Rentgen I Pracownia Rentgenodiagnostyczna NZOZ

Nie polecam tej placówki, ludzi tam pracujacych oraz pani radiolog Lorenc-Matuszewskiej, która miała wykonać córce badanie USG, ale tego nie zrobiła, ponieważ nie miałyśmy z córką maseczek...Przez pośpiech zwyczajnie zapomniałam ich zabrać z domu i zaraz po przybyciu do placówki próbowałam pytać osoby w rejestracji o te maseczki - odpowiedź była tylko jedna, że nie mają maseczek i że mam sobie je kupić w pobliskiej aptece, bo taki mam obowiązek. Uważam, że to jest niedorzeczne, aby placówka medyczna, nie ważne czy jest publiczna czy nie, powinna posiadać ZA DARMO maseczki dla pacjentów, bo skoro droższe płyny do dezynfekcji rąk stały na wyciągnięcie ręki przy rejestracji to dlaczego nie było maseczek? Dla nikogo nie było ważne, że przyjechałam z córką z daleka i że dziecko było na czczo oraz z pełnym pęcherzem przygotowane do badania USG. Po prostu pani doktor nas bezczelnie wyprosiła mówiąc, że nie wykona badania, bo nie mamy zakrytej twarzy. A co tam, że jesteśmy zaszczepione, to nie ważne, ma być maseczka i tyle....To samo usłyszałam od jednej z kierowniczek ośrodka...Po co płacę składki, skoro placówka może i niepubliczna, ale przyjmuje na NFZ, a nie ma zwykłych dwóch maseczek dla pacjentów w potrzebie, choć dla siebie mają, ale się nie podzielą. Jak można być tak nieludzkim i odsyłać w ten sposób pacjentów, którzy czekają na wizytę kilka miesięcy? Nikt nie pomyślał nawet, że mogę nie mieć pieniędzy przy sobie. Przychodzi tu wiele starszych osób i też ich tak traktujecie, to jest poniżające i brak szacunku dla człowieka. Pragnę dodać, że odkąd panuje pandemia, to nikt nigdy mnie tak nie potraktował, gdzie bym nie poszła to widzę, że mają za darmo maseczki dla ludzi, w apteakach, u lekarza priv czy na NFZ, a nawet uwaga... u fryzjera!Ale nie w placówce na Kórnickiej...

Szanowni Państwo. Zdecydowanie odradzam. Pani w recepcji przez dłuższą chwilę rozmawiała przez telefon. Następnie zmieniła ją w tej męczace czynności inna Pani. Jak już zostałam zarejestrowana , rozpoczęłam długi czas oczekiwania. Jako pierwsze wolane osoby która były odpłatnie. Ja nie placę, bo przecież ZUS i składka zdrowotna to nie opłata. Czekam więc. Parkomat domaga się przedłużenia czasu. Mija już 50 minut. I wchodzę. Czynność zdjęcia zajmuje ok 3 minut. REASUMUJAC spędziłam w tym miejscu 55 minut jako 3 w kolejce. Pozdrawiam wszystkich którzy,, nie płacą."

Dosyć często korzystam z usług tej placówki i zdecydowanie polecam. Empatyczni i zorientowani na pacjenta pracownicy w rejestracji, jak również profesjonalna obsługa w pracowniach usg i rentgenowskiej.

Pani z rejestracji telefonicznej chyba powinna zmienić prace, bardzo niemiła obsługa! dramat

Zadzwoniłem na numer 61 872 04 67 około15:00 i zapytałem czy dzisiaj zobię zdjęcie zęba. Dostałem odpowiedź, że tak tylko muszę być przed 17:00. Jadę z drugiego końca Poznania do przychodni. W recepcji pani mów że nie zdrobi zdjęcia bo jest na szybie kartka, że od 13.10.2020 nie robią zdjęć. Ja na to że dzwoniłem 30 minut temu na numer na skierowaniu. Recepjonistka, że mam sobie tam zadzwonić na ten numer i porozmawiać z tą osobą. Oczywiście zadzwoniłem i odebrała ta sama recepjonistak, z którą właśnie rozmawiam w przychodnii.Czy komuś przypominają się czasy z głębokiego socjalizmu w Polsce. Daję jedną gwiazdkę za długowieczność recepcjonistki :-)

Po dwóch godzinach siedzenia z telefonem w ręku ostatecznie się poddałem. Nie mogę ocenić jakości wykonywanych usług, ponieważ przez opieszałość rejestracji nie miałem możliwości nawet z nich skorzystać. Jaki jest sens rejestracji telefonicznej, skoro nikt nie jest łaskawy przez dwie godziny podnieść słuchawki? Byłem pierwszy w kolejce" przez godzinę i dwadzieścia minut!"

