Z Pieca Rodem

Chleby maja w miarę ok, bułki są naszpikowane spuchniaczami i więcej tam powietrza jak wypiekuAle wyroby cukiernicze to jakaś pomyłka.Kiedyś zonie zachciało się tiramisu, nigdzie nie było tu znalazłem zanoszę do domu i zjeść się nie da. W smaku i zapachu waliło jakimś spalonym chlebem czy czymś innym przypieczonym a nie ciastem.Ok może raz nie wyszło. Za jakiś czas myślę sobie może taki pech cos im nie wyszło. Kupiłem inne ciasto bo akurat wszystko inne obok juz pozamykane i znowu to samo ten sam swąt dziwnej spalenizny.Dzień po świętach jedyne miejsce otwarte wiec nie ma wyboru. Do trzech razy sztuka dwa kawałki prostego ciasta bo akurat ma do zony koleżanka podejść na kawę i znowu ten sam swat spalenizny na cieście i jeść się tego nie da.Kupuje czasem tez w innych lokalizacjach tej sieciowi i takiego czegoś nie spotkałem wiec to chyba tylko na AK tak robia

Najgorsza piekarnia w okolicy. Nie dość że ceny nie najniższe, pani pracuje za karę, najważniejsze ploteczki z koleżanką, to jeszcze sprzedają stare bułki wmawiając że dzisiejsze. Omijać tą piekarnia szerokim Łukiem. O/10

Piekarnia i Cukiernia w jednym miejscu Super sklep

1 gwiazdka to i tak za dużo. Paskudne, stare lody po których na pierwszy rzut oka widać że były rozmrażane i zamrażane na zmianę. Nie wiem ile tam stały ale smak był też obrzydliwy, masakra.

Nie polecam. Ciastko WZ to jakaś porażka. Sztuczny, piankowy krem. W smaku tylko cukier.

Pączek z różą. Właśnie zakupiony w cukierni na Retkini. Smakuje jakby miał 2 dni... Po raz kolejny przekonałam się, że naprawdę nie warto kupować w tej piekarnio - cukierni. Szkoda. Akurat dzisiaj, Tłusty czwartek, miałam ochotę na dobrego paczka z różą.

Aktualizacja z marca b.r poniżej... Temat z maja ub.r. Postanowiłem się z Wami podzielić. Wchodzę do sklepu w którym moja żona robi bardzo często zakupy, a która się właśnie rozchorowała i nie mogła tam pójść. Poproszę bagietkę... Proszzzzz! Usłyszałem zza lady oschły głos starszej Pani. A czy jest może ciasto drożdżowe? Nie ma! Nie robimy! - odpowiedziała znajomym już mi tonem. Mogę chałkę dać! - dodała. To poproszę.. Wzięła papierową tytkę, poszła do stoiska po lewej stronie, wsunęła w nią chałkę, po czym wróciła, policzyła i do widzenia. No przyznam, że czułem się trochę, jak za komuny, gdzie wchodząc do sklepu mięsnego, trzeba się było kłaniać w pas i przepraszać, że w ogóle tam wlazłem, bo i tak nic nie było a Pani Sprzedawczyni, niczym kelnerka z filmu pt. ,,Miś’’ wsypując z garnka kaszę, z odpowiednią miną, powiedziała ,,proszzzzęęę’’. Do łba mi nawet nie wpadło, by zajrzeć do tej torebki. Jakież było zaskoczenie, kiedy uczyniłem to w domu. Żona zaniemówiła a ja się czułem, jak mały Kazio, zrobiony przez Panią Ekspedientkę w przysłowiowe ,,jajo”. Do dziś owa chałeczka jest tematem przewodnim :) Wnioski wyciągnijcie sami. Dwie gwiazdki, po przynajmniej było tam czysto. Zmieniam gwiazdki na jedną. Szanowna Starsza Pani... Ciasta w platformie nie wolno stawiać na podłodze a tym bardziej podczas sprzątania pieca, jeździć po nim rurą od odkurzacza. I kiedy klientka zwraca uwagę, że Pani to robi, nie należy mówić, że ,, skoro pani taka czyściochą, to trzeba sobie samemu piec”. To naprawdę nie doda Pani klientów. Pozdrawiam!

„Gorące paczki” nie polecam, nie były świeże. Co gorsze twarde i nasiąknięte tłuszczem....

Tiramisu po rozkrojeniu uwolniło zapach stęchłej starej szafy i wystarczyło zajrzeć do środka, żeby znaleźć przyczynę zapachu. Ej Z pieca rodem" - pytanie... Ile czasu musi stać tiramisu żeby było całe spleśniałe i śmierdzące? Tydzień? Dwa? ... Jakoś tak... Ochyda

Dnia 13.01.2023 po wejściu do środka był wyczuwalny intensywny zapach stopionego plastiku, niestety kupionego ciasta nie dało się zjeść przez zapach z piekarni którym ciasto śmierdziało