Punkt Obsługi Pasażerów ZTM - CH Blue City

Miły pan, wszystko mi wytłumaczył, nie to co w niektórych innych punktach ZTM gdzie jest tragiczna obsługa klienta

Byłam w wakacje ale Panu czegoś brakowało i miałam donieść . Potem byłam jeszcze we wrześniu w październiku i w listopadzie i za każdym razem kolejka ogromna. Dziś stało Ok 60 osób, a kolejka nic się nie przesuwa. Można stać pół dnia

Pani przesympatyczna, przemiła i mega profesjonalna - ona zasługuje na 5 gwiazdek z plusem. Niemniej, było jedno okienko do obsługi Klientów, w stolicy kraju w sobotę, to nic innego niż skandal. 1,5 godziny czekania !!! Punkt na dworcu CENTRALNYM w Warszawie (stolica kraju!!) zamknięty w sobotę i niedzielę... o punkcie na lotnisku nawet nie wspomnę. To kpina z pasażerów i Klientów.

W sobotę o godz. 18 czekałem może z 10 minut a samą sprawę załatwiłem w 5 minut.

Jaskiniowcy - inaczej tego miejsca nie nazwę. Nie chodzi nawet o ten konkretny punkt, ale o cały ztm. Zacofane systemy, zrobione tak, żeby tylko klient nie mógł nic załatwić.

Zostałem oszukany przez kontrolera i wyłudzono na mnie mandat. Był to mój pierwszy przejazd w Warszawie i kontrola biletów odbywała się tuż po moim wejściu do tramwaju. Dostałem informacje, ze bilety trzeba kupic przed wejsciem do pojazdu. Skoro tak, to po co są aplikacje i skany kodów oraz biletomaty w srodku? Podróżuje po Polsce i Europie - nigdy nie spotkałem tak patologicznie funkcjonującego transportu publicznego.

Daję 2 gwiazdki ze względu na szybką obsługę i wyrobienie karty miejskiej od ręki. Jednakże odejmuję 3 gwiazdki za arogancję i specyficzną manierę pana Krzysztofa. Pierwsza sytuacja, która mnie zniesmaczyła to zachowanie niniejszego pana, gdy obcokrajowiec (bodajże pan z Ukrainy) nie zrozumiał za drugim razem zadanego pytania, a Pan Krzysztof swoją postawą (bardzo ekspresyjnym łapaniem się za głowę, robieniem tzw „facepalma” oraz tekstem „uff spokojnie tylko się denerwuj”) pokazał, że człowiek nie ma prawa źle albo w ogóle czegoś nie zrozumieć. Druga sytuacja miała miejsce gdy stałam 1 w kolejce a pan Krzysztof zaproponował nam wszystkim zgromadzonym abyśmy sobie spocznęli, bo stwierdził, że „jeszcze trochę to potrwa”. Ja nie skorzystałam z propozycji, ponieważ byłam tuż za obsługiwaną panią i stwierdziłam, że już po prostu poczekam. Po chwili pan Krzysztof powtórzył komunikat tylko tym razem z podniesionym głosem i aroganckim tonem. A następnie skierował do mnie słowa „a zwłaszcza mówię to do Pani”, ja natomiast odpowiedziałam pół żartem pół serio, że jestem cierpliwa. Po czym pan Krzysztof powiedział utrzymując niemiły ton „ale tutaj są udostępniane dane osobowe, po za tym jeżeli będziecie sobie stać na plecach, to nie pośpieszy to wam kolejki”. I nie. Nie stałam tej Pani „na plecach”. W moim mniemaniu zachowałam wystarczający dystans i ponadto nie miałam zamiaru brać kredytu na nazwisko Pani przede mną ;) Nie wiem czy Pan Krzysztof był głodny, zmęczony czy nie lubi tej pracy, ale uważam, że odkąd tam weszłam (przede mną było w kolejce może z 4/5 osób) nie było żadnego rozszczeniowego i trudnego klienta, więc nie rozumiem po co było to chamstwo. Na szczęście mi jednym uchem wpadło i drugim wypadło, ale są osoby, które po takich sytuacjach mogą mieć traumy, bo nic złego nie zrobiły a oberwały. Liczę na poprawę i postawienie się w sytuacji klienta

Przez brak innych POP-ów w zachodniej części miasta ten jest najbardziej zatłoczony. W Ursusie i Włochach by się przydały do obsługi mieszkańców tych dzielnic oraz gmin ościennych

Żeby cokolwiek załatwić trzeba wziąć wolne w pracy.Bylam dokładnie o 18:20 i usłyszałam,że raczej niczego nie załatwię ponieważ od 19 :00 czynne będzie tylko jedno stanowisko...a punkt czynny do 20:00.PARANOJA! Za darmo nic nie dają A klientów traktują jak za komuny!Żałosna organizacja pracy i godziny otwarcia