Bar Nam Saigon

Bardzo smacznie, nie drogo. Porcje ogromne, polecam.

Kolejne podejście ...i niestety spadek formy dań tu serwowanych. Krewetki wysuszone , curry z wołowiną w biednej odsłonie a i zupa pho niestety nie , rosołowa' tylko bez smaku mamałyga. Na plus marynowany czosnek i pasta chili na wynos.Żądam powrotu do dawnej kuchni !!!!

Wołowina po chińsku z frytkami.Porcja duża, fajna mieszanka warzyw i smaków. Mięso żujące się, nie wiem czy to tam ma być, ale mi osobiście przeszkadzało. Generalnie dobre jak za taką cenę.

Jeden z najlepszych wietnamskich barów w Warszawie. Szczególnie polecam zupy Pho i sałatkę Bun nam bo. Przepyszne, wypełnione smakiem, szybko podane. Lokal nie zachwyca i ogólnie cały foodcourt jest dosyć obskurny, ale zawsze można wziąć na wynos i pozachwycać się w domu. Polecam, bo sam przyjeżdżam specjalnie po to na Marywilską

Jedzenie na 3. Mrożonki połączone ze świeżymi warzywami jak marchewka. To widać. Porcję dość małe. Zupa Pho beż smaku mimo, że co na plus dużo zielenieni i czosnek marynowany i sos ala sambal do woli. Ceny wyższe niż w niektórych barach w Warszawie. Brudno.

Pierwszy raz byłem na Marywilskiej i naszła mnie ochota na kuchnie azjatycką, z racji że lokali gastronomicznych jest tam bardzo dużo. Opinie wskazywały na to miejsce jako najlepsze, niestety okazało się na odwrót. Był to najgorszy chińczyk jakiego jadłem w życiu. Kaczka w sosie mango była niezjadliwa, mięso to praktycznie same chrząstki i ścięgna, skóra gumowa. Sos okazał się jedynie wylaną glutowatą pulpą o smaku mango. Surówka jakby ze starej kapusty z dziwnym czosnkowym posmakiem. Zupa Tom yum była bardzo kwaśna, mleko kokosose albo śmietanka była zważona, krewetki nie oczyszczone...Oba dania wylądowały w koszu.Kurczak po chińsku z miodek był bardzo słabej jakości, ale jedyny obronił się jakoś smakiem.Dodatkowo dodawane są jakieś dziwne mikstury w słoikach, jedna okropnie ostra, druga kwaśno octowo czosnkowa.Radzę omijać szerokim łukiem.

Bardzo dobre jedzenie, czuć, że wszystko świeże, dobrze doprawione, nie suszy mocno po zjedzeniu więc nie jest zasypane glutaminianem, dzieciakom tak smakowało, że zjedli na miejscu i jeszcze po daniu na wynos sobie wzięli.

Pierwszy raz w życiu odwiedziłem kompleks handlowy na Marywilskiej 44. Zgłodniały po zakupach trafiłem z dziewczyną do strefy gastronomicznej. Natłok knajp, wszędzie podobne zapachy... W końcu trafiło na Bar Nam Saigon.Jedzenie tutaj smakuje jak w niejednym spolszczonym chińczyku". I ja to całkowicie rozumiem. W końcu Polacy dążą takie smaki sympatią od lat.Jakość produktu

Jedzenie bardzo dobre, porcja solidna. Kurczak z warzywami 20 zł, Sajgonki z surówką 10zl. Polecam.