Nowa Motława

Bardzo dobra lokalizacja. Apartamenty czyste może trochę stan wymaga poprawy ale jest ok. Śniadania bardzo smaczne, duża różnorodność, jedynie kolejki do nich były męczące ale obsługa bardzo dobrze organizowała miejsca. minus to zatłoczony basen i rezerwacje na konkretną godzinę z dużym wyprzedzeniem.

Skorzystaliśmy z oferty pobytu dwoch nocy w apartamencie. Po przybyciu do hotelu, okazało się iż drobnym drukiem na szarym końcu strony internetowej jest informacja o dodatkowo platnym w dniu przyjazdu „ sprzątaniu” pokoju w kwocie 130 zł. Kwota tych 130 nie obejmuje serwisu sprzatajacego wiec ręcznik/ pościel nie były wymieniane. Kwota rzekomo obejmowała Tylko posprzątanie po pobycie... Dodatkowo w apartamencie nie wyniesione śmieci po poprzednich gościach ( w hotelu rozklejone kartki ze trzeba zrobić to samemu (?)) dramat... Serdecznie nie polecam...

Wizyta w maju 2019. Pokoje czyste, dobrze wyposażone. Obsługa miła i pomocna. Niestety część gości to osoby zagraniczne na różnym poziomie wychowania. Miejsce wykorzystywane również na wieczory panieńskie i kawalerskie ... Sam kompleks - ok, jednak okolica to typowe zaniedbane śródmieście + palce budowy. Jako baza wypadowa ok, wypoczynek, raczej słabo.

Obsługa apartamentów z hotelu number one tragiczna. Faktury panie nie potrafią wystawić potem korekty do faktury drą i do kosza nie wiedzą chyba, że z dokumentami tak się nie robi. Basen zdecydowanie za mały na tak dużą ilość pokoi. Jeśli chodzi o miejsca parkingowe to pomimo wykupienia konkretnego miejsca z numerkiem każdy staje jak chce, a w recepcji nie mają na to wpływu. Samo mieszkanko może być.No i lokalizacja na duży plus.

Apartamenty czyste i przestronne. Do plusów można zaliczyć wyposażenie apartamentu, lokalizację i bezpłatny parking. Wynajęte przez Dom&House Apartments.

Podane dziesiątki zbędnych udogodnień typu papier toaletowy" by cienkim druczkiem wpisać wysoką opłatę za "sprzątanie". Sprzątanie co więcej odbędzie się nie w trakcie pobytu

Pozytywy - Lokalizacja, czysty i nowoczesny basen. Apartament ok, ale niezbyt czysty. Jest zmywarka i pralka (oraz kostki do nich).Negatywy - W apartamencie (B14) wszystko bylo zrobione na slowo honowu - odpadajaca noga od stolu, odpadajace listwy przypodlogowe, karnisz, ktory ciagle spadal, gdy zaslaniano firanke, ogromne kurze za lozkiem w sypialni. A szczytem wszystkiego byl niewyplukany czajnik po kwasku cytrynowym. Dziecko wypilo taka wode i mialo caly dzien i noc problemy zoladkowe, a my przez to nieudany wyjazd. Personel nie byl przejety cala sytuacja. Powiedzieli mi, ze powiadomia o tym firme sprzatajaca. Fajnie, tylko co by bylo w przypadku alergii na cytrusy. Nie wrocimy juz do tego obiektu, duzo podrozujemy i taka sytuacja zdarzyla mi sie po raz pierwszy.

Uwielbiam ten klimat zagospodarownego nabrzeża! Kraków ucz się od Gdańska ! Knajpki,marina ,łódki i ludzie na relaksie . Tego oczekiwałem . To mam. Efekt chyba najlepszy z możliwych dzięki lub przez covid,bo jest klimat a nie ma tłumów . Polecam spacer i winonw knajpce na nabrzeżu. Mógł bym tu bywać co dziennie. Brak smigu to kolejny atut. Znam już takich , co niby za jakimiś Anetkami mieli się tu przenosić , a tak na prawdę to warto dla bliskości można i niepotarzalnego klimatu Motławy.

WitamNa tzw. długi weekend pojechałam z dziećmi do Gdańska do ...( zastanawiam się jak nazwać bo niby hotel i nie hotel ) dom Mołtawa który obsługuje hotel Numer One. O ile sam apartament to mieszkanie w nowym bloku obok hotelu. Czysto posprzątane pościel, ręczniki wiadomo. Wychodzę z klatkiz z bloku parę metrów dalej wejście do hotelu gdzie chodzę na dobre posiłki. Ale co do hotelowej restauracji to ... pozostawia trochę do życzenia. Gdy przyjechaliśmy fakt było późno obsługa nie bardzo miała gdzie nas posadzić bo mieli zarezerwowane miejsca. Usiedliśmy przy barze. Ok. Młodsza pociecha nie sięgała brodą nad blat . Poszukanie dla nas wyższego krzesełka. Ok. Chodzimy patrzymy co mamy do zjedzenia i słyszymy że mamy się streszczać bo tu zaraz będzie duża impreza ( przecież za swój posiłek ja też zapłaciłam ). Na drugi dzień idziemy na obiad a tam brak wolnych miejsc bo większość stolików porezerwowana. Posadzono nas w drzwiach dosłownie ktoś otwiera drzwi ludzie wchodzą, wychodzą i nikt nie zamyka drzwi, a włosy moich dzieci powiewają. Z obiadu wychodzimy zmarznięci. Niedziela rano kolejka do śniadania, goście rozsiadają się w przejściu ciasno jak w dobrych czasach na bazarze Różyckiego. Nie mogę wrócić do stolika bo nie mam jak. Proszę o pomoc Panią z obsługi, a Pani - przecież widzi Pani że jest ciasno. To z tego powodu nie mogę wrócić do stolika bo zatarasowane jest przejście. Hotel a zwłaszcza jego restauracja nie są przygotowani na większą liczbę gość. Niestety mają z tym problem.

Ładne pokoje. Jednak na około płac budowy. Przed klatkami tragiczny niezagospodarowany plac