Szpitalny Oddzial Ratunkowy

Personel nocą to jakaś porażka, Uprzejma Pani w karetce zapewniła mnie ze po szyciu ciężkiego napadu głowy będę mógł zostać do rana w recepcji okolo godziny 4, najprawdopodobniej nacpany pan z recepcji wyrzucił wszystkich, grożąc w dodatku jednej kobiecie z urazem nogi ze jak ona chce to on jej drugą nogę polamie"

ok

Nikomu nie życzę odwiedzin w tym miejscu. Personel mało pomocny, opaski z kolorem pierwszeństwa o d*pę rozbić, bo nic nie dają. Każdy musi zdychać pod ścianą przez cały dzień zanim go łaskawie personel obsłuży. :(

Nie powinno dziwić a jednak, nocna dzisiejsza zmiana to totalne nieporozumienie, na SOR ludzi traktują jak bydło, Panie w recepcji to jakieś nieporozumienie, ja rozumiem ze „dzień świstaka” na każdym dyżurze ,gdyby tak podchodzili wszyscy, to Policjant by od razu strzelał zamiast pytać i pouczać, czy dawać mandaty, a Strażak by czekał aż się „wypali”. Kochani nie macie serca i cierpliwości do pacjentów to znaczy ze to nie jest praca dla Was. To ze „Wy” jesteście przyzwyczajeni do widoku krwi, złamań czy innych urazów,nie oznacza ze „Kowalski” ma reagować dokładnie tak samo. Trochę zrozumienia i serca do pacjentów dla których „zwichniętym palec” może być ogromnym przeżyciem… no SOR(RY) ale Wy tam siedzicie dla nas nie dla siebie z nudów.