Szpital Miejski im. Św. Wincentego a Paulo

Moja Mama lat 95 przyjęta na SOR po wcześniejszym urazie głowy po upadku. Dwa dni leżała na sali obserwacyjnej SOR. Pozostawiona sama sobie, w kącie, podczas gdy za szybą towarzystwo ratowników świetnie się bawiło. Słów na K i na Ch nie brakowało. Opowiadali kawały, głośno się śmiali, ale nie mieli czasu podać mamie wody (o środkach przeciwbólowych nie wspomnę). Opieka zerowa, empatii brak całkowity. Radzę omijać tę rzeźnię z daleka. Moja mama na szczęście jest już w innym szpitalu...

Nigdy nie powiem już złego słowa na opiekę w tym szpitalu. Dr Marcel Hofman dusza człowiek, młody rzeczowy i bardzo profesjonalny. Bardzo dziękuję za świetną opiekę na oddziale neurologii.

Polecam Sor dla dzieci, mój trzylatek trafił tam ze złamaną ręką. Dzięki podejściu lekarzy i pięlęgniarek nie płakał ani przy RTG, ani przy zakładniu gipsu. Niestety nie była to nasza pierwsza wizyta na SORze, więc mamy porównanie choćby z SORem w Gdańsku na Nowych Ogrodach, gdzie lekarz nawet na syna nie spojrzał, '' badał '' mojego syna na odległość. Tutaj czuliśmy się zaopiekowani, nie czekaliśmy długo, a reakcja mojego syna, który po założeniu gipsu przybił piątkę z chirurgiem mówi sama za siebie.

Przyjechałam z niepełnosprawną córką, która ma ostry stan ucha. Bardzo sprawna i profesjonalna opieka. Lekarze konkretni, ratownicy z SOR przemili i bardzo empatyczni. Duża pomoc i wsparcie dla osoby z niepełnosprawnością. Polecam SOR w Gdyni. Ja się czułam z córką bardzo zaopiekowania.

Szanowne Panie pielęgniarki na oddziale dziecięcej chirurgii (obecnie łącznie z laryngologią) szanuję Waszą ciężką pracę, ale - gdy kilkuletnie dziecko płacze i prostestuje podczas bolesnych procedur, nie robi tego złośliwie. Komentowanie, że się drze"

Jechałam z małym dzieckiem na sor. Zostaliśmy przyjęci błyskawicznie. Przyjęto nas na oddzial pediatryczny i gdyby tak wyglądała opieka w każdym szpitalu świat byłby lepszym miejscem. Dosłownie KAŻDA z pań pielęgniarek i KAŻDY lekarz to cudowne osoby. Czułam się mimo tej stresującej sytuacji zrozumiana i potraktowana z empatią.

Niestety , bardzo niepomocna obsługa w rejestracji. Pani z rejestracji stwierdziła, iż nie interesuje ją, co się stanie ze mną i tym, że ich lekarz przestał wykonywać badanie, na które dostałam skierowanie także od ich lekarza i zapytała, czego nie rozumiem w jej odpowiedzi. Brak informacji o tym, co mogę zrobić, gdzie się kierować, Pani stwierdziła , że ją to po prostu nie interesuje. Kogo więc pacjent ma pytać, jak nie osoby w rejestracji, dokąd ma się udać na badanie? Bardzo przykra sytuacja ukazująca brak zainteresowania pacjentem. Świadczy to o braku komenpetencji pracowników i stanie szpitala. A Pani , życzę więcej uśmiechu i cierpliwości, bo odczuwa się, że nie ma ochoty tam pracować.

Byliśmy przyjęci rano z córką z zaostrzoną reakcją alergiczną. Dobra organizacja i przemili lekarze i pielęgniarki z pediatrii. Jak na nasze pierwsze doświadczenie z chorym dzieckiem w szpitalu to na prawdę spodziewałam się dużo gorszej sytuacji zwłaszcza w samym środku sezony infekcyjnego. Dziękujemy serdecznie za pomoc i empatię :)

SOR to masakra, przyjechałaś sama to nic ci nie jest, idź do lekarza pierwszego kontaktu, a bóle to pewnie sprawa ginekologiczna. Po odprawieniu z kwitkiem, pobiegłam do pierwszego lepszego prywatnego lekarza z usg, który po badaniu na cito wystawił skierowanie do Redłowa. Tam od razu badania, przygotowanie sali operacyjnej, bo stwierdzone zakażenie organizmu zagrażające życiu. Potrzebujesz pomocy i chcesz żyć-nigdy do szpitala w Gdyni!!!!

Dziękuję serdecznie P. doktorowi G. Kurowskiemu, ordynatorowi OddziałuSOR w Gdyni oraz P. dr M. Kociszewskiej z oddziału neurologii zapomoc udzieloną żonie - w dniu 06/04/2023 trafiła na SOR z rozpoznaniem:sepsa. Od obu wymienionych lekarzy jak i od całego personelu tychoddziałów spotkaliśmy się ze zrozumieniem , empatią. Na SORprzebywaliśmy ok. 10 godzin - widzieliśmy w jakim stresie i pod jaką presjąpracują lekarze i cały personel . Chwała im za to !Dziękujemy!Bożena, Monika, Piotr , Jan Ł.