Fundacja Zwierzęca Polana

Przykro mi, że Fundacja musi mierzyć się z tyloma oszczerstwami i pomówieniami. Ja bardzo dziękuję za wszystko co robicie i proszę, róbcie swoje dalej. A my będziemy was w tym wspierać :)

Z przykrością informuję, że fundacja działa na zawyżonych kosztach, dodatkowo kręci finansami i dużą część bierze po cichu dla siebie. Niestety złodziejstwo jest w każdej branży.

Mam od pół roku wspaniałego psa, którego przyjąłem ze Zwierzęcej Polany.Doceniam fantastyczną pracę zarówno samej fundacji jak i świetnie przez pracowników polany dobranego domu tymczasowego, w którym mój pies był przez dwa miesiące. Jego pobyt w DT w znacznym stopniu ułatwił mu adaptację u mnie w domu.Bardzo miły kontakt z ludźmi z fundacji. Miałem poczucie, że starannie weryfikują wypełnioną ankietę a jednocześnie starają się to zrobić w sposób subtelny i kulturalny na przestrzeni kolejnych spotkań i rozmów, upewniając się, że oddają psa w dobre ręce oraz, że nowy właściciel jest w stanie podołać miłemu, ale również odpowiedzialnemu wyzwaniu.

Fundacja która chce pomagać zwierzętom? Na pewno nie o to tej fundacji chodzi. Za pewne bardziej chodzi o datki a nie o pomoc psiakom. Wypełniliśmy 2 ankiety na dwa pieski po tygodniu telefon z mojej strony, chcieliśmy się czegoś dowiedzieć i co wyszło? Że według ankiety Pani stwierdziła że, nie powinniśmy mieć psa z powodu braku doświadczenia chodź całe życie spędziliśmy z różnymi zwierzętami. Obiecała ze jeszcze raz przeczyta ankietę i oddzwoni już nie oddzwoniła. Na pewno lepiej psu będzie w zimnym kojcu albo w domu tymczasowym gdzie zacznie się przyzwyczajać do ludzi i znowu wróci do kojca, niż w ciepłym kochającym domu.

Bardzo utrudniony kontakt - to rozumiem ze względu na specyfikę pracy w fundacji. Ale gdy po wielu próbach kontaktu z mojej strony wreszcie doszło do rozmowy telefonicznej, czułam się jak intruz. Atmosfera rozmowy fatalna. Jako 32 letnia, ułożona życiowo i zawodowo, świadoma i pewna swojej decyzji kobieta zostałam sprowadzona do parteru i potraktowana jak dwunastoletnia dziewczynka, która ma kaprys, że chce pieska. Pytania i ton rozmowy były upokarzające. Nie spełniłam oczekiwań co do pieska, na którym mi zależało (rzekomo powodem był fakt, że sunia nie potrafi chodzić na smyczy i dlatego potrzebuje domu z ogrodem), miałam dostać inne propozycje w formie maila, których finalnie nie otrzymałam. Niestety, swoim podejściem to Państwo utrudniacie adopcję i szkodzicie zwierzętom, które macie pod swoimi skrzydłami.Dodam do tego, że koordynatorzy powinni mieć wysoki poziom umiejętności komunikacyjnych lub przynajmniej przyzwoity, a tutaj ewidentnie tego zabrakło...

Wspaniała fundacja i wspaniali ludzie. Zwierzęta są tam numer jeden, o czym szybko się podczas adopcji przekonaliśmy. Dzięki pani, która koordynowała adopcje naszej ukochanej suni nie mieliśmy niespodzianek. Pasujemy do sobie. Początkowo byliśmy zainteresowani innym psiakiem, ale dzięki pani z fundacji zmieniliśmy zdanie i nie żałujemy. Miała rację. To nasza Zuza pasuje do nas, a my do niej.

Bardzo zaangażowana w pomoc zwierzakom fundacja. Faktycznie mają dużo pracy i po wypełnieniu ankiety musieliśmy cierpliwie odczekać swoje, ale było warto dlatego, że dziś mamy w domu naszą najlepszą kumpelkę. Co więcej - fundacja interesuje się psiakiem cały czas regularnie po adopcji, jesteśmy nadal w kontakcie. Co uważam świadczy na ich ogromny plus zważając na ilość pracy jaką mają. Robią kawał dobrej roboty i niestety jak pokazuje rzeczywistość ludzie traktujący zwierzęta jak śmieci są później obrzydliwi w internecie. Róbcie swoje, bo warto! ❤️

Brak kontaktu mimo prób telefonicznych i wysłania ankiet adopcyjnych..

Osoby które mają za zadanie pomóc zwierzętom moim zdaniem im szkodzą. Zwykłym oszustwem jest organizowaniem zbiórek na zwierzęta potrzebujące co w moim odczuciu ma na celu głównie zysk dla fundacji a nie dbanie o dobro zwierzat w odnalezieniu domu pełnego miłości . Nie polecam wspierania takich organizacji.

Kochają zwierzęta, jedna z bardziej zaufanych fundacji. Dziękuję że jesteście.