Przyjechałam z chora 80letnią mamą karetką na wykonanie RTG stawu biodrowego - mama jest po wypadku. Panie, które wykonywały zdjęcie kazały mi stać przy mamie w czasie jego wykonywania, po to, żeby się nie przewróciła, a same schowały się na zapleczu. Dwa razy bez żadnego zabezpieczenia mojej osoby zostało wykonane zdjęcie Zostałem podwójnie napromieniowana. W pomieszczeniu były 3 pracujące kobiety i obsługa karetki. Wszyscy wyszli w czasie robienia zdjęć. Zostałam ja i mama. Odeslano nas też do domu, bez opisu. Potraktowano nas jak zło konieczne w piątek po południu. Nadmienię jeszcze, że nie było nikogo w poczekalni. Po powrocie do domu, zadzwoniłem do rejestracji RTG i próbowałem zapytać Panie na Kornickiej, dlaczego nie zostalam zaopatrzona w odziez ochronną? Pani odpowiedziała, że skoro pilnowalam mamę w czasie zdjecia, żeby się nie przewróciła, to sama powinnam podejść i zabrać sobie z pomieszczenia odzież ochronną. Jak zaczęłam drążyć sprawę, Pani zakończyła ze mną rozmowę, mówiąc, że nie ma czasu na dyskusje, gdyż pacjent czeka przy okienku do rejestracji. Masakra!!! Sprawę przekazuje do NFZ. TO JEST GRANDA W BIAŁY DZIEŃ!Odpowiedź na Państwa ponizsze usprawiedliwienie do postu mojego.Szanowni Państwo, nie zostaliśmy wpuszczenie do kabiby/mama miała zdjęcie w ubraniu/ przez co , nie mogliśmy przeczytać informacji w niej zawartej.Przypomnę jednak, że to Państwo jesteście gospodarzami , jak również osobami do których należy zadbanie o bezpieczeństwo pacjentów. Waszym obowiązkiem było zadbanie, bym była w fartuchy ochronnym. Również nie było widocznej informacji o konieczności powiadomienia, czy jest się w ciąży! Jeżeli pacjentka została przywieziona karetka, to Waszym lub sanitariusza obowiązkiem było o nią zadbać, a nie zrzucać odpowiedzialność na mnie. To mama moja byle pacjentką przywieziona karetka, dlatego, że nie chodzi jeszcze samodzielnie, a nie osoba zdrowa zebrana karetka na własne życzenie. Proszę nie tłumaczyć się Covidem i tym, że ciężko pracujecie, bo inni ludzie też wykonują zawody i narażają się na zarazeniem koronawirusem, nie tylko pomoce techniczne pracujące w RTG na ul. Kornickiej.Waszym obowiązkiem było zadbanie o dobro pacjenta, a tego nie zrobiliście.Jeśli chodzi o opis zdjecia, to dopiero po naszym powrocie do domu, gdy rozmawialam z Panstwem telefonicznie, łaskawie raczyliscie poinformować mnie, że jesli mi tak bardzo zależy na opisie, to mogę dowieźć płytkę i lekarz ją opisze. Gdy prosiłem o to u Was w przychodni, powiedzieliscie, że po złamaniu nie opisuje się zdjęć, bo i tak trzeba udać się do lekarza prowadzącego. Proszę więc nie kłamać i solidnie przyłożyć się do wykonywanej pracy, bo swoim lekcewazacym postępowaniem nie dbacie o dobre imię Waszej placówki.

Czekałam na połączenie 2 godziny, nie zdążyłam do końca zadać pytania. Pani odbierająca rzuciła słuchawką.

Obsługa bardzo miła, od momentu rejestracji do wykonania badania czekałam chyba z 5 minut. Jestem zadowolona z usług. Sprzęt wygląda bardzo nowocześnie.

Długie kolejki. Chaos komunikacyjny. Nie było z kim rozmawiać na temat wcześniejszego prześwietlenia, bo lekarz był niedostępny (chodziło o kontrolę i porównanie). Infrastruktura sprzed czterech dekad.