TOYA Sp. z o.o.

Najgorszy dostawca internetu w Polsce. Ciągle problemy techniczne, 2mce do końca umowy a nowej propozycji brak.

PS. w nawiązaniu do odpowiedzi Toya... przykro to jest mnie, że Państwo odłączyli internet w związku z rzekomą koniecznością likwidacji swoich urządzeń wymuszoną przez SM Prądnik Czerwony...nie uprzedzając w żaden sposób o tym fakcie - takie standardy utrzymania i dbania o klienta - przestroga dla innych....ODRADZAM.... Brak internetu zgłoszony wczoraj około 15... cisza....dzwonię dziś rano chcąc podpowiedzieć gdzie szukać usterki.. na infolinii odbiera chamski koleś, który zachowuje się jakby pracował za karę... na prośbę o techników dziś wyskakuje z tekstem że są 3 dni na usunięcie usterki przecież...więc weekend majowy zapowiada się bez internetu, a wystarczyłoby kilka minut na naprawę. Chore zasady, brak chęci pomocy, brak chęci wysłuchania klienta. Żenująco niski poziom obsługi. Omijajcie szerokim łukiem

Toya - zdecydowanie najgorszy dostawca internetu w Krakowie. Nie ma dnia, żeby nie było przerwy w dostawie usług, które świadczą. Dramat.

żeby wypowiedzieć umowe ktora przeszła na czas nieokreślony trzeba jechać przez pół miasta do jednego z dwóch punktów obsługi klienta (Kraków) żeby na piśmie złożyć wypowiedzenie. Nie da sie tego zrobić przez internet lub telefon.Obsługa fatalna.

Internet cały czas się rozlacza, na infolinię się dodzwonić to cudu potrzeba, nie polecam. Gdyby nie to że nie mogę mieć innego dostawcy to już bym dawno z niego zrezygnowała. Już nie mówiąc że pierwszy ruter od nich zaczął się przypalać i topić..

Co miesiąc dostaje sms-y o nieuregulowanym rachunku mimo że nie korzystam z żadnej usługi TOYA. Mimo kilku rozmowom na przestrzeni kilku miesięcy z działem obsługi klienta i obietnicom że numer zostanie usunięty z bazy danych sms-y nadal przychodzą. Nie polecam.

Automatycznie przedłużana umowa po cichu. Obsługa twierdzi, że nie ma obowiązku informować, więc tego nie robi. Kary za zerwanie umowy. W mojej opinii zwykły cwaniacki biznes bez dbałości o klienta i jakości.Edit: aby dla pracowników firmy Toya którzy wrzucają poniżej standardową regułkę wszystko było jasne - legalnie mogę też puścić bąka w restauracji, ale niekoniecznie wypada. To, że możecie po cichutku przedłużyć umowę na kolejny rok i podwyższyć stawkę nie znaczy, że powinniście i że wasi klienci będą zadowoleni.Naciągacze.

Najgorszy internet jaki miałam i nie mówię tego złośliwie. Po prostu tak jest. O prędkości, jaka jest na umowie można zapomnieć. Ten śmieszny router, który dają to część problemów. Załatwienie zdalnie czegokolwiek to problem ale jak przejęli dostawcę na górce narodowej wschod to przychodził przedstawiciel do domu i przekonywal do umowy z nimi po światłowodzie. Lepszy internet mam z telefonu.Cokolwiek innego będzie lepsze.

Internet dziala prawidlowo, predkosci utrzymane, 1 gwiazdka za router ktory dostaje sie do umowy i ma odblokowany jeden port lan, reszta jest zablokowana i nic nie mozna z tym zrobic

TOYA to jakaś tragedia. Błąd połączenia telewizji wyskakuje codziennie, często kilka razy dziennie.Internet rozłącza się co kilka dni.NIE POLECAM!