Apartamenty Na Wydmach

Bardzo przyzwoity pensjonat. Apartament 32 czysty , dobrze wyposazony, z nowoczesnym aneksem kuchennym i wygodnym lozkiem w sypialni oraz... fantastycznym tarasem.

Miejsce na uboczu ok 1,5km do zatoki a do morza ponad 2km . W sezonie dostępny basen . Zwierzęta mile widziane za dodatkową opłatą

Przepiękne miejsce. Faktycznie na wydmach. Kryty basen. Gril. Hamaki. Wszędzie blisko ale jednak na uboczu. Z dala od zgiełku i turystów. Super obsługa.

ZAWIEDLIŚMY SIĘ i NIE POLECAMY ABSOLUTNIE !!!Odradzamy pobytu w tym apartamencie.Początkowo super obiecaliśmy sobie, iż za każdym razem gdy będziemy na Helu to zawsze w tym hotelu lecz niestety już nigdy się tu nie zjawiamy, ponieważ zapłacono z góry za 4 doby po 91 zł za dobę, po 3 dniach chamstwo weszło do pokoju pod naszą nieobecność, przegląda kąty i szuka nie wiadomo czego, po powrocie z morza informują nas że mamy dopłacić dodatkowo 135 zł za ostatni dzień pobytu ???TOTALNA KPINA I PORAŻKA, bądźcie mądrzy, rozsądni i nie wybieracie tego Apartamentu !!!Bezczelni oszuści, jeszcze będzie tak że rzeczy będziecie mieli przed hotelem i połowy będzie brakowało.

Na start powitał nas pokój 8 stopni. Następnie brak cieplej wody oraz wadliwe ogrzewanie. Mimo telefonu brak kontaktu od właściciela. NIE POLECAM!!

Nie rozumiem niskich ocen tego miejsca. Biorąc pod uwagę cenę po sezonie jest bardzo dobrze. Pokoje są ładnie wyposażone, jest wszystko co trzeba. Brak innych kanałów w TV? Serio ktoś jedzie nad morze oglądać tv?

Okolica i budynek z zewnątrz ładny no i to by było na tyle. Pierwsza niedogodność to mega wysokie podjazdy na parking. Ledwo wjechaliśmy (tarcie było wyczuwalne) trochę niższy samochód i można zapomnieć o parkingu! POKOJE (jak z tektury) masz wrażenie, że mieszkasz z sąsiadami ale to jeszcze jak jedziesz na weekend jest do zniesienia. Natomiast jeżeli chodzi o czystość to jak dla mnie to coś nie do pomyślenia: naczynia brudne (wyglądały jakby Pani sprzątaczka je tylko pod wodą opłukała). Ręczniki powinny być białe a były szare, poszarpane jakby miały 100 lat!!! Za żadne skarby bym się w coś takiego nie wytarła!!!! Takie same były pościele!!! Na oparciu od łóżka pół cm kurzu , w łazience też. Jak weszłam pod prysznic to miałam wrażenie, że plastik od brodzika się pode mną zawali (był popękany i strasznie trzeszczał podczas kąpieli). Łóżko małe strasznie niewygodne (sprężyny wbijały się w plecy). Zasłony czymś poplamione jak by ktoś na nie pawia puścił ( i wiadomo, że co klient to nie zmienia się zasłon ale jak są takie brudne to powinno się je wymienić)! Z całą pewnością drugi raz z tej oferty nie skorzystam. Cena bardzo nieadekwatna do warunków!!! Za darmo bym z tej oferty nie skorzystała.

Ściany z kartonu, podjazd na parking tylko dla terenówek, ujadające psy 2 dni non stop. Zalane ściany, gniazdo przy kranie, nie zamykające się drzwi pod prysznicem, ciśnienie wody słabe, spłuczka napełnia się głośno przez około 10! minut. Basen nieczynny. Ogólnie padaka, nie poleceam.

Pokoje wystrój ogólnie ok,ale toaleta dramat- fetor z kanalizacji, wszechobecna płyta OSB tłumaczy zaduch w letnie dni, okropna pościel i pierzowe, stęchłe poduszki...na odludziu, dość daleko do sklepu,super daleko do morza, wszystko za 650 zł/dobę 2+2

Mimo fajnej lokalizacji nie polecam, zwłaszcza rowerzystom a także osobom, które cenią sobie wysoką jakość obsługi klienta. Tu czuliśmy się, jakby to właściciele robili nam łaskę, że możemy u nich spać a nie jakbyśmy to my byli klientem, który płaci i to nie mało.Cena wysoka jak za taką jakość i pokoje (bo na pewno nie można tego nazwać apartamentem) bardzo niedbale wykończone płyta pilśniową. Na toalecie strach siadać, bo cała się rusza i trzeszczy. Czystość i wygoda pokoju w miarę ok, ale nie za takie pieniądze...Przede wszystkim jednak - obsługa klienta pozostawia wiele do życzenia. Na booking jest informacja, że rowery można na noc przechować w pokoju, po czym po przyjeździe zastaliśmy na drzwiach kartkę z zakazem wprowadzania rowerów do pokoju. Zadzwoniliśmy do właściciela, jednak uzyskaliśmy jedynie dobre rady, aby przypiąć rowery do stojaków na zewnątrz. Załączam zdjęcie, stojak leży luzem na piasku, można go sobie zabrać pod pachę razem z rowerami... Jak zwróciliśmy na to uwagę właścicieli, usłyszeliśmy kolejną dobrą radę: niech sobie przypną do sosny". To byłoby na tyle