Wydział Psychologii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy

Najlepsze exprzedszkole na wyżynach

Wydział wygląda prześlicznie, prawdziwie świątynia nauki"

Wszystko fajnie, ale błagam. Wyżyny?

Niestety, ale jedyny plus tego wydziału to wykwalifikowana kadra co jest oczywiście bardzo znaczące, aby dobrze przygotować się do zawodu, jednakże nie kazdy prowadzący wie czym jest empatia i nie każdy potrafi być stronniczy w ocenie przemyśleń (religia, polityka itp.) co czasem utrudnia prowadzenie zajęć zgodnie z założeniami, sam uniwersytet i organizacja są na poziomie praktycznie 0 sprzeczne informacje, zmiany zdań, utrudnione kontakty, problemy z załatwieniem najprostszych rzeczy, niestety same sale też kuleją nie sa przystosowane do tak dużej ilości studentów, nie słychać prowadzacych, rzutniki nie działają, na korytarzu zimno w sali duszno bo nie wolno otwierać okien

ogrzewanie wyłączone, na korytarzach ciemno, rozporządzenia, które dotyczą części studentów, a reszta zostaje bez informacji, odwoływanie zajęć chwile przed, zero komunikacji i wiadomo pretensje, kiedy człowiek chce się czegoś dowiedzieć, nie mówiąc już o braku dostępu do nowego budynku, to jest jakiś żart, a nie uczelnia, jeśli chcecie sobie zepsuć nerwy, płacić 2450zł za semestr i być traktowanym gorzej niż źle, to zapraszamy do cyrku zwanym ukw

Wydział Psychologii to jakiś żart, studenci stacjonarni nie dowiadują sie o zmianach w planie, nawet jeśli to jest sytuacja wyjątkowa oj ale nagle 15 takich sytuacji, nie wierzę w przypadki, studenci zaoczni są na zasadzie daj nam pieniądze i spokój nic od nas nie wymagaj, Zarządzenia nie wchodzą w życie bo tak wygodniej nagle jest mnóstwo rozporządzeń i sami prowadzący gubią się co mają robic, nie wspomnę o podstawowych środkach higieny, ktore trzeba trafić jak w losowaniu lotka, nowy budynek wyłączony z użytku, ciemno zimno, brak regulaminu jasnego dla zaoczych studentów, polepszanie wizerunku na zasadzie przynoszenia kwiatków pufek i kocyków z własnych domów, kpina totalna, egzekwowanie czegokolwiek jest tak utrudnione, że prędzej czlowiek dogadał by się z papieżem :)