Regor. Pensjonat

Ośrodek położony w ładnym miejscu, ale niestety na tym koniec dobrego. Właściciel raczej nie jest nastawiony na poziom komfortu klienta, lecz na zyski i to tutaj zdecydowanie wpływa na ocenę tego miejsca.

Pokój w miarę OK, prysznic z małym progiem, musiałem uważać podczas prysznica aby nie zalać całej łazienki. Szkoda że oprócz tv w pokoju nie ma czajnika i radia. Do dyspozycji basen, siłownia, grota solna, zabiegi mogłyby być lepsze Obsługa miła, posiłki smaczne i dużej ilości. polecam.

Ogólnie dobrze. Tylko pokoje słabo zaopatrzone w szafy/nie ma gdzie wieszać ubran/ i w łazience nie ma gdzie położyć środków higienicznych i kosmetycznych. Mówię o pokojach 2-osobowych.

Ośrodek tragiczny pokoje takie sobie ale łazienka masakryczna jak kąpałam się z koleżanką to szyba wypadła i się roztrzaskała na mnie. Wszystko pękło jedzenie nawet dobre. Basen jedynie w dobrym stanie.

Ładne hotel ,duże pokoje ,pyszne jedzenie ,basen a nawet sauna, piękne widoki z hotelu ,bawialnia ,polecam

Spędziłem tam z żoną jedną noc i to mi wystarczy, najpierw dostaliśmy pokój 3A ale szybko zostaliśmy sprowadzeni na ziemię w pokoju stały dwa łóżka w tym jedno to typowe łóżko szpitalne pani z recepcji wytłumaczyła że to łóżko do rehabilitacji pierwsze wrażenie jakie odnieśliśmy to takie że przyjechaliśmy do szpitala. Po interwencj dostaliśmy pokój 5A o standarcie tego pokoju można dużo powiedzieć ale żeby nawet ręczników w pokojach nie było czy czajnika aby sobie zrobić kawę czy herbatę owszem widziałem jeden stojący na szafce w korytarzu to na te 4 * nie zasługuje. Jeżeli ponsjonat prowadzi też rehabilitację na podstawie umowy z NFZ to niech zostanie on podzielony na część sanatoryjną i hotelową. I nie te pokoje w części hotelowej będą wyglądały jak w wieli innych hotelach.Pozdrawiam.

panie sprzątające robią co mogą, ale nie są w stanie naprawić tragicznego stanu ośrodka. zdjęcia pokoi są nieprawdziwe.dach całego ośrodka pokryty jest starą trującą papą, która w słońcu zaczyna się topić i niesamowicie śmierdzi doprowadzając wszystkich do bólu głowy. w ośrodku jest grzyb, karaluchy na każdym piętrze. w żadnym z pokoi nie ma mydła, brak jakiegokolwiek ręcznika, poplamione firanki, łóżka z wyłamanymi deskami pod „materacami”, to wszystko ma chyba ze sto lat. pokryte tak wieloma warstwami farby konserwującej, że aż się klei. a na śniadanie jogurty przeterminowane o KILKANAŚCIE dni, i prlowskie wyroby szynkopodobne.

Ośrodek położony w pięknym miejscu i to wszystko co dobre. Pokoje co prawda w miarę czyste.Materace na łóżkach tragiczne. Brak ręczników,lodówki a czajnik na korytarzu . Jedzenie takie sobie szpitalno-sanatoryjne. Wifi praktycznie nie działa. Błędem jest połączenie części komercyjnej z sanatoryjną. Plusem personel miły i pomocny.