JSG-SAT

Byłem dziś w sprawie zepsutego dekodera c+.Pan który mnie obsługiwał był bardzo rzeczowy, kompetentny i po sprawdzeniu wszystkiego otrzymałem nowy dekoder który teraz działa bez zarzutu.Dziękuję i polecam.

Profesjonalna obsługa. Miły i pomocny personel. Polecam!

Tragedia. Wszystko jest problemem nie do przejścia poza sprzedażą oferty NC+ i nieprofesjonalnym monterem, którego marna renoma jest znana już wielu mieszkańcom Skierniewic.

Wady są dwie. Oferta tylko NC. Jak się trafi na nową aktywację to pół godziny czekania, bo obsługa jednoosobowa nie wyrabia. Poza tym nie jest źle.PS: Instalator co prawda z epoki analogowej, ale nie jest obowiązkowy i nie jest to wyposażenie sklepu

Lepiej nie brać montera z tego punktu. Wyjątkowy niegrzeczny człowiek. Pokrzykiwał na moją mamę gdy ta chciała żeby sprawdzić czemu nie odbiera część kanałów na obecnej antenie . Twierdził, że takich anten nie sprzedają już z 10 lat mimo, że była kupowana u nich w punkcie na Kopernika że 2,3 lata temu. I na siłę chciał wcisnąć nowa antenę i odnosił się bardzo niegrzecznie gdy mama powiedziała, że nie ma pieniędzy na nową antenę. Potem przytulił 40 zł praktycznie za nic. Jego szczęście, że mnie nie było w domu. Cwaniak myślał, że zarobi na starszej kobiecie. Najgorsze jednak jego zachowanie w stosunku do mamy. Zgłoszę to wszędzie gdzie się da.

Fachowcy w dziedzinie platform satelitarnych z montażem oraz anten w pozostałych zakresach.

Jeśli chodzi o podpisanie umowy, czy jej przedłużenie z jednym z operatorów tv cyfrowej, to zawsze tam jadę, tak samo w razie problemów z dekoderem, czy kartą. Bezproblemowo i pomocnie.

Fachowy serwis i wszystko mozna zalatwic, ale wymaga to cierpliwosci, bo Pan z obslugi zaklada, ze klient jest fachowcem i wszystko wie - troche aroganckie zachowanie.

Zawsze fachowe doradztwo.

Pan polecający przez Canal+ Skierniewice usługi za 5 minut sprawiedliwej pracy i gadania o polityce 40 minut w kuchni na stojąco policzył razem 45 minut roboty i 150zł razem. Gdyby żony nie było w domu ten pan nie dostał by takiej kwoty, napewno to co wykonał (ustawienie anteny i zarobienie przewodu końcówką)nie odzwierciedlało pracy jaką wykonał do kwoty jaką zainkasował. Po drugie wozi ze sobą piłkę do drzewa na aucie,mówił że trzeba obciąć gałęzie pod anteną. Gdyby zamiast gadać o Putinie i Ukrainie tyle czasu mógłby poobcinać z balkonu te wystające gałęzie (ta piłka na aucie to tak dla zmyłki chyba na ludzi). Następna sprawa to sprzęt którym się posługuje- Dwudziesty wiek.Już nie liczę na zadośćuczynienie ale czy ten pan rozlicza się ze skarbówką??? Nie dostałem paragonu ani nic takiego...