Komisariat Policji IV W Gdańsku

Bardzo miły Pan dyżurny. Z zaangażowaniem odpowiedział na moje wszystkie pytania.

Nie polecam.... Głupie zgłoszenie ponad godzinę żeby ktokolwiek się pofatygował w ogóle. Tak jakby nikt tam nie pracował...

W ogóle nikt nie pracuje. Będąc kilkaset metrów od komisariatu nie można spodziewać się pomocy. Wiecznie nie mają wolnego patrolu.

Aktualizacja! Komenda wróciła na stary adres. Działa w normalnym trybie. Ale alkomat mają podobno w kalibracji" Wiec jeśli ktoś wybiera się specjalnie po to

Tym czasem w Gdańsku... W dniu dzisiejszym (25.06.2020) ok. godz. 8:00 na ul. Spacerowej w Gdańsku-Oliwie zatrzymany został przez patrol policyjny do kontroli bez konkretnego powodu samochód z polskimi tablicami rejestracyjnymi, którym, jak się okazało, kierował obywatel Ukrainy Igor A., od lat legalnie przebywający i pracujący w Polsce. Sprawdzając dokumenty zatrzymanego, policjant uznał, że wygląd prawa jazdy odbiega od wzoru dostępnego w elektronicznym systemie identyfikacji i zdecydował o przewiezieniu Igora A. na IV Komisariat Policji w Gdańsku-Oliwie. Tam postawiono mu zarzut sfałszowania dokumentu, skuto, a następnie przewieziono do Miejskiej Komendy Policji przy ul. Nowe Ogrody, po czym osadzono w areszcie z zapowiedzią, że może tam pozostać przez 48 godzin. Policja złamała przy tym przepisy nakazujące niezwłoczne powiadomienie stosownej placówki konsularnej bądź dyplomatycznej o zatrzymaniu obywatela obcego państwa oraz zapewnienie zatrzymanemu tłumacza. (Igor A. włada językiem polskim, lecz z formalno-prawnego punktu widzenia nie miało to znaczenia.) Z aresztu Igor A. został wypuszczony w późnych godzinach popołudniowych, najprawdopodobniej na skutek interwencji Konsulatu Ukrainy Konsulat Ukrainy w Gdańsku/ Kонсульство України в Гданську, a jego status podejrzanego zmieniono na świadka. Ponadto policjanci, którzy dokonali zatrzymania, zniszczyli mu „podejrzane” prawo jazdy, łamiąc je i odrywając jego część, przez co dokument stracił ważność. Igor A. twierdzi, że cała sytuacja bardzo ich bawiła i powtarzali, że najchętniej wysłaliby go „na Donbas”. Zarówno ta okoliczność, jak i nieuzasadniona decyzja o zatrzymaniu i osadzeniu w areszcie świadczą o „etnicznym profilowaniu” Ukraińca – uprzedzeniach, jakie w organach państwa absolutnie nie powinny mieć miejsca.

Nieporozumienie: dyżurny gdzieś chodzi, zero patroli w dyspozycji, budynek raczej pusty...