Muzeum Historyczne w Bielsku-Białej - Dom Tkacza

Fajne miejsce, muzeum w regionalnej chacie.

Bardzo klimatyczne miejsce ukazujące nasza historię i pokazujące iż kiedyś Polak potrafił więcej niż import z dalekiego wschodu

Niewielkie muzeum ale za z pięknymi eksponatami. Do tego przemiła obsługa.

Niewielka wystawa, pokazująca wnętrza typowego domu tkacza na przedmieściach Bielska w XVIII/XIX w. W tej chwili udostępniony jest jedynie parter, gdzie w trzech izbach można zobaczyć dwa oryginalne krosna i wiele innych sprzętów charakterystycznych dla zajęcia dawnych właścicieli domu i okresu, gdy działali.Nawet jeśli muzeum jest bardzo małe, to nadrabia klimatem i przychylnością personelu. Od pani opiekującej się wystawą dowiedziałem się wiele. Widać było i dużą wiedzę, i zaangażowanie. Warto!

Moim zdaniem niewykorzystany potencjał. Trochę brakuje informacji. Może tablice tablice z informacjami, na co patrzymy. Może jakaś mała prezentacja przez lokalnego przewodnika. Bez tego, mamy po prostu trzy pokoje zastawione sprzętami.

Nic specjalnego - cena niska, ale i tak nieadekwatna do odwiedzenia tego miejsca, w którym siedzicie max 5 min.

Stary dom który przypomina te rodem ze skansenu . Na przeciwko restauracja gruzińska . Otwarte maksymalnie do 16 więc musicie się spieszyć ( niedziela do 18 ) Klasycznie poniedziałki nieczynne .Byłem tam w zimie więc na starcie zostałem poproszony o założenie woreczków na buty . W kasie kupuję bilet na całą ekspozycje w cenie 10 zł . Do tego kilka pamiątek i ruszam na zwiedzanie . Jak sama nazwa wskazuję znajdujemy się w domu mistrza cechu . Oprócz wystroju wnętrz możemy zobaczyć maszyny na których słynny tkacz pracował , księgi , pieczęcie . Na piętrze można było podziwiać stroję regionalne , biżuterię , zdjęcia słynnych tkaczy . Na multimedialnym ekranie możemy posłuchać i zobaczyć materiał odnoszący się do tej wystawy . Same zwiedzanie trwa ok 40 min .Dom tkacza wchodzi w skład Muzeum Historycznego w Bielsku Białej . Oprócz niego jest jeszcze Stara Fabryka , Zamek Sułkowskich , Fałatówka .

Bardzo nieładnie potraktowano naszych niepełnosprawnych podopiecznych z fundacji kiedy przyszliśmy zobaczyć. Nie pozwolono im wjechać na wózkach do pomieszczeń ekspozycyjnych twierdząc, że koła uszkodzą podłogę (??) Niby jak? Opony wózków są bardziej miękkie niż podeszwa niejednego buta.... Mogli tylko zaglądać przez drzwi wychylając się co dla wielu nie jest proste poza tym wielu z nich słabo widzi.Nie polecam.

Byliśmy dzisiaj - miejsce może nie duże jednak bardzo klimatyczne. Bardzo ciekawa ekspozycja na pierwszym piętrze. Pani obsługująca i sprzedająca bilety bardzo miła i uśmiechnięta pozytywnie nastawiona do odwiedzających - stara się pokazać jak najwięcej. Wizyta może krótka ale na pewno nie żałujemy :)

Zwiedzenie muzeum nie zajmuje wiele czasu, ale może być wartościowe. Jeśli się trafi na osobę z obsługi, co chętnie opowie o miejscu i eksponatach to naprawdę warto tam przybyć!