Dom Pod Orlimi Skałami

Bardzo mili właściciele. W kuchni na dole ekspres do kawy, kuchnia w pełni wyposażona. Pokoje utrzymane w starym stylu ale nowocześnie, wszystko świeżo odremontowane, troszkę ciężko trafić ale po rozmowie z właścicielem sam stwierdził że musi coś zaradzić i wierzę iż zadba o odpowiednie oznakowanie, do zamku Czocha piechota jest 2km, można wrócić przez zaporę i przy okazji zwiedzić okolice. Do Biedronki jest około 1,5km a do centrum 1km. Bardzo polecam i pozdrawiam (para od pieczątek z książeczki) :)

W okresie jesiennym nie polecam. Byliśmy tu grupą 20 osób w tym piątka dzieci (1, 3, 5, 9 i 13 lat) od 27.09 do 30.09.2018. Przed przyjazdem zgłaszaliśmy właścicielom, że będą z nami małe dzieci. Mimo panujących od tygodnia przymrozków mieszkanie nie zostało należycie przygotowane do panujących warunków pogodowych. (Całkowicie nieogrzewany dom) Od samego początku zgłaszaliśmy problemy zimna w pokojach. Właścicielka powiedziała, że komin jest zapchany i dopiero jutro przyjedzie mąż i o 10 zostanie uruchomione ogrzewanie (trzeba było chodzić w kurtkach w domu). W dniu nastepnym ok godz. 13 właściciel włączył ogrzewanie na minimum (grzejniki letnie). Po karczemnej awanturze ok godz. 18 grzejniki zostały włączone na poziomie zapewniającym komfort(grzejniki wtedy były mocniej rozgrzane). Mam nadzieję, że moimi krytycznymi uwagami właściciele przemyślą całą sytuację na spokojnie i uznają, że można było uniknąć problemu. Właściciele nie przeprosili gości. Właściciel dziwił się że narzekamy na zimno, ponieważ on pracuje za granicą i za pokoj, który wynajmuje płaci 10 razy więcej niż my za pokój u niego i nie narzeka na zimno". Pierwszy raz spotkałem się z takim brakiem poszanowania klienta. Z pozytywnych rzeczy można powiedzieć że mogliśmy wziąć nasze pieski. Pokoje były duże.Zdjęcia na internecie pokojów nieprzekłamane. Pościel pachnąca. Duża kuchnia i duży fajny salon w którym przebywaliśmy. Blisko zamek Czocha. Gdyby nie niepotrzebna scysja dałbym 3 lub 4 gwiazdki."

Dom z duszą, w którym czuć atmosferę początku XX wieku. Arcy sympatyczni właściciele chętnie opowiadający jego historię i pokazujący różne pomieszczenia normalnie nie dostępne. Co ciekawe właściciele wszystko odnawiają i remontują ze środków własnych bez plątania się w kredyty, więc jest tam dość skromnie i nie ma co się spodziewać luksusów co odzwierciedla cena pokoju. Miłym zaskoczeniem była ogólnodostępna pyszna, świeżo zmielina kawa z porządnego ekspresu. Poza tym istotnym walorem jest bliskość zamku Czocha i zapory. Tuż obok jest też restauracja.

Polecamy z mężem :-)Bardzo sympatyczni i pomocni gospodarze. Piękny duży dom utrzymany w swoim starym stylu z kilkoma nowoczesnymi wykończeniami wnętrza np łazienki. Naprawdę klimatycznie i milo.Przed domem ładny zaciszny ogród ze stolikam, krzesełkami, ławka, miejscem na grill i ognisko.Atrakcyjna i spokojna okolica. Bardzo blisko jezioro z plażą, rzeka, zapory, wspaniale zachowane ruiny zamków, klimatyczne miasteczka, lasy.Kilkanaście kilometrów do gór - Sudety...Pobyt umila przesympatyczny wyżeł niemiecki o imieniu Pysiak :-)

Bardzo piękny dom z duszą w cichej i spokojnej okolicy. Lokalizacja bardzo przystępna, w okolicy zarówno miejsca do zwiedzania (Zamek Czocha) jak i rekreacji (jeziora). Dom wymaga jednak jeszcze dużych nakładów finansowych aby spełniać standardy panujące obecnie w agroturystykach i mniejszych hotelach. Właściciele sympatyczni i bardzo rozmowni (co może być plusem,ale też minusem gdy ktoś szuka ciszy i spokoju ;) ). Na posesji jest miejsce do zaparkowania i miejsce na ognisko / grilla.

Miejsce godne polecania każdemu który nie szuka Wersalu a miejsca do wypoczynku w domowej, świetnej atmosferze. Właścicielka bardzo gościnna i swoimi opowieściami potrafi zainteresować każdego. Polecam.

Nie polecam. Dom piękny, z potencjałem jednak potrzebuje jeszcze dużo nakladu pieniędzy. Natomiast największym problemem są właściciele, którzy wydaje się że nie mają chyba pojęcia o przyjmowaniu gości. Przyjechaliśmy całą rodziną na 3 dni, zajęliśmy wszytskie pokoje. I wlasciwie gdyby nie fakt że dom, stary, olbrzymi nie był w ogóle ogrzany to nie napisałbym ani słowa Ale siedzieliśmy w kurtkach zarówno na dworze jak i w domu, podobnie wyglądała noc. Właściciele obiecali ogrzać dom drugiego dnia z rana ale dopiero wieczorem dalo sie odczuć jakiś progres z temperatura. A po kilkukrotnym upomnieniu naszym, że jest zimno rozmowy zeszły na zupełnie inny temat. Właściciel wyzwał nas od Cyganów i pijaków, oznajmił, że nie toleruje picia alkoholu przez co miał do nas stosunek z góry zły, usłyszeliśmy, że jak mamy problem to możemy sobie wyjechać, dowiedzieliśmy się też od właściciela że jak jeździł do pracy za granicę to miał dużo drozszy pokój i tam w ogole nie było grzane a on nawet się nie upomniał- nie wiem może oczekiwał podobnej reakcji od nas. Nie wiem jaką filozofię państwo mają ale zupełnie nie zgodną z naszą , przyjechaliśmy z malymi dziećminajmłodsze 1 i 3 lat, odpocząć i tak.. również coś wypić i się pobawić.. Było grzecznie... Poza rozmową z niekulturalnym właścicielem ktory pozwolil sobie na wyglaszanie swoich teorii i poglądów wobec gości.

Bardzo dobry wybór na noclegi dla rowerzystów. Wnętrze pomieszczeń wykończone i urządzone w starym stylu. Duży pokój z łazienką. Do dyspozycji kuchnia. Przystępna cena. Miła właścicielka. 50 m reustrauracja. RR Wisła - Zgorzelec jenen z leprzych noclegów.

Fajne noclegi, bardzo mili właściciele. Lokalizacja domu super. Jedynie trzeba być ostrożnym przy wyjeździe autem/wyjściu z posesji, ale na szczęście jest lustro.

To dom z klimatem, z dużą ilością starych a pewnie i zabytkowych elementów.Obszerna kuchnia dla wszystkich gości z wszystkim co potrzeba. Pokoje przestronne. Polecamy te od ogrodu, bo ciszej (od frontu ulica). Łazienki nowe.Pies i koty uzupełniają sielskie wrażenie. Właścicielka bardzo sympatyczna. Dba o detale.Nie przyjeżdżaj tu jeśli szukasz wygody na wysokim poziomie i otoczenia na połysk.