personel szkolony jest na umiejętności związane z tresowaniem pacjentów. Leczenie to nie tresury. Rozmowa to nie pifarda. Drogie panie i panowie z przychodni- więcej pokory.