Auchan Białystok, Hetmańska

Duży sklep, wszystko można kupić w jednym miejscu. Można trafić na ciekawe promocje.

Lody które stoją na palecie dosłownie płyną. Taka sama sytuacja jest z nabiałem który stoi na paletach.

Powiedziałbym, że Auchan Produkcyjna jest większy i lepszy, lecz ten też jest niezły. Niestety słabiej tu jeśli chodzi o restauracje jedzenie. Czasami obsługa sklepów giga nieogarnięta.

Pamiętam jakieś dobre lat temu te miejsce, do dziś tu przyjeżdżam ale nie zawsze jest miła obsługa i czasami ludzie wciskają kit lub źle jest policzone więc daje 4

Duży wybór tańsze produkty z krótką datą to tylko kilka rzeczy które lubię najbardziej. Świeży Chleb nie zepsute owoce i warzywa .Oferty sezonowe np baseny latem , przed rozpoczęciem roku fajerwerki . I jakby co są dwa place zabaw w środku i na zewnątrz

Sklep spada na psy niema tak po co jeździć. Dział z prasą tragedia kolorowanki rozłożone parę rodzajów jakby jakieś końcówki. Jak spytałam o mazaki, kredki itp. Pani z uśmiechem odpowiedziała że są schowane i będą za tydzień. Od kiedy to towar się chowa i tylko ołówki wiszą. Nie polecam

Drugi pod względem wielkości Auchan w Białymstoku. Zdecydowanie lepiej położony w stosunku do drugiego. Spory asortyment w przyzwoitych cenach. Zdążają sie też dobre promocje. W sklepie mimo sporego przerobu jest wzglednie czysto. Sporo kas otwartych (z wyjatkiem wieczornych godzin). Dużo miejsc parkingowych.

Poprosiłam o wycofanie jednego artykułu, bo przez przypadek zeskanowałam go 2 razy i zostałam potraktowana jak złodziejka przez jedną z pracownic.,To na pewno moje ostatnie zakupy w tym miejscu! Nie polecam

Człowiek może poczuć się zupełnie jak w jakiejś afrykańskiej wiosce, do której nie dotarła jeszcze cywilizacja, a na pewno obsługę przerasta sprzedaż najtańszego telewizora... Zacznijmy od tego, że kobiety pracujące na hali auchan ustawiły się przy nas i plotkowały o innej pracownicy tak, że wszystko dokładnie słyszeliśmy (jej imię również). Dodatkowo bardzo nieładnie zachowywały się wobec nowego pracownika. Ogólnie zakup najtańszego telewizora marki własnej wymagał interwencji sześciu pracowników, pani, którą poprosiliśmy o pomoc poszła z innymi klientami wybierać worki, a po telewizor wysłała rzeczonego nowego pracownika. Następnie wielkie zamieszanie, bo sprzęt musi być sprawdzony przy kliencie, co jest super praktyką, ale przebiegało w takim chaosie i w obecności aż czterech pracowników sklepu, po prostu mieliśmy ochotę stamtąd jak najszybciej zwiać... Niestety okazuje się, że dla sklepu Auchan sprzedaż telewizora to ogromne przedsięwzięcie, bo jeszcze przy płaceniu musiała nas zaczepić inna pracownica, by nam podstemplować paragon, że telewizor został sprawdzony (nie wiem, czemu nie można było tego zrobić od razu, gdy tv było sprawdzane?). Przy bramce potem zatrzymał nas ochroniarz, który zażądał okazania paragonu, a następnie próbował się wykłócać, że na paragonie nie ma telewizora, podczas, gdy był pierwszą pozycją na paragonie xD. Przepraszam bardzo, ale chyba obsługa niezbyt często sprzedaje elektronikę, skoro sprzedaż najprostszego telewizora za 4 stówy wymaga interwencji całego zespołu operacyjnego. I to jeszcze nie obyło się bez poniżenia pracownika, chamskich odzywek, plotkowania i ogólnie po prostu beznajdziejna obsługa :(

Auchan jak Auchan dobrzeze jest sla w piątek po południu mogłby mieć świeższe i z większym wyborem.