Drogeria Rossmann

Duży wybór asortymentu oraz duży parking, wszystko dostępne. Panie z obsługi miłe i zawsze służą pomocą z uśmiechem. Na pewno będę nadal często robić zakupy w tej placówce

Chciałam kupić szklaną paletkę do mieszania kosmetyków, niestety kartonik był rozplombowany i podarty, dlatego wyciągnęłam produkt, by sprawdzić, czy nie jest zbity. Pani ekspedientka w czarnych włosach z połowy sklepu krzyczy do mnie „ALE PROSZĘ TEGO NIE ROZPAKOWYWAĆ”, zachowując spokój tłumaczę jej, że sprawdzam, czy produkt nie jest zniszczony (nie był to kosmetyk, więc nie rozumiem oburzenia), ponieważ miał zniszczone opakowanie, na co pani ekspedientka w dalszym ciągu krzycząc na mnie „ALE JA MÓWIĘ, ŻEBY TEGO NIE OTWIERAĆ”. Kurtyna. Kultura osobista chyba rano zostawiona w domu. Na zakupy przyjadę się do Czarnkowa bądź Piły, bo to nie pierwszy raz nieuprzejmei obsługi w tym sklepie, nawet odpowiednie na dzień dobry to dla nich problem.

Rossmann przeniósł z ciasnego lokalu w centrum do nowego centrum handlowego. Teraz sklep jest większy i przejrzysty. Poza tym Rossmann to jakość jak zawsze.

Miła obsługa, czysto , asortyment na full.

Wszystko ok. Tylko drzwi wejściowe straszne

Zawsze i tylko tu kupuję moje ulubione plastry do twarzy i swieczki

Zdecydowana zmiana na gorsze w porównaniu do poprzedniej lokalizacji. Obrzeża miasta, a nie centrum. Obsługa w nowym lokalu ta sama, ale już obrosła w piórka co to nie ja i już nie taka miła i pomocna. Teraz omijam to miejsce.

Świetny Rossmann w galerii, duży sklep z ogromnym wyborem produktów. Wiele atrakcyjnych cen. Na półkach porządek, czysto. Niestety zawsze kolejki do kasy .

Sklep zmienił lokalizację na lepszą i właściciel lokalu (gdzie Rossmann mieścił się prędzej) jedynie co może zrobić to publicznie wylać swoje niezadowolenie z tego tytułu. Wielki plus za nowa lokalizację. Uważam że Rossmann w Trzciance dopiero po tej zmianie złapał wiatr w żagle.

Dobrze dostępny asortyment, niestety bardzo nieuprzejma obsługa. Byłam świadkiem sytuacji, gdy koleżanka złożyła zamówienie z odbiorem w sklepie. Odbierając zamówienie zauważyła że to mocno uszkodzona sztuka z ekspozycji. Gdy koleżanka pokazała ekspedientkom ,że paletka jest zniszczona i pokruszona powiedziały: 'Nie da się nic z tym zrobić' i zarzuciły jej ,że to ona ją zepsuła nieuważnie odpakowując.