Gdyńska Szkoła Filmowa

Jako uczestnik Masterclassów z Janem A. P. Kaczmarkiem, merytorycznie oceniam wysoko. Najważniejsze są oceny studentów i absolwentów - one będą wskazówką dla szkoły i kandydatów.

Miło, kameralnie

Świetnie zorganizowane kino ferie. Dzieciaki zadowolone. Bogaty program. Dobre jedzonko. Fenomenalne Panie. Warto.

Zapiszę się chyba do tej szkoły bo ode mnienajbliżej...:) Kocham aktorstwo tylko muszę z dobrym świadectwem ukończyć następną klasę :D

To co robią ze swoimi studentami to jest straszne. Niestety, żadne nagrody i filmy nie są tego warte.

Piękny budynek, robi ogromne wrażenie z zewnątrz i wewnątrz, jak tylko się komuś uda, to polecam seanse w tym miejscu, a i kawka z ciastkiem w kawiarence nie najgorsza :d

Studia w tej szkole były dla mnie najbardziej krzywdzącym doświadczeniem w życiu. Kilka dni tu ukończyłem dwuletni kurs terapii po nie całym roku bycia w tym miejscu. Nie pretenduje na bycie obiektywnym, jest to moje personalne doświadczenie, ale ono mi pokazało jakcy ciemni mogą być ludzie. W końcu musiałem poznać gsf do sądu, bo dyrekcja w żaden sposób nie chciała iść na kontakt, żadna prośba o spotkanie nie została rozpoznana, szkoła, moim zdaniem, jedynie próbowała zrobić wszystko, żeby nikt o takim nie akceptowalnym dla podobnej instytucji konflikcie się nie dowiedział. Jak na razie sprawa się nie skończyła. Mam nadzieję, że Gdyńska Szkoła filmowa w końcu przeprosi mnie o to co zrobili, a miasto Gdynia zastanowi się czy wydawać tyle budżetu na utrzymanie tego miejsca. Brak wolnego czasu, brak przestrzeni na twórczość - nie tak ma wyglądać szkoła artystyczna. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale nie jestem jedyny wśród byłych studentów albo absolwentów tej szkoły kto ma identyczne zdanie.