Potocka Grażyna. Szkoła tańca

Organizacja turnieju tańca przez p. Potocką:1. Wstęp 75 zł z czego 50 to dwoje rodziców i 25 zł 5 letni uczestnik.2. Na moją prośbę o wystawienie paragonu pani sprzedajaca bilety tylko sie uśmiechnęła i skomentowała ze nie wystawiają paragonów.3. W cenie biletow nie tylko nie bylo wliczonej wody do picia dla uczestnikow (a 4 i 5 letnie maluchy czekaly na swój wystep 4 godziny), ale i papieru toaletowego czy mydla w toalecie (i to od poczatku, nie to że się skończyło).4. Jakiekolwiek jedzenie mozna bylo nabyc tylko przy jednym stoisku, oczywiscie wszystko z odpowiednim narzutem, oczywiscie tu tez odmowiono mi wydania paragonu. Najlepsze na koniec: pani sprzedajaca wzięła ode mnie pieniadze, nastepnie skasowala i wydala pieniadze innemu klientowi po czym tymi samymi rękoma ktorymi liczyla pieniądze, bez rekawiczek, bez mycia chwycila plaster sera, wcisnela go w kanapkę i włożyła do tostera.5. Maluchy po wielogodzinnym oczekiwaniu wyczerpane i głodne, niestety organizatorka nie umożliwiła wglądu w kolejność wystąpień (by mozna bylo przyjechać pozniej).

Wiele lat doświadczenia, profesjonalizmKompletnie niezrozumiałe opinie. Przesympatyczna pełna pasji kobieta, zabiera Cię w świat profesjonalnego tańca, kto nie zna się na tańcu, nie wiem z czym to się je, dlatego nie potrafi tego ocenić.Życzę wiele lat w sukcesach podopiecznych i wielu udanych imprez tanecznych. Pozdrawiam

Fantastyczna szkoła, atmosfera i Pani Grazynka. Serdecznie pozdrawiam. Uczył się mój syn a teraz tak samo zachwycone są moje wnuczki. Blyskawiczne postępy dzieci to przyjemność dla dorosłych.

Żenada, szkola organizuje turniej tańca. Uczestnicy płacą za wstęp, a jak zajmują pierwsze miejsca to nie ma dla nich medali. Przecież liczba uczestników i miejsc była znana wcześniej. Zero wstydu, pokory i niestety żenada.

Nie polecam tej szkoły tańca zwłaszcza parom które chcą nauczyć się pierwszego tańca na swoje wesele. Pani Grażyna nie potrafi dostrzec potrzeb jakie para od niej oczekuje. Zero zaangażowania z Jej strony, próbuje usilnie namówić na zakup kolejnych i jeszcze kolejnych lekcji tańca.Nie otrzymaliśmy paragonu za wykupienie indywidualnych lekcji tańca.Na pytanie czy zwróci nam chociaż połowę pieniędzy odparła, że kwota została zaksięgowana i podatek odciągnięty i pieniędzy nam nie zwróci. Pierwszy raz spotkałem tak zadufaną w sobię osobę. Nie polecam tej szkoły tańca, proszę się naprawdę zastanowić szanowni państwo jeśli mimo wszystko chcielibyście wybrać tą szkołę.A Pani Grażynie naprawdę się zastanowić nad sposobem prowadzenia w naszym przypadku indywidualnych lekcji tańca.Swoim zachowaniem zniechęca Pani do siebie swoich klientów. Po prostu czuję się przez Panią oszukany.

Primadonna Grażyna podczas lekcji łazi po domu, robi sobie kawkę, siedzi w łazience albo chwali się swoimi wątpliwymi osiągnięciami. Na pewno udowodni ci ze jesteś pentakiem i nie potrafisz tańczyć, a ona jest niesamowicie utalentowana. Z 45 min może jakieś 20 min to nauka tańca. Do ostatniej chwili zwleka z dokończeniem tańca i wyciągnie ile się da, a bierze za ten cyrk bardzo dużo. Człowiek wychodzi zniechęcony i odarty z godności.

Z tego co widzę po komentarzach innych ludzi to nie zmieniło się nic w przeciągu ostatnich nastu lat tej działalności. W mojej opinii problem tej szkoły leży po stronie właścicielki. Wygląda na to że pasja do tańca przerodziła się już dawno w pasję do pieniądza i to fatalnie przekłada się na jakość usługi. I nawet nie chodzi mi o to że równocześnie breakdance, towarzyski i hip-hop były na jednej sali gimnastycznej w szkole i muzyka była puszczana na zmianę, a cena wcale nie była niska i adekwatna do jakości. To był w końcu początek działalności, można wybaczyć (z tego co wiem już tak nie jest).Była za to sytuacja, przez którą straciłem do tej kobiety całkowicie szacunek i nigdy więcej nie pojawilem się już w jej szkole tańca. Mianowicie: miałem 11 lat, ciocia chciała zapłacić za mój trening kiedy miała mnie odebrać z treningu. Płatność z reguly była przy wstępie. Informowałem Potocką o tym, że wyjątkowo chciałbym zapłacić przy wyjściu. Mimo że byłem stałym klientem od ponad roku, zostałem oskarżony o chęć oszustwa i kazano mi wyjść ze szkoły dopóki nie zapłacę. I czekałem sam przed budynkiem, jako dziecko aż nie przyjedzie ciocia i nie zapłaci.Żenada i porażka.Nie polecam nawet na próbę i nawet za darmowe wejście.Ale to oczywiście tylko moja opinia i doświadczenie

Zero profesjonalizmu, watpliwa pasja . Sama nauczycielka nie ma zadnych sukcesow tanecznych na swoim koncie , czego wiec jest w stanie nauczyc.czas juz przejsc na emeryture , bo taniec poszedl bardzo do przodu a ktos tu zatrzymal sie w “sredniowieczu”. Pondto pani potocka zbyt wciska nos w osobiste sfery , przypuszczam ze to przez beznadziejne swoje życie .konkluzja niczego nie nauczy a może zaszkodzić. Szkoda czasu i pieniędzy .

Zaplacilismy za 2 karnety na pierwszych zajeciach 200zl. Pani Grazyna sama wpisala na karnecie 4 x 1,15 czyli 4 zajecia dla pary, kazde zajecia godzina i pietnascie minut. Drugie zajecia musielismy opuscic bo moja partnerka zachorowala. Gdy chcielismy jakos sie dogadac by zmienic nasze zajecia to dowiedzielismy sie, ze to zajecia grupowe i kasa przepada. Szkoda, ze na poczatku Pani Potocka to przemilczala. To zwykle oszustwo i chamstwo!!! Radze omijac ta wyludzaczke pieniedzy!Wykupilismy podobno karnety a okazalo sie, ze kupilismy przymusowy kurs. Pani Potocka... pozwole sobie uzmyslowic Pani, ze karnet na zajecia to cos co mozna wykorzystac w terminie pasujacym obu strona umowy a nie zmuszanie do zajec w konkretnym terminie. Zataila Pani przed nami to, ze nieobecnosc rowna sie przepadnieciu zajec z naszego karnetu.Swoja droga ciekawe co Urzad Skarbowy na to, ze brak u Pani fiskalizacji dochodow?

Nieszczęśliwie skorzystaliśmy z usług tej pani. Pani Grażyna ma niemałe problemy z kulturą osobistą, wybujałym ego oraz chciwością. Za kwotę 400 złotych (pani nie wystawiła żadnego rachunku) zobligowała się do ułożenia nam prostej choreografii na pierwszy taniec ślubny. Na ostatniej lekcji, celowo chyba - myśląc, że uda się jej wyciągnąć dodatkowe pieniądze, marnowała nam czas na powtarzanie kroków, które mieliśmy już opanowane, zamiast skupić się na dokończeniu choreografii. Czas uciekał także na płytkich, niemających większego sensu rozmowach, robieniu sobie herbaty, chodzeniu do toalety i po mieszkaniu (szkoła mieści się w sporym mieszkaniu w kamienicy). Choreografii nam oczywiście nie dokończyła.Na koniec, gdy stwierdziliśmy, że nie będziemy dopłacać żadnych pieniędzy bo nie taka była umowa, pani strzeliła focha. Nie raczyła się choćby pożegnać jak przystało na osobę dorosłą, nie mówiąc już choćby o złożeniu życzeń.W każdym razie - stosunek jakość/cena na najgorszym możliwym poziomie. Pieniądze niemałe - 50 pln/osoba (czyli 100 za parę) to 'godzina' lekcji, czyli 45 minut, z czego faktycznej nauki wyjdzie może 20 minut - reszta to skuteczne marnowanie czasu. Na stronie internetowej 40 pln. Rachunków czy paragonów nie wystawia.Z tego co widzę, niestety po fakcie, nie tylko my zostaliśmy w taki sposób przez panią Grażynę potraktowani - w internecie jest sporo niepochlebnych opinii na jej temat.