Opactwo Benedyktynów w Tyńcu

Całe otoczenie całkiem przyjemne jak i teren wkoło. Dużo możliwości spacerowania. Jednak ilość rowerzystów jak i pod samym opactwem nad rzeką jeden wielki piknik psuje to miejsce . Z religijnością trochę nie po drodze. Warto przejechać na drugą stronę do miejscowości Piekary i stamtąd pooglądać opactwo i pospacerować .

Wyjątkowe miejsce. Pięknie położone i z cudownym klimatem. Dom Gości oferuje noclegi, jedzenie mają fantastyczne. Można brać udział w życiu klasztoru Benedyktynów, w ofercie dużo interesujących warsztatów, rekolekcji, szkoleń

Po prostu gorąco polecam każdemu! Byłam tu kilka razy, ostatnio rowerem spod Wawelu do Opactwa Tyniec ścieżką rowerową biegnącą wałami Wisły. Zawsze robię odpoczynek przy pysznej kawie i deserze w restauracji, odwiedzam sklepik, księgarnię i kupuję przepyszne wypieki sióstr benedyktynek ze Staniątek. Oczywiście modlitwa w kościele i kilka fotek z murów na wijącą się poniżej Wisłę o piękną panoramę Piekar.

Bardzo klimatyczne miejsce. Zarówno u podnóża, jak i samo opactwo. Piękny dziedziniec, niesamowite widoki, ciekawa historia. Rowerowa wycieczka z Krakowa wspaniała. Nie korzystaliśmy z kawiarenek . Fajny widok z drugiej strony Wisły. Przeprawa promowa realizowana przez sympatycznego Pana w miarę potrzeb, 4 zł osoba, 2 zł rower. Widok bezcenny.

Fantastyczny klasztor z historią sięgającą kilka wieków wstecz. Mimo upływu lat świetnie zadbany i remontowany. Geograficzne położenie na skałach robi wrażenie i bardzo ciekawy efekt. Polecam odwiedzić chociażby dla samych widoków.

Opactwo Benedyktynów w TyńcuKlasztor benedyktynów w Tyńcu powstał w miejscu o tradycjach osadniczych sięgających epok prehistorycznych. Obecnie, przyjmuje się za Janem Długoszem, że opactwo ufundował Kazimierz Odnowiciel w 1044 r., chociaż, jeszcze do niedawna, swoich zwolenników miała teoria o założycielskiej roli Bolesława Śmiałego.W początkach X wieku Tyniec zamieszkiwali Wiślanie klasztor wzniesiono na naturalnie obronnym wznie­sie­niu tuż nad brze­giem Wi­sły, na pod­wa­li­nach star­sze­go gro­du na­le­żą­ce­go wcze­śniej do ro­du Star­żów-To­po­rów, któ­rzy zo­sta­li stąd al­bo wy­pę­dze­ni al­bo otrzy­ma­li w za­mian in­ne do­bra. Ostatatnie odkrycia archeologiczne przynoszą nam informacje że przed budową klasztoru benedyktyni wzmocnili wschodnią i północną krawędź wzgórza za pomocą masywnego płaszcza ziemnego, miejscami uzupełnionego warstwą kamieni. Dobudowana część wzniesienia ukazująca się teraz w wykopach archeologicznych ma ponad 4,5 metra wysokości, a prawdopodobnie była przynajmniej o dwa metry wyższa. Takie zmiany terenu na pewno utrudniają a nawet uniemożliwiają rozpoznanie starszych dziejów wzgórza.

Magiczne miejsce. Robi wrażenie od środka, jak i od strony Wisły. Polecam 1,5 km pętle wokół opactwa

Nie zdążyliśmy na zwiedzanie z przewodnikiem. Piękny widok na okolicę z tarasu kawiarni. Wyśmienita kawa. Dostępny sklep wyposażony świetnie ale drogi. Możliwość zakupu książek w księgarni po bardzo atrakcyjnej cenie.

To opactwo to tysiącletnia historia życia monastycznego. Warto tutaj przyjechać, żeby pomodlić się oraz zobaczyć piękne krajobrazy. U podnóża klasztoru, przy Wiśle można bezpłatnie zaparkować. Na terenie opactwa jest restauracja, sklep z pamiątkami i dewocjonaliami, bezpłatne WC. Na teren klasztoru nie można wchodzić z psami. Sam budynek kościoła zachwyca architekturą i wystrojem. Dobre miejsce na odpoczynek oraz kontemplację Boga.

Zwiedziłam tylko muzeum ,możliwość zwiedzania z przewodnikiem klasztoru,ale miałam mało czasu na zwiedzanie .Wnętrza kościoła nie zobaczyłam bo była mszą,bo byłam przejazdem w niedzielę.