Restauracja Kuchnia Obfitości

Dobre, domowe jedzenie. Porcje duże. Kurczak dobrze doprawiony. Mięso nie bylo przesuszone. Jesteśmy zadowoleni.Edit.Niestety zepsuło się. Ziemniaki chyba odgrzewane w mikrofalówce, kiszona kapusta z dziwnym posmakiem, schabowy mocno średni. Panierka odpada i jest dość mokra. Szkoda.

Nie wiem jak jest na miejscu, ale na wynos jedzenie choć ciepłe, było po prostu niesmaczne. Zamówiliśmy rosół i placki po węgiersku. Daję 2 gwiazdki a nie 1, bo makaron był w porządku, prawdopodobnie robiony na miejscu. Rosół smakował jakby był odgrzewany 20 razy, a placki podają sto razy lepsze w każdym zwykłym barze mlecznym.

Pierogi jak u mamy, wyśmienite i tanie, naleśniki również bardzo dobre generalnie bardzo dobra obsługa, miła sympatyczna polecam każdemu!

Sam lokal to późny PRL, obsługa mogła by być troszkę milsza, natomiast schabowy i reszta pierwsza klasa.Świeżo i domowo.

Wpadłem na pierogi. Wybrałem ruskie, o których tak ostatnio głośno w mediach. Zaatakowałem je więc odważnie widelcem. W przeciwieństwie do tych prawdziwych niedobrych ruskich moje ruskie na talerzu były bardzo dobre, a wręcz wyśmienite. W otoczeniu skwareczek wchodziły jak złoto. Przed chwilą zrobione, więc nie piszę, że świeże. Serce roście parafrazując Food Emperior. Przecież nie napiszę, że pitok lata. Ceny niskie, dla normalnych ludzi. Na kelnerkę zbytnio nie spoglądałem, bo boję się zakochać. Wróciłem więc i skonsumowałem placka po węgiersku. Nie lubię zbytnio Orbana, ale pomyślałem - zaryzykuję - a co mi tam. Placek ze świeżych gruli usmażony w punkt, a sosik ze schabu delikatny, porcja można rzec dwuosobowa w dobrej cenie. Nie jadłem tylko żarłem. Bardzo dobrze zniósł to mój wrażliwy układ pokarmowy, a to przysięgam bardzo dobry znak i dla innych wskazówka. Polecam więc to miejsce tym, którzy cenią swoje zdrowie i portfel. Poza tym jest pysznie i ładnie. W kiblu natomiast brakuje fortepianu i wiolonczeli, ale mnie zawsze coś się nie spodoba.Roger.Ps. pieprz i sól znalazłem na stole. Były tym razem w pieprzniczce i solniczce.

Pierogi z truskawkami gotowane w solonej wodzie + kwasna smietana. Zabraklo tylko skwarkow. W karcie 16 zl, na kasie 18.

Polecam serdecznie. Zorganizowana uroczystosc na ponad 20 osób odbyła sie bez zarzutu. Pieknie udekorowany stół, jedzenie smaczne przede wszystkim swierze, cudne sorówki, duże mielone ;), chrupiące skrzydelka i dobry rosół. Ceny nie są wygórowane.

Moja przygoda z tym miejscem niestety szybko się skończyła. A tak pięknie się zaczęło… Przyszłam z grupa dzieci spragnionych naleśników. Przywitał nas przemiły mężczyzna. Naleśniki z miodem, nie z serem? Nie ma sprawy. A dla Pani herbatka z pigwą, z mojego ogródka. Byłam oczarowana obsługą i klimatem.Ale niestety więcej tego pana nie zobaczyłam.W kolejnych dniach próbowałam z dziećmi zamówić naleśniki. Tym razem była jedna pani, potem druga. I akurat naleśniki się skończyły.Pomyślałam sobie, że może mąki im zabrakło, może jajek. Taki przypadek, że w restauracji zabrakło tych elementów.Ale się nie zraziłam.Moje czwarte i ostatnie odwiedziny nie zostawiły już żadnych złudzeń.Chciałam zamówić pierogi, dzieci miały ochotę na naleśniki.Za ladą stała młoda pani blond i tipsy. Zero uśmiechu i od razu stanowczo nas poinformowała, że to, co w karcie to tylko to z mięsem ( a w karcie pierogi ruskie, naleśniki ze szpinakiem).Mówię jej, że szkoda, bo my wegetarianie.Na to ona unosząc się niepotrzebnie, że to jej restauracja i to ona decyduje, co jest gotowane, a od teraz sprzedają tylko mięso.Bez żadnego „ żałujemy, ale niestety…” tylko bardzo niemiło. Ja rozumiem decyzje każdego właściciela swojego biznesu, ale naprawdę pani potraktowała mnie i dzieci jak intruzów.Niestety muszę się nadal ruszać na druga stronę rzeki do Olimpii Port i tam wydawać swoje pieniądze.Daje 2 gwiazdki, nie 1 - dla tego pana z naszej pierwszej wizyty.

To była moja pierwsza i ostatnia wizyta w lokalu.Zamówiłam schabowego z frytkami.Dostałam schabowego z ziemniakamiZwróciłam na to uwagę - przygotowano mi frytki, które były częściowo surowe.Teraz boli mnie brzuch. :(+ smaczny schabowy i ziemniaki z koperkiem+ mały, ale przytulny lokal- mizeria z ogórków szklarniowych ze skórką- dostępna tylko jedna surówka- niezbyt przyjemna obsługa- surowe frytki pływające w tłuszczu- w restauracji odbywała się uroczystość, więc nie można było zjeść na miejscu, wydawano dania na wynosSzkoda! Mam nadzieję, że to jednostkowy przypadek i że na co dzień jest dużo lepiej.

Restauracja Kuchnia Obfitości to miejsce, które zdecydowanie warto odwiedzić.Wspaniałe jedzenie, przyjemna atmosfera oraz profesjonalna obsługa sprawiają, że każda wizyta w tej restauracji to niezapomniane doświadczenie.Kuchnia Obfitości to doskonały wybór dla osób, które cenią sobie wysoką jakość i autentyczny smak dań, przygotowywanych ze świeżych, lokalnych produktów.