Przychodnia Wilanów

Nie wiem, od czego zacząć. Niestety nie przemyśleliśmy naszej decyzji i szczepiliśmy naszego niemowlaka w przychodni. Pediatra stwierdziła, że synek ma zapalenie skóry, ale jakie i co używać w takiej sytuacji - już nie wiedziała. Ale to jest pikuś w porównaniu z paniami z recepcji, które są niewychowane, opryskliwe, niekulturalne, po prostu szok. Dodzwonić się do przychodni to jest cud, a dodzwonić się i uzyskać informację jakąkolwiek - niemożliwe. Chcieliśmy zgłosić, że całą rodziną mamy COVIDa, ale niestety nie udało się, bo dzisiaj już jest 13 i mamy dzwonić punkt 7:30 jutro, bo inaczej nie dostaniemy terminu. W takiej sytuacji człowiek aż się boi mieć jakiś wypadek albo naprawdę potrzebować nagłej opieki. Widziałam też sytuację, że dziewczyna przewróciła się na hulajnodze elektrycznej i jako pacjentka przychodni przyszła na opatrunek - pielęgniarki kazały jej iść z rozwaloną nogą do apteki i kupić własne bandaże i gaziki i plastry... Jedynym jasnym punktem tej przychodni jest położna Beata.

Jestem zadowolona, zawsze można szybko znaleźć termin na wizytę, szczególnie jestem zadowolona z wizyt u pani położnej Beaty:)

Odradzam robić jakiekolwiek badania laboratoryjne w tej przychodni. Pracowniczki recepcji są tak niekompetentne, że rejestracja 3 podstawowych badań zajmuje im pół godziny (nie przesadzam!), a później okazuje się, że i tak część z nich jest pomylona lub nie została zarejestrowana. Pół biedy, gdy człowiek dopyta o to w gabinecie przed pobraniem, ale inaczej pomyłka wychodzi dopiero po odbiorze wyników. Wtedy trzeba powtarzać nie dość, że pobranie, to jeszcze kontakt z recepcją, co jest traumatycznym przeżyciem. Jedyne, co powoduje, że moja rodzina jeszcze korzysta z usług tej przychodni w tym zakresie, to to, że w sąsiednim Enel często nie ma bliskich terminów na wykonanie badań.

Bardzo dobrzy lekarze i wspaniały personel, korzystam od lat i polecam.

Chaotyczna i niedoinformowana obsługa. Skontaktowaliśmy się z przychodnią celem umówienia terminu do lekarza pierwszego kontaktu, który mógłby wystawić skierowanie na szczepienie dla obcokrajowca (z niemieckim ubezpieczeniem zdrowotnym) . Jest to normalna procedura i o tym, jak to działa, można się dowiedzieć po dwóch minutach na infolinii rządowej. Przez telefon powiedziano nam, że nie ma żadnego problemu - należało tylko podejść i pokazać kartę ubezpieczenia. Na miejscu okazało się, że panie w recepcji jednak nie wiedzą co należy zrobić i spróbują się dowiedzieć. Czekaliśmy w poczekalni godzinę - bez skutku. Poproszono nas o pozostawienie numeru telefonu i obiecano kontakt zwrotny, jak tylko lekarz wyjdzie z gabinetu. No cóż.. Lekarz najwyraźniej siedzi już tam trzeci dzień. Skierowanie otrzymaliśmy bezproblemowo w innej przychodni.Szanowni Państwo - wasza lokalizacja to Miasteczko Wilanów, które cechuje między innymi, wielonarodościowość mieszkańców. Może warto by się doedukować? Poza tym mamy aktualnie pandemię - może by tak informować pacjentów telefonicznie, że nie możecie albo nie umiecie pomóc, a nie zapraszać ich do zatłoczonej poczekalni, aby posiedzieli tam godzinę i wyszli z niczym? No i jak już obiecujecie telefon zwrotny - to może by tak oddzwonić?

Jestem zadowolona. Panie w recepcji rzeczowe i pomocne. Długie oczekiwanie na odebranie telefonu to wyjątki. Szybkie terminy. Wnikliwy wywiad i dokładne badanie. Korzystam w ramach NFZ. Super lek. Marta Jeż.

Zwykle usługi w ramach NFZ nie cieszą się dobrą opinią, najgorsze są recepcje. Ja dziś miałem szczęście (?). Dodzwoniłem się do recepcji po kilku sekundach, poprosiłem o umówienie tele-wizyty w związku z podejrzeniem o covid. Dostałem propozycję oddzwonienia lekarza za pół godziny i tak się stało. Lekarz wyraził chęć osłuchania moich płuc, mimo ryzyka że się zarazi. Zorganizował bezpieczne wejście do gabinetu i za kilkanaście minut przyjął mnie. Miła i fachowa pielęgniarka pobrała wymazy z nosa, potwierdzono wynik dodatni. Lekarz zbadał mnie, objaśnił jak mam postępować, wręczył lek i zalecenia z numerem recepty. Dr Piotr Boroszko widział mnie pierwszy raz w życiu a potraktował mnie nie tylko fachowo, ale i serdecznie, jak własnego dziadka. Taki lekarz to skarb, wzór do naśladowania. Dziękuję, Doktorze.

Paniom" na recepcji oprócz podstawowych kompetencji do wykonywania swojej pracy brakuje też ludzkich odruchów. Na dwie obietnice

Nie polecam tej przychodni dla dzieci. Szczególnie dr Aleksandry Dzido, kobieta bez empatii i zrozumienia, ostra, nieprzyjemna, leczy malutkie dzieci. Kierowniczka przychodni nieobecna. Mimo umówionej wcześniej wizyty komercyjnej zostałam zostawiona w pt po południu bez żadnej pomocy.Dramat!!!

Najwieksze patałachy. Nigdy nie idzie się do nich dodzwonić a dzisiaj jadąc na miejsce pocałowałem klamkę!! Informacja w internecie wskazuję otwarcie przychodni w dniu dzisiejszym. Patologia!