Domki (Ferienhaus) Dominikowo

Fantastyczne miejsce, idealny relax. Zdala od zgiełku miasta. Polecam miłośnikom natury

Fantastyczny luz, fantastyczny spokój, fantastyczna przyroda wokół, fantastyczne powietrze, fantastycznie przejrzysta woda w jeziorze... domek przytulny, plac zabaw dla dzieci na miejscu... czego chcieć więcej? Dziękujemy Pani Monice i Panu Sławkowi za prawdziwą pasję i pracę, jaką wkładają w to miejsce. Szczerze polecam.

Lokalizacja Ok . Natomiast gospodyni na początku sprawiała dobre wrażenie. Na koniec pobytu już nie było za różowo. Nie dość że za domek za dobe płaciliśmy 500 złotych to za prąd policzyła nam dodatkowo 95 złotych (7 dób). Używany wieczorem i rano bojler po za tym był wyłączony oraz była grzana wodą na kawę lub herbatę.Nie wspomnę o konieczności wręcz wyligania domku oraz braku faktury. Zastanawiam się za co ja tyle zapłaciłem. Jeśli znajdą się chętni na odwiedzenie tego miejsca niech na wstępnie uzgodnią warunki brzegowe

Wszystko dopracowane w każdym detali. Spokojne miejsce na wypoczynek dla całej rodziny.

Pobyt planowany 22.08.2020 od 18.00 -30.08.2020 od soboty do niedzieli. Opuściliśmy domki w czwartek 27.08.2020 w południe.Zapłaciłem 3200zł bez paragonu ani faktury. Plus 50 zł za prąd - 4 dni używaliśmy kuchenki na wyposażeniu, światła, grzejnika w łazience. Zastaliśmy domek brudny tj. kurz i brud pod łózkami na szafkach, zasuszone owady, śmierdzące koce. Wyposażenie kuchni jak na zdjęciach: stare obtłuczone patelnie z pozdzieranym teflonem, brud w szafkach, tępe noże kuchenne, pokrzywione widelce. Talerze, szklanki, kubki w komplecie. Lodówka i kuchenka ok. Kilka garnków z ruchomymi rączkami ale gotować można. Łazienka z ruchomym sedesem – trzeba uważać. Prysznic z rozlatującymi się drzwiczkami ale to nie problem. W środku jednego dnia w ślimaki innego pająki. Woda ciepłea ze zbiornik 5l więc starcza dla jednej osoby. Łóżka na piętrze z pozapadanymi materacami, naprawdę nie wygodnie. Na dole „sofa” i krzesła – najtańszy sprzęt z sieciówki. Ciężko nazwać to wypoczynkiem. Niektóre krzesła się rozlatują, na sofie można próbować spać. Koce śmierdziały stęchlizną. Ktoś kto kosił trawniki wyrzucał trawę bezpośrednio za ogrodzenie więc jest tam kilku centymetrowy kompostownik gdzie wylęgają się ślimaki. Całe mnóstwo ślimaków. Wypełzały one na trawnik, na taras, do domu. Były nawet pod prysznicem. Dwie działki dalej ślimaków nie widziałem w takich ilościach. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało ok. Po kilku dniach całą rodziną stwierdziliśmy, że lepiej zakończyć pobyt w tym „ustronnym” miejscu. Szczerze nie polecam wręcz odradzam. Jest brudno, niekomfortowo, brakuje gospodarza i troski o gości. Podsumowując: zepsute wakacje, kasa w błoto, czas nie do odzyskania. Przykre. Sama okolica i jezioro bardzo fajne. Warto skorzystać z usług garmażerii w Drawnie i super bistro w Dębsku bardzo smaczne jedzenie.26.09.2020W odpowiedzi- Zapraszają państwo do brudnego domu to fakt, z markowym zepsutym sprzętem to też fakt. Dyskredytacja - dyskredytujecie się sami. Fotorelacja z niskich pobudek.... dobre sobie. Zapłaciłem cała kwotę i nigdy ale to przenigdy nie prosiłem, nie żądałem żadnego zwrotu pieniędzy. Opisałem sytuację dwa tygodnie później ponieważ dopiero wtedy miałem na to czas. Niczego od was nie chce i nie chciałem. Na zaskrońce, pająki i żaby wpływu nie macie to fakt. Niemniej jednak wyrzucacie skoszoną trawę za płot robiąc w ten sposób kompost i inkubator dla ślimaków które były wszędzie. Na okolicznych trawnikach ich nie widziałem. To to wpływ macie. Na czystość- wpływ macie. Na śmierdzące koce wpływ macie.Nie interesuje mnie jakie wnioski z tego wyciągniecie, ponieważ więcej tam nie przyjadę. Zepsuliście mi urlop, a wasza arogancja przy tym wszystkim tak mnie wewnętrznie dotyka, że po prostu nie mogę się z tym zgodzić. Zdjęcia pokazują jak to wyglądało. Fotomontaż?Do dnia 26.09.2020 nie otrzymałem od was pokwitowania ani faktury ani paragonu.

Schludne i zadbane domki z kominkiem, aneksem kuchennym i telewizorem. Dostępne super place zabaw z trampolinami. Doskonale sprawdza się także jako domek całoroczny ze względu na piecyk i podgrzewaną podłogę :)

Bardzo miłe i przyjemne miejsce. Domki letniskowe czyste, z duszą, właścicielki nadały im domowy, wiejski klimat. Rzeczywistość zgodna z opisem i zdjęciami.Byliśmy sporą ekipa, z dziećmi i psami, na pewno jeszcze raz tu przyjedziemy i to nie raz.Bardzo polecam!Pozwolę sobie jeszcze odnieść się do opinii negatywnych. Czytam te wyssane z palca opinie jednogwiazdkowe. To jakieś bzdury!Domek letniskowy to nie hotel dziesięciogwiazdkowy, ludzie którzy je wystawiają chyba nie rozumieją opisu charakteru miejsca. No cóż czytanie ze zrozumieniem niektórych najwyraźniej boli.

Byliśmy w pięcioosobowej grupie na tydzień ferii zimowych. Dzięki mikroklimatowi udało nam się pobawić na śniegu. Dzieci wyjątkowo dobrze wspominać będą długie spacery w lesie po śniegu czego akurat w okolicy Stargardu jak na lekarstwo niestety. Dla dorosłych frajdą i wyzwaniem było palenie w kozie gdyż jako główne źródło naszego ciepła dawało nam typowe dla drewnianych chat ukojenie i sielską atmosferę. Dzięki możliwości zamawiania posiłków nie trzeba było martwić się o codzienne menu. Pozostawało nam tylko wypoczywać w przyjemnych okolicznościach natury oraz ładnym wykończeniu wnętrza domku. Sklep oddalony o 1,5 km okazał się wystarczająco zaopatrzony. Dzieci również chętnie do niego maszerowały nawet o 8 rano aby zjeść świeży chleb na śniadanie. Każdemu kto szuka oddalenia i wyciszenia, chwili dla siebie i rodziny z dała od miasta, polecam. Szczególnie jeśli wyłączymy komórki i weźmiemy z sobą dobra lekturę. Nam wyjątkowo do scenerii przypasowała Astrid Lindgren.