Pod Cyprysami - surf & family resort - Jastarnia domki letniskowe

To już drugi pobyt w Cyprysach. Domki są małe i dla 6-osób dosyć ciasne, mimo to standard jest całkiem ok. Na minus brak klimatyzacji, w związku z czym gdy nie ma pogody nie ma tak na prawdę gdzie usiąść pod zadaszeniem. W domku jest zbyt duszno, żeby spędzać tam czas w tyle osób. Tarasy są współdzielone między domkami, w związku z czym zdarza się, że jeden taras dzielimy aż z dwójką sąsiadujących połówek domków. Oceniając na bazie dwóch sezonów letnich zdecydowanie cena zrobiła się zbyt wysoka w stosunku do oferowanej jakości. Pokój 2–osobowy miał identyczne wyposażenie jak domek, natomiast było już trochę więcej przestrzeni w samym pokoju, ale łazienka dalej klaustrofobiczna.Obsługa generalnie miła, chociaż zdarzało się, ze zapomniała nam o czymś wspomnieć lub w zależności od dnia przekazywała trochę inne informacje.Na duży plus bardzo przytulna restauracja oraz zajęcia jogi nad zatoką. Ogólnie widać, że na ośrodku dużo się dzieje i jest wiele atrakcji do zaoferowania. Wypożyczalnia rowerów jest, ale raczej tylko pojedyncze sztuki.Parking bardzo ciasny, czasem brak miejsc.Porównując wizytę 3 lata temu i w tym roku ośrodek zdecydowanie bardziej skupił się na rodzinach, raczej nie polecam grupkom znajomych bez dzieci.

Jedyny plus za pomysł miejsca, i lokalizacje.Byliśmy drugi raz tym razem z dzieckiem. Brak komunikacji w obsłudze, nieprzekazywanie sobie informacji !!!Pobyt na cały tydzień w klaustrofobicznym domku premium z popsutym wiatrakiem. (2+1 dziecko 6msc-nie polecam lepsze warunki w domku standard).1 komplet ręczników na cały tydzień pobytu, jeśli chcesz wymiany 50 zł ekstra.Oferują punkt do sportów wodnych, co może być decydujące podczas wyboru miejsca, a okazuje się, że w cale nie ma tego w ośrodku-trzeba jechać do innej miejscowości poza Jastarnię (pani recepcjonistka poleca rowerek - który i tak może być popsuty)Rozczarowana tym chaosem.

To był dla nas chyba 4 (a może i 5) pobyt Pod Cyprysami i pewnie będziemy wracać jeszcze ze 150 razy:)Zawsze miło spotkać pomocne dziewczęta w recepcji, zawsze miło widzieć, że Pan Jurek (dla bywalców znana postać) dba o wszystkich mieszkańców i że kocia ekipa z Cyprysów też Go chyba całkiem uwielbia.Domek zawsze czysty, przygotowany, dobrze wyposażony, wszystko nam działało, nic się nie popsuło, a jak rok temu była mała awaria to została szybko i sprawnie usunięta.Na 100% miejsce przyjazne zwierzakom (nie tylko lokalnym kotom).W jakiś magiczny sposób camp przyciąga fajnych ludzi bo nigdy nie mieliśmy sporu z innymi gośćmi, większość normalna, uśmiechnięta, nikt raczej nie generuje awantur czy sporów z byle powodu, cisza nocna zawsze przestrzegana, aż czasami trudno uwierzyć, że jesteśmy na polskim campingu :)))aha - i można też w razie potrzeby popracować bo internety działają

Cóż tu wiele mówić , genialna miejscówka .5 minut spacerem przez piękny las i jesteśmy na plaży .10 minut spacerem i jesteśmy w mieście .1 minuta stacja kolejowa, można spokojnie przyjechać PKP :-)))Na przeciwko ośrodka Biedronka":-)Wszędzie blisko .Przepiękna trasa rowerowa na Hel lub Władysławowo .Rowery można wypożyczyć na terenie ośrodka.Domki pachnące świeżoscią

Byliśmy w domku premium 4+2 - bardzo ładny, przestrzeń dobrze zagospodarowana. Mieliśmy wspólny taras z domkiem obok. Animacje dla dzieci praktycznie przez cały dzień i dla dorosłych (joga, sup). Wszyscy pracownicy bardzo przyjaźni i mili. Można było wypożyczyć rowery. Psy były mile widziane nawet w restauracji. Jedzenie bardzo dobre.Jedyny minus to wejście na plażę nieco ukryte, bo w tej części Jastarni nie tak łatwo przejść na drugą stronę torów.Podsumowując bardzo udany wypoczynek i naprawdę szczerze polecam ten ośrodek:)

Ogólnie widać starania własciciela o obiekt -dobry marketing organizacja czasu(animacje)-pomocny personel-dobra restauracja.Co do lokalizacji to już gorzej przy samych torach gdzie od rana słychać i czuć jadący i trąbiący pociąg.Mieliśmy domek Premium który miał może ok 13 m2 okazał się karą za pobyt nie nadający się do przebywania w nim a cena za niego sugerowała co innego!!

Niestety chaty są bardzo małe i niektóre stoją zaledwie kilka metrów od drogi, po której samochody jeżdżą z prędkością do 70 km/h. Latem chaty bardzo szybko się nagrzewają już we wczesnych godzinach porannych, ale ponieważ jest stosunkowo głośno, nie można otworzyć okna. Nasza chata znajdowała się niedaleko restauracji, w której od 7 rano grano muzykę. Do wynajęcia jest około 10 rowerów dla dorosłych, z których połowa była zepsuta.Die Hütten sind leider sehr klein und teilweise nur wenige Meter von der Straße entfernt, auf der die Autos mit bis 70 Km/h fahren. Im Sommer heizen die Hütten in den frühen Morgenstunden extrem auf, weil es aber relativ laut ist, kann man kein Fensteröffnen. Unsere Hütte war in der Nähe der Gastronomie, wo schon ab 7 Uhr morgens die Musik angemacht wurde. Es stehen ca. 10 Erwachsenen-Fahrräder zum Ausleihen zur Verfügung von denen die Hälfte defekt ist.

miejsce całkiem przyjemne, choć nie bez pewnych wad. Domki sa dosyć gęsto ustawione, jeden obok drugiego. Fakt ze tarasy sa współdzielone z sąsiadami nie pomaga. Dodatkowo to miejsce, jak zreszta maja w nazwie, rodzinne - jest duzo dzieci, ktore bardzo halasuja caly dzien. Nie mowie tego jako minus tylko raczej wazna informacja dla osob ktore przyjezdzaja wypoczywac. Dosyc wysokie oplaty za psa - 350zl za tygodniowy pobyt.Sniadania dosyc rozczarowujace.Generalnie pobyt w miare mily, ale raczej nie wrocimy.