Camp Park Sonata Jerzy Puszkarewicz

Myślę że jak otworzy się budynek przy samym kempingu będzie dużo lepiej ale i tak miejsce ma swój niepowtarzalny mazurski urok. Cisza i spokój. Jest miejsce do zrzutu szarej wody, opóźnienia kasety sanitariatu, woda, prąd. Na następny dzień można zamówić sobie u właściciela pieczywo.

Byłem tam dzisiaj na obiedzie z rodziną( dwoje dzieci i dwoje dorosłych)Ziemniaki zapiekane bez smaku i chyba stare , schabowy twardy jak zeluwa a rzekomo świeży sandacz okazał się sandaczem mrożonym chyba z biedronki.Na rybach akurat się znam bo wędkuje od 25lat.I naj lepsze na koniec, rachunek za obiad zwala z nóg,cennik typowo pod turystów z Niemiec , których jest tam mnóstwo.Nawet w hotelu w Świętej Lipce zapłaciłem mniej za całą rodzine.Jak dla mnie tragedia.A ta jedna gwiazdka tylko za lokalizację i plażę.Osobiście nie polecam.Takie miejsca trzeba omijać szerokim łukiem, lepiej jechać kilka kilometrów dalej do sztynortu i odwiedzić smażalnie rybCórka Rybaka.

Urokliwe i godne polecenia miejsce! Mnie zachwyca za każdym razem i wracam Tu każdego roku!

Super miejsce dla tych którzy szukają ciszy i spokoju.

Camping jest świetnie położony, pośród pól i lasów. Cisza i spokój. W nocy słychać cykanie świerszczy a niebo jest usiane gwiazdami. Teren ogromny. Jeśli się chce można nie mieć sąsiadów. :)Dostęp do jeziora jest bardzo wygodny. Nie trzeba nigdzie jezdzic. Wystarczy wyjść z namiotu żeby sobie popływać. Na polu sa nowe sanitariaty I prysznice na żetony. Wyznaczone miejsca na ogniska. Drewno można kupić u wlasciciela, który w niedalkiej odległości prowadzi bar. Jedzenie pyszne!Jedyne czego mi brakowało to ochrony. Niby większość gości to kulturalne rodziny z dziećmi, ale jednak świadomość, że w środku lasu jest się bez wsparcia, nieco obniża komfort wypoczynku. Mimo wszystko polecam i sama chętnie wybiore sie drugi raz.

Mam mieszane uczucia.Plusy: cicha okolica, nowe sanitariaty, bardzo dużo miejscaMinusy: ceny na barze inne niż na etykietach, trawa zostawiona po koszeniu, dość drogo

Urokliwie. Dużym plusem jest rozległy teren, na którym można znaleźć kąt dla siebie - bliżej lub dalej od sąsiadów - wedle uznania. Przepiękne wieczorne widoki rozgwieżdżonego nieba z pomostu. Przyjeżdżają tu głównie Niemcy - są miłymi i nieuciążliwymi sąsiadami (głównie kamperowcy, bardzo rzadko studenci z namiotami).Właściciel stara się ogarniać i pole i restaurację. Niestety rzuca się w oczy, że preferuje niemieckich gości - przykro gdy informacje dotyczące funkcjonowania kempingu w wielu miejscach są tylko po niemiecku.Toalety na polu wymagają odświeżenia i przede wszystkim dodania kabin prysznicowych. W budynku głównym, oddalonym od pola kabin prysznicowych jest kilka - mało jak na taką ilość turystów i ta odległość... maszerować kilkaset metrów z ekwipunkiem kąpielowym w deszczu na przykład - średni komfort.Poza tym miłe miejsce blisko natury : )

Przyzwoity camping, ale bez rewelacji. Plusy to: Miejsca campingowe rozłożone na bardzo dużej rzadko zalesionej działce wzdłuż jeziora. Łagodne zejście do jeziora po piasku i lekko zdezelowanym pomoście. Wyznaczone miejsce do zrzucania nieczystości z campera i uzupełniania wody, dość dużo punktów elektrycznych, 2 punkty z ujęciem wody pitnej, na miejscu bar z kuchnią, można coś zjeść. To tyle z plusów. Na minus. Po pierwsze trawa nie jest koszona. W niektórych miejscach wydeptana, a w innych po kolana - wszystkie to miejsca do rozbicia namiotów. Śmietniki przepełnione. Toalety na polu namiotowym trochę z poprzedniej epoki (np. brak glazury, brak wieszaków, brak półek), miejsce do zmywania naczyń przed drewnianą szopka, prysznice 300 metrów od pola namiotowego w głównym budynku czynne tylko w wyznaczonych godzinach. Strona www tylko po niemiecku(!?!) Właściciel miły, ale nastawiony praktycznie tylko na Niemców. Wszystkie tabliczki po niemiecku, często bez wersji polskiej. Camping na liście niemieckiego ADAC więc na polu 95% gości to Niemcy (starzy i rodziny z małymi dziećmi, głównie campery i przyczepy). Płynie więc strumień eurowaluty, ale nie widać tego po standardzie campingu. Brakuje wiat ze stołami, brakuje miejsc wyznaczonych do palenia ognisk (każdy pali gdzie chce). Jest trochę rzeczy, które można by bo poprawić ponieważ miejsce ma duży potencjał ale jest nie doinwestowane i nie jest zadbane. Skoda

Jak na te okolice to i tak dobrze ale do ideału dużo brakuje. Kemping nastawiony na obcokrajowców (nie ma czasami informacji po polsku) cenowo średnio. Toalety w porządku. Prysznic płatny i oddalony 500m od pola albo więcej jeśli się rozłożyło gdzieś na końcu. Jeśli ktoś nie ma prysznica w swoim pojeździe to nie polecam, wychodzi drogo i problematycznie.

Miejsce ciche, spokojne. W nocy można usłyszeć krzyk pójdźki, a nad ranem na pobliskie łąki wychodzą sarny.Miejsce często wybierane przez zagranicznych turystów w camperach.Wysoka kultura biwakowania, porządek i ciszy - przynajmniej aż do naszego wyjazdu nie pojawiła się żadna rozwrzeszczana gromada mogąca zakłócić spokój.Gospodarze prowadzą camping z sercem, dużo dogodnych miejsc z dostępem do prądu.Toalety czyste i w wystarczającej ilości. Niebawem powstaną nowe prysznice.Restauracja zwyczajna, nic specjalnego. Wszyscy pracownicy są mili i gościnni co sprawia bardzo dobre wrażenie.Kąpielisko bardzo dobre - długa płycizna z miłym piaskiem - świetne dla rodzin z małymi dziećmi. Często przypływają i dobijają do kei małe łodzie i jachty mimo bardzo dużej płycizny - woda do kolan na odcinku około 100 - 150 m.Z pewnością wrócimy tu jeszcze, czy to na biwak czy żeby zatrzymać się na noc łodzią.