Ferenc Lila, lek. med. ginekolog. Gabinet ginekologiczny-położniczy

Najgorszy lekarz na świecie zamiast badać i leczyć wciskała córce dietę po wizycie u niej dziewczyna ma traumę do końca życia potwór nie człowiek

Najgorszy ginekolog u jakiego byłam, bardzo niemiła kobieta, zero podejścia, nigdy więcej do niej nie pójdę.

Byłam u tej kobiety tydzień temu. Od wejścia mało sympatyczna. Miała problem z określeniem tygodnia ciąży z USG. Dowiedziałam się ze za pozno zdecydowałam się na drugie dziecko (mam 33lata), ze za dużo waze (tak w przybliżeniu nosze rozmiar 36/38 koszulki itp. zaś spodnie 40) i nie należę do niskich kobiet. Także nigdy więcej.

Bardzo nieuprzejma pani Doktor. Byłam u niej dwa razy. Podczas obu wizyt, podczas trwania badania, zwracała mi uwagę, że jestem gruba, roztyła i że źle wyglądam. Że jak tam można się zapuścić. Praktycznie na tym się tylko skupiała przez całą wizytę. Nastraszyła mnie, że mam duże mięśniaki, które jak mi urosną do 5 cm to nie wytną macicę. Że to że jestem gruba spowodowało, że mam z nimi taki problem. Skonsultowałam to potem z dwoma różnymi lekarzami. Okazało się, że problem jest bardzo mały. Z wizyty wyszłam bardzo zdołowana psychicznie.Życzę pani aby miała pani same szczupłe i piękne pacjentki. I proszę pamiętać, że nie każdy kto jest przy tuszy - jest taki z wyboru.

Baba jak się nie da w kieszeń to jest opryskliwa i nie przykłada się do pracy. Lepiej pójść gdzieś prywatnie, na to samo wyjdzie a chociaż traktowanie pacjentki lepsze.

Nie polecam, tak jak większość komentujących tutaj, miałam nieprzyjemność doświadczyć wizyty u ww. Pani doktor. Od wejścia czujesz się jak na szpilkach, przykre komentarze dotyczące wagi (Co jeszcze jestem w stanie zrozumieć - mam nadwagę), ale najbardziej zabolało mnie pytanie czy chce jeszcze rodzić( 27 l., mam dwójkę dzieci) na twierdzącą odpowiedzieć lekarka odpowiada tekstem: po co Ci więcej dzieci

Odradzam, bardzo nieprzyjemny lekarz sprawiający, że wizyta jest stresująca. Na wszelkie pytania odpowiada zdawkowo i z wyrzutem. Nie tłumaczy co robi co uważam, że jest ważne na jednej z pierwszych wizyt u ginekologa. Odnośnie delikatności lepiej się nie wypowiem. Nazywanie pacjenta opryskliwie „NIUNIA” przy USG uważam za ciekawe doświadczenie ale jednak płytkie i mało profesjonalne szczególnie gdy wcześniej pacjent czuje się na wizycie jak wróg. Odradzam pod każdym kątem!

Nie polecam, Pani bardzo nieprzyjemna, badanie było bardzo niedelikatne. Dodatkowo dowiedziałam się ze jestem gruba (w 9 miesiącu ciąży xD)

Pani bardzo nie miła pomyliła się chyba z powołaniem. Wrzeszczy na klientki. Byłam u niej pierwszy i ostatni raz nie polecam tej pseudolekarki żadnej kobiecie.