Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 2

Nie wiem jak tu jest na co dzień, ale kiedy przechodziliśmy, akurat stały na zewnątrz wozy strażackie. Podeszliśmy bliżej, wyszedł do nas młody uśmiechnięty strażak, zaprosił nas do pojazdu, pokazał wszystkie sprzęty, pozwolił włożyć hełm... Dzieciaki były w siódmym niebie. Super!

Dobrze, że są.

Bardzo super wyposażenie

Najbardziej niecodzienne wozy ratownicze w całej Warszawie, a może i województwie!

Współczuję mieszkańcom okolicznych bloków. Wyjeżdżają z garażu od razu na sygnale i z klaksonem. Raz byłem świadkiem, jak z uśmiechem dla żartu przywoływali klaksonem kolegę, który poszedł wyrzucić coś do śmietnika. Potrafią jechać i klaksonem wygrywać sobie melodyjki, jak choćby znaną przygrywkę Legii (ce, ce, ce wu ka, ce wu ka es...). Rozumiem oczywiście użyteczność wykonywanej pracy, ale mogliby pomyśleć o spokoju sąsiadów, którzy ileś razy dziennie muszą słuchać ryku syren i klaksonów. Przydałoby się zatrudnić mniej dzieciuchów zafascynowanych brzmieniem klaksonu.

Super chłopaki! Szacun wielki. Przyjeżdżają do mojego wieżowca raz na jakiś czas i z podziwem obserwuję jak ciężko pracują a przy tym mili i uprzejmi i bardzo odważni:)

Dobrze zorganizowana jednostka.

O skuteczności nic nie moge powiedzieć ale jak zaczynają palić gumą to śmierdzi na przestrzeni dwóch kilometrów